zbynekkk Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 (edytowane) ...immobilizowałem już wielokrotnie drożdżaki ale jakoś nie wpadłem na pomysła wykorzystania tego do przechowywania drożdży. ... Mógłbyś trochę więcej napisać na temat tego procesu, chodzi mi o samą immobilizację. Co daje ten proces i jakie ma to dla nas znaczenie? Edytowane 20 Kwietnia 2009 przez zbynekkk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 @zbynekkk Co do samego procesu to jest proste jak drut http://www.sfn.edu.pl/volvox/Protocols/immobilisedyeast.html jest tam plik pdf do pobrania z instrukcją co i jak Co to daje ? To samo co mrożenie drożdży. Jednak widzę tu pewne zalety. Większa przeżywalnośc oraz łatwośc przechowywania droży. Zbierasz gęstwę immobilizujesz, suszysz i masz bank z którego korzystasz wedle upodobań. Jak na razie testy robiłem na alginianie z tabletek na nadkwaśnośc ale już znalazłem lepszy materiał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Ja stosowałem na uczelni drożdże immobilizowane przy produkcji wina. Do pewnego momentu to super, bo kulki nie pękały, ale potem popękały i było wino bardziej mętne niż to bez korzystania immobilizowanych drożdży. Należy pamiętać, że biomasa zwiększa swoją objętość, drożdże intensywnie pączkują. Zatem taka forma drożdży do fermentacji jest kiepska. Smak też lekko gorszy od wina fermentowanego normalnymi drożdżami. Jeżeli chodzi o sprzęt do immobilizacji to sterylizujesz go jakoś? Natomiast polecam mleczan wapnia zamiast chlorku wapnia. Chlorek wapnia może źle wpłynąć smak, gorzkie to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Oj Franekkkk proszę, czytaj ze zrozumieniem :rolleyes: jak na razie (wyraźnie pisałem) nic nie sterylizowałem bo to miał być test czy drożdżaki przeżyją to ciekawe teraz zajęcia macie na uczelniach ja we własnym zakresie bawiłem się z alginianem, Do pewnego momentu to super, bo kulki nie pękały, ale potem popękały i było wino bardziej mętne niż to bez korzystania immobilizowanych drożdży a otoczkowania to już na ćwiczeniach nie było? Smak też lekko gorszy od wina fermentowanego normalnymi drożdżami. No badania co innego wskazują. Fermentacja ciągła na D immobilizowanych pozwala uzyskać mniej ubocznych produktów wracając do meritum, immobilizacja w tym temacie ma służyć jako medium nośne dla drożdży które pozwala na wysuszenie drożdży by te przeżyły pozdrawiam ps popytaj gdzie kupują alginian sodu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Spytam się o alginian. Szczerze powiedziawszy, nie pamiętam, żeby coś było o otoczkowaniu. Albo przespałem ten fakt na wykładzie lub na ćwiczeniach albo o tym nie było. Przypuszczam, że jest to jakaś powłoka. Co ona ma na celu? No widać, że dobre i ciekawe zajęcia na uczelni Jeżeli student produkuje alkohol lub jedzenie, które potem może skonsumować to jest pewne, że te ćwiczenia najmilej zapamięta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
winorobek Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Przypomniała mi się jedna rzecz odnośnie natleniania, a mianowicie drożdże nie akceptują każdego tlenu. Już wyjaśniam. wiele osób chciało wykorzystać tlen zawarty w C02 do natleniania fermentującego wina lecz jest jeden szkopuł, tlen otrzymywany z dwutlenku węgla (niezależnie od metody otrzymania) jest całkowicie nie przyswajalny przez drożdże. Radziłbym sprawdzić czy drodze przy swoją czysty tlen? Może się okazać, że będzie potrzebna jakaś substancja, która w wodzie ulegnie analizie o jednym z otrzymanych produktów bezie tlen. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 2 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 (edytowane) Przypomniała mi się jedna rzecz odnośnie natleniania, a mianowicie drożdże nie akceptują każdego tlenu.Już wyjaśniam. wiele osób chciało wykorzystać tlen zawarty w C02 do natleniania fermentującego wina lecz jest jeden szkopuł, tlen otrzymywany z dwutlenku węgla (niezależnie od metody otrzymania) jest całkowicie nie przyswajalny przez drożdże. :rolleyes: o to ciekawe wiadomości kolega wypisuje. Oczywiście otrzymanie O2 z CO2 do natleniania wina to czysta nieprawda. CO2 jest bardzo stabilną cząsteczką i jest nie możliwe by w domowych warunkach zrobić tlen z dwutlenku węgla :rolleyes: Co do inności tlenu to też bajka. Każda cząsteczka O2 będzie przyswajalna przez drożdżaki oczywiście O3 już nie bo ozon ma właściwości sterylizujące. Edytowane 2 Maja 2009 przez bnp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 3 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 Dokładnie O2 to O2 ,czysta cząsteczka tlenu to czysta cząsteczka tlenu bez względu na pochodzenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się