Cezary Daniluk Opublikowano 28 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Z punktem 2 nie do końca się zgodzę. Żadna z moich tego typu butelek nie wybuchła, no ale ja ich nie piekę . Ja tam biorę takie jakie dostanę u koleżanki z pracy mąż sporo piwa pije, teściu dużo też pija przeważnie w bezzwrotnych więc za jakiś czas jak uzbiera świeże to będę miał za free butelek skolko ugodno Pomału żonę oswajam z dużym garem A narazie będę musiał fermentator w worek 120l zakleić porządnie i wywieźć do swojego pierdolniczka, gdzie dzisiaj wywiozłem 2 kratki mojego piwa temperatura tam na tą chwilę to 13stopni przy podłodze i 14,5 pod sufitem jak przyjdzie porządna zima to będę utrzymywał około 8 stopni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 28 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Skoro wysadza Ci piwo z butelek to czemu nie upuścisz gazu z pozostałych? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 28 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Skoro wysadza Ci piwo z butelek to czemu nie upuścisz gazu z pozostałych? Rozsadzenie to efekt uboczny przypiekania w piekarniku. Po 7 dniach poszły do chłodu, i więcej wystrzałów nie będzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 28 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Rozumiem, butelki są uszkodzone, ale nie przecieka z nich? Piwo minimalnie/nienagazowane da się wypić (jeśli chodzi o własne Ale sam od czasu do czasu takie lubię). Natomiast jak ciśnienie CO2 rozsadza te butelki to nic nie zostaje do wypicia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AG1929 Opublikowano 28 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Skoro wysadza Ci piwo z butelek to czemu nie upuścisz gazu z pozostałych? Rozsadzenie to efekt uboczny przypiekania w piekarniku. Po 7 dniach poszły do chłodu, i więcej wystrzałów nie będzie Kiedyś wygrzewałem butelki w piekarniku i nigdy mi piwo nie wybuchało. Teraz już nie wygrzewam, a te same butelki jeszcze służą. Zdarzało się, ze jakaś pękła w piekarniku, ale z piwem ?! Śmiem twierdzić, że za dużo cukru dałeś do refermentacji... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 28 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2013 Również się w to przy cydrach bawiłem i butelki jeszcze żyją. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 29 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) Skoro wysadza Ci piwo z butelek to czemu nie upuścisz gazu z pozostałych? Rozsadzenie to efekt uboczny przypiekania w piekarniku. Po 7 dniach poszły do chłodu, i więcej wystrzałów nie będzie Kiedyś wygrzewałem butelki w piekarniku i nigdy mi piwo nie wybuchało. Teraz już nie wygrzewam, a te same butelki jeszCze służą. Zdarzało się, ze jakaś pękła w piekarniku, ale z piwem ?! Śmiem twierdzić, że za dużo cukru dałeś do refermentacji... Wygrzewałeś zdobione po Żywcu i Tyskim ? Podejrzewam, że nie - a u mnie właśnie tylko te butelki po wygrzewie padły. Więc zapewne na wszelakich kształtach w szkle są największe naprężenia które nie wytrzymują wygrzewu. Reszta wszystkie butelki stoją i mają się dobrze - natomiast sztuk dwie padły. Po Żywcu w trakcie rozlewu zaczeło mi się coś pocić pod butelki, następnie "dekielek" ze szkła odleciał i wsie piwo poszło na podłogę, a po Tyskim poszła po nabiciu się co2 Teraz stoją w chłodzie i już nic im nie grozi. Niechaj dojrzewają. Myślę że 7 dni na nabicie się CO2 to aż nadto Edytowane 29 Października 2013 przez Cezary Daniluk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AG1929 Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 I po Żywcu i po Tyskim i bezzwrotne po różnych innych piwach. Albo pękły w piekarniku, albo służą do dziś.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ponury fermentaThor Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 jeśli coś mogę poradzić na usuwanie organicznych osadów z dna butelek, to ja robię tak: -wsypuję do wiadra dobre 2 łychy OXY -wstawiam 8 butelek na stojąco -zalewam ciepłą kranówką (ok 55C) tak, żeby woda wystawała powyżej szyjek butelek -roztwór ciepłej wody z OXY wlewa się do butelek (trochę je trzeba przytrzymać, przez co mam później zaniki linii papilarnych) -po kilkunastu minutach niemal wszystkie osady z butelek grzecznie wypływają na wierzch. -zlewam syf z góry, wyjmuję butelki, opłukuję wodą w celu usunięcia pływających resztek -zalewam butelki dla pewności wrzątkiem i butelki czyste. działa w 90% nawet najbardziej zasyfionych butelek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stachu68 Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) Chciałbym uzyskać piwo, w którym goryczka będzie wyraźna (celująca w 80IBU, chętnie nawet więcej), nie przykryta słodem (zwłaszcza karmelem z ciemnego), z silnym aromatem chmielu (głównie Cascade). Poczytawszy wpisy na forum, poczytawszy receptury, sporo mi się wyjaśniło, ale nadal wydaje mi się, że jak byłem głupi, tak jestem zacznij od parametrów wody, znaczna przewaga siarczanów nad chlorkami podkreśla chmiel w piwie, tu masz więcej o wodzie:http://www.wiki.piwo...H_i_składu_wody Edytowane 29 Października 2013 przez stachu68 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 zacznij od parametrów wody, znaczna przewaga siarczanów nad chlorkami podkreśla chmiel w piwie, tu masz więcej o wodzie: http://www.wiki.piwo...H_i_składu_wody Dzięki! Na razie myślałem o gipsie i burtonizacji wody (przynajmniej tyle na początek). Głębszy tuning wody pewnie kiedyś będzie, ale na razie zastanawia mnie, ile dać chmieli, żeby nie zginęły pod (w końcu chyba dość sporą) ilością słodów, i czy (i jaką) brać poprawkę na gotowanie wywaru z chmielu (bo gotowanie w 5 litrach syropu chyba nie jest najlepszym pomysłem...) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gąska Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 mi szkoda czasu na czyszczenie butelek z osadem drożdżowym, wiec po prostu je odkładam a jak sie uzbiera to oddaje do sklepu a za to co dostane kupuje skrzynki i nic się nie marnuje. Ale jak płuczesz na bieżąco to żaden osad nie zostaje... Tak wygląda przezroczysta butelka płukana zaraz po spożyciu (link na dole), po moim Bocku. Piwo w niej było ponad pół roku. Podejrzewam, że podobnie jest z każdą moją butelką, ale nie zamierzam się tym zbytnio przejmować. Dodam tylko, że ten nalot schodzi po szorowaniu szczotką. Na zdjęciu wyraźnie (mam nadzieję) widać dokąd było nalane piwo. Zdjęcie Biniu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stachu68 Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) Snowman Jeśli nie masz warunków: ugotuj w 5 litrach "herbatkę" chmielową, w kąpieli wodnej w osobnym garnku podgrzewaj puszki z ekstraktem żeby lepiej wypłynął. Całość wymieszaj w fermentorze, uzupełnij wodą do pożądanego BLG, wystudź, napowietrz i zadaj drożdże. Edytowane 29 Października 2013 przez stachu68 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) Snowman Jeśli nie masz warunków: ugotuj w 5 litrach "herbatkę" chmielową, w kąpieli wodnej w osobnym garnku podgrzewaj puszki z ekstraktem żeby lepiej wypłynął. Całość wymieszaj w fermentorze, uzupełnij wodą do pożądanego BLG, wystudź, napowietrz i zadaj drożdże. Dziękuję! Chmieli dać tyle, ile wychodzi z receptur, czy więcej? Wydawać by się mogło, że czysta woda lepiej wypłucze substancje z granulatu, ale z drugiej strony mniejsza ilość wody działa na niekorzyść, zwłaszcza gdybym gotował w siateczkach. W sumie... mogę zagotować luzem w osobnym garnku i odfiltrować przed zlaniem do fermentora. Edytowane 29 Października 2013 przez Snowman Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stachu68 Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 Chmieli dać tyle, ile wychodzi z receptur, czy więcej? Więcej, ma to coś wspólnego z rozpuszczalnością olejków z chmielu. Gotuj bez woreczka i od razu po gotowaniu wrzątek przecedź przez (sterylne) płótno na durszlaku, powinno wystarczyć.ale 80IBU to już dość potężna dawka goryczki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) ale 80IBU to już dość potężna dawka goryczki Wiem, i na takim mi zależy - chciałbym żeby piwo było intensywne w goryczce i aromacie, jednocześnie zbalansowane sporą słodowością (stąd ekstrakt ciemny). 100g Iungi na goryczkę będzie dobrze, czy przegnę? Na aromat Cascade i Fuggles - 100g sumarycznie wystarczy, czy sypnąć więcej? Na zimno myślałem o 50g East Kent Golding (tu już zupełnie nie mam wyobrażenia jaki efekt osiągnę - mam nadzieję, że nie pozostanie smak/aromat "surowego" chmielu - zbyt silnie kojarzy mi się zapach świeżego chmielu z tabletkami na uspokojenie ) PS. Tak sobie pomyślałem, że w sumie, jeśli będę gotował wywar z chmielu, mogę w czasie gotowania dolać do niego trochę roztworu ekstraktów słodowych (żeby osiągnąć stężenie podobne do docelowego w warce) - byłoby zbliżone do gotowania chmielu w brzeczce - jeśli obecność słodu ma wpływ na rozpuszczanie olejków. Edytowane 29 Października 2013 przez Snowman Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 mi szkoda czasu na czyszczenie butelek z osadem drożdżowym, wiec po prostu je odkładam a jak sie uzbiera to oddaje do sklepu a za to co dostane kupuje skrzynki i nic się nie marnuje. Ale jak płuczesz na bieżąco to żaden osad nie zostaje... Tak wygląda przezroczysta butelka płukana zaraz po spożyciu (link na dole), po moim Bocku. Piwo w niej było ponad pół roku. Podejrzewam, że podobnie jest z każdą moją butelką, ale nie zamierzam się tym zbytnio przejmować. Dodam tylko, że ten nalot schodzi po szorowaniu szczotką. Na zdjęciu wyraźnie (mam nadzieję) widać dokąd było nalane piwo. Zdjęcie No o tym właśnie mówiłem. Nalot to dobre określenie, gdzieś mi tego brakowało. Na brązowych butlach po prostu tego tak dobrze nie widać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AG1929 Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 (edytowane) mi szkoda czasu na czyszczenie butelek z osadem drożdżowym, wiec po prostu je odkładam a jak sie uzbiera to oddaje do sklepu a za to co dostane kupuje skrzynki i nic się nie marnuje. Ale jak płuczesz na bieżąco to żaden osad nie zostaje... Tak wygląda przezroczysta butelka płukana zaraz po spożyciu (link na dole), po moim Bocku. Piwo w niej było ponad pół roku. Podejrzewam, że podobnie jest z każdą moją butelką, ale nie zamierzam się tym zbytnio przejmować. Dodam tylko, że ten nalot schodzi po szorowaniu szczotką. Na zdjęciu wyraźnie (mam nadzieję) widać dokąd było nalane piwo. Zdjęcie No o tym właśnie mówiłem. Nalot to dobre określenie, gdzieś mi tego brakowało. Na brązowych butlach po prostu tego tak dobrze nie widać. Może nie widać, ale płucze po spożyciu i odstawiam. Przed butelkowaniem zmywarka, piro, płukanie, myjka parowa i nie ma problemów. Oczywiście zaraz będzie, że dużo roboty. U mnie chwilka. Po zmywarce ok. 1 h...45 sztuk. Edytowane 29 Października 2013 przez AG1929 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stachu68 Opublikowano 30 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 Snowman ściągnij sobie jakiś program do obliczeń, choćby Brewtarget http://www.brewtarget.org/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 30 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 ściągnij sobie jakiś program do obliczeń, choćby Brewtarget http://www.brewtarget.org/ Ściągnę, dzięki! Do wstępnych przymiarek korzystałem z jakiegoś arkusza (chyba gdzieś z Wiki zaciągniętego), ale tam są dwie metody podające dość różne wartości IBU, no i subiektywne odczucie pewnie też zależy od innych czynników. Na zimną zostanę przy 50g (w różnych recepturach ilość oscyluje wokół tej ilości) - zobaczę co z tego wyjdzie, ja wypiję na pewno, najwyżej znajomym nie rozdam A później pewnie będę dzielił warkę na pół, żeby różne warianty szybciej wystestować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 7 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2013 Jestem w trakcie spróbunku bo nie wytrzymałem. Po 3 tygodniach dzielę się. Na 100% nie czuć bimbru, ale w smaku doopers dark ale + wes ciemny słodowy przypomina stouta. Może nie jest aż taki mocny jak stout, ale śmiem twierdzić że te 2 brewkity praktycznie niczym się nie różnią Musiałbym nalać jednego do szklanki, drugiego i porównać smak Następny będzie Gozdawa weizenbock, po czym będę miał już gar 50l i biorę się za ZACIERANIE Pozdrawiam !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 9 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2013 ale 80IBU to już dość potężna dawka goryczki Wiem, i na takim mi zależy - chciałbym żeby piwo było intensywne w goryczce i aromacie, jednocześnie zbalansowane sporą słodowością (stąd ekstrakt ciemny). 100g Iungi na goryczkę będzie dobrze, czy przegnę? Na aromat Cascade i Fuggles - 100g sumarycznie wystarczy, czy sypnąć więcej? Na zimno myślałem o 50g East Kent Golding (tu już zupełnie nie mam wyobrażenia jaki efekt osiągnę - mam nadzieję, że nie pozostanie smak/aromat "surowego" chmielu - zbyt silnie kojarzy mi się zapach świeżego chmielu z tabletkami na uspokojenie ) PS. Tak sobie pomyślałem, że w sumie, jeśli będę gotował wywar z chmielu, mogę w czasie gotowania dolać do niego trochę roztworu ekstraktów słodowych (żeby osiągnąć stężenie podobne do docelowego w warce) - byłoby zbliżone do gotowania chmielu w brzeczce - jeśli obecność słodu ma wpływ na rozpuszczanie olejków. No to stało się Zmieniłem wprawdzie nieco plany, na pierwszy ogień i sprawdzenie co z tego wyjdzie poszło coś a'la Pils: 2x 1,7kg ekstrakt jasny WES Woda do objętości 25l Marynka 100g Żatecki 100g Drożdże BrewGo-01 Biowin 15 litrów wody poszło prosto do fermentora, W garze 6 litrów przygotowałem roztwór ekstraktu słodowego - z tego niecały litr poszedł do 5-litrowego gara z 3l wody. 5 litrów tego syropu poszło do fermentora, w mniejszym garze miałem roztwór zbliżony stężeniem do docelowej brzeczki. Do tego roztworu dodałem granulat Marynki (całe 100g) - pierwsze zaskoczenie jak z niewielkiej w sumie ilości granulatu zrobiła się gęsta zupa chmielowa - po 45 minutach gotowania dodałem 60g Żateckiego, po kolejnych 10 minutach jeszcze 40g Żateckiego. W sumie Marynka gotowała się 60 minut, Żatecki odpowiednio 15 i 5 minut. Zupa poszła na sito, po odcieknięciu uzupełniłem wodą do 5 litrów i też do fermentora. W efekcie mam 25 litrów brzeczki 10°Blg o dość silnej goryczce (zdecydowanie silniejszej niż Pils, ale o takiej mniej więcej myślałem, kalkulator Staśka w zależności od metody liczenia podaje 100-120IBU), aromatu i zapachu jakoś nie potrafię wyczuć/określić (może dlatego że nawdychałem się silnego aromatu chmielu podczas gotowania). Jeszcze tylko czekam na wystygnięcie brzeczki i zadaję drożdże. Fermentor będzie stał w garażu (nieogrzewanym), na razie temperatura około 12°C, ale będzie spadać, zobaczymy na wiosnę co z tego wyjdzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 9 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2013 Goryczka Cie zmiażdży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Snowman Opublikowano 9 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2013 (edytowane) Goryczka Cie zmiażdży Cena doświadczenia Jeśli okaże się, że za duża, to będę ograniczał ilość chmielu. Wydaje mi się, że w tą stronę będzie prościej, niż zaczynać od niskiej i z każdą następną próbą nadal będzie za mało Zobaczę jak wyjdzie po fermentacji i wprowadzę poprawkę do pierwotnego pomysłu. Co do samej goryczki to mam wrażenie, że jest porównywalna z tą z brewkitu IPA Coopersa (porównując przed fermenatcją - mój pierwszy nastaw, na razie od trzech tygodni refermentuje, wczoraj otwarta butelka jest już nawet nawet), więc może nie będzie tak źle Edytowane 9 Listopada 2013 przez Snowman Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cezary Daniluk Opublikowano 11 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2013 Właśnie siedzę i popróbowałem na spokojnie swoje drugie skład w wątku jest. No i muszę stwierdzić, iż właśnie goryczka mnie zabija 2 minuty po ostatnim łyku, aż nieprzyjemnie gorzko się robi w gębie Ostatni raz jak pamiętam to taką goryczkę miałem w gębie jak w 2 połowie lat 90tych wracaliśmy z kolegą z Gdańska z delegacji. W okolicach Elbląga po prawej jest taka knajpa i tam zażyczyłem sobie grzańca o ile mi pamięć nie zawodzi to zagrzały mi EB Special gorzko miałem w otworze gębowym aż do samiutkiej Warszawy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się