Skocz do zawartości

Zmarł Wojtek Trześniowski


kopyr

Rekomendowane odpowiedzi

W nocy z poniedziałku na wtorek zmarł piwowar domowy i rzemieślniczy Wojtek Trześniowski. Zmarł w wyniku komplikacji po oparzeniach, jakich doznał tydzień wcześniej podczas wypadku w browarze BeerLab w Łoziskach pod Warszawą, gdzie był głównym piwowarem. Wcześniej był piwowarem w Bierhalle. 

W tym samym wypadku oparzeń doznał też Marcin Pietranik - piwowar browaru Inne Beczki. Jest w szpitalu, ale nie ma zagrożenia życia. Miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego bez większego szwanku.

Nie znam szczegółów wypadku, trwa dochodzenie, ale z tego co wiem obaj piwowarzy zostali poparzeni gorącą brzeczką. 

 

Pogrzeb odbędzie się w piątek 12.08 o 12:00 w Zamościu w parafii Michała Archanioła.

 

Pomódlcie się za niego i wypijcie piwo za spokój jego duszy.  :beer:

 

To wielka strata dla środowiska piwowarów domowych i rzemieślniczych. 

PS: Nie wiem czy Wojtek miał konto na piwo.org.

post-78-0-63831100-1470838322_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając pierwsze informacje nie mogłem uwierzyć... Jak można zginąć w Browarze. A jednak można :(

 

Wojtek, pokój Twojej duszy.

 

P.S. uważajcie wszyscy tam mieszający w garach, kotłach, cipujacy itp. To hobby jak widać jest śmiertelnie niebezpieczne!

Edytowane przez PawelH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom w browarze latwo o wypadek kiedy czlowiek nie stosuje maksymalnych zasad bezpieczenstwa a o to nietrudno bedac czasem lekkomyslnym, na przyklad na poczatku, badz zmeczonym czasem nawet kilkunastogodzinnym warzeniem.

 

Ja poprzez wlasna lekkomyslnosc zatrulem sie chmiekaliami podczas generalnego sprzatania przed odbiorem Sanepid i spedzilem malowniczych kilka dni na Oddziale Toksykologii. Teraz jestem bardzo ostrozny, np przy CIP podlaczajac rury czy weze pod zawory zawsze sprawdzam szczelnosc na wodzie, zawsze nosze maske itd. 

 

Wiadomosc o smierci Wojtka bardzo mna wstrzasnela i tylko utwierdzila w przekonaniu, ze nie jest to zabawa na wiekszym garnku jak wydaje sie czlowiekowi z perspektywy piwowara domowego. Niestety jest to ciezka i wyczerpujaca praca, w ktorej latwo o oparzeniq, siniaki czy bol w plecach.

 

Pewnie i tak nikogo nie powstrzyma to przed marzeniami o profesjonalizacji...no ale coz - tak wlasnie jest. 

 

Jeszcze raz : straszne, straszne, straszne. Wojtku, oby cos tam bylo na nami i obys teraz mial dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to był niestety nieszczęśliwy błąd – Wojtek włączył kompresor przy zamkniętych zaworach, a następnie otworzył zawór od strony kadzi warzelnej. Brzeczka wybuchła przez komin kadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.