Marian1990 Opublikowano 2 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2016 Witam, jakiś czas temu zebrałem gęstwę ze swojego weizena drożdże FM41 (gwoździe i banany).leży sobie w lodówce od około 3 tygodni , nie przemywałem, niedługo chcę warzyć na nich kolejne piwko.Pytanie, czy to normalne, że po otwarciu słoika wali strasznie siarką ?spróbowałem odrobinę płynu z nad drożdży ,smak wg mnie ok, nie kwaśniejsze niż gotowe piwo.Drożdże po chwili stania w kuchni, po chwili zaczęły wychodzić do góry.Pytanie czy przejmować się tą siarką? Wiadomo, że styl ma to do siebie, że czasem się siarka pojawia, za pewne inaczej zachowuje się piwo zabutelkowane, a inaczej gęstwa w słoiku , mogła naprodukować jej więcej.Nie używałem do tej pory gęstwy drugi raz, ale ponieważ kupiłem drożdże płynne to szkoda by nie użyć ich ponownie.W planach jest wędzony roggen. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the_doctor Opublikowano 2 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2016 Witam, jakiś czas temu zebrałem gęstwę ze swojego weizena drożdże FM41 (gwoździe i banany). leży sobie w lodówce od około 3 tygodni , nie przemywałem, niedługo chcę warzyć na nich kolejne piwko. Pytanie, czy to normalne, że po otwarciu słoika wali strasznie siarką ? spróbowałem odrobinę płynu z nad drożdży ,smak wg mnie ok, nie kwaśniejsze niż gotowe piwo. Drożdże po chwili stania w kuchni, po chwili zaczęły wychodzić do góry. Pytanie czy przejmować się tą siarką? Wiadomo, że styl ma to do siebie, że czasem się siarka pojawia, za pewne inaczej zachowuje się piwo zabutelkowane, a inaczej gęstwa w słoiku , mogła naprodukować jej więcej. Nie używałem do tej pory gęstwy drugi raz, ale ponieważ kupiłem drożdże płynne to szkoda by nie użyć ich ponownie. W planach jest wędzony roggen. Ja bym taką gęstwę wylał w kanał. Stara i jeszcze po drożdżach weizenowych, które mają chyba najniższą żywotność. Jeżeli chodzi o zapach to moim zdaniem jest normalny. Weizenowe drożdże lubią produkować siarkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redlum Opublikowano 2 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2016 Czy takie drożdże z długo leżącej gęstwy jakoś mutuja czy porostu obumierają? Czy zrobienie z nich startera (czyli wychowywanie nowych pokoleń) polepszy ich stan? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szakal75 Opublikowano 3 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 (edytowane) Siara w FM41 to prawie norma. Inna sprawa że 3 tygodnie to trochę długo Ja staram się max 7 dni trzymać. A i taka praktyka że schładzasz potem ogrzewasz i znowu schładzasz na pewno drożdżom nie służy Czy zrobienie z nich startera (czyli wychowywanie nowych pokoleń) polepszy ich stan? Ja bym nie kombinował z namnażaniem. Jak masz użyć to będzie lepiej jak po prostu użyjesz tej gęstwy A na przyszłość lepiej planuj warki Edytowane 3 Listopada 2016 przez morfitru75 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redlum Opublikowano 3 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 Pytałem się czysto teoretycznie, czy jest jakiś sposób na uratowanie starej gęstwy. A gdyby tak świeżo zebraną gęstwe zamrozić I potem dać na mieszadło? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szakal75 Opublikowano 3 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 Mrożenie drożdży tylko i wyłącznie w mieszance gliceryny a efekty mierne już lepiej skosy robić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redlum Opublikowano 3 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 Hmm w innym temacie właśnie na tapecie jest rozmowa o zamrażaniu drożdży. Podobno tylko część ginie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanielN Opublikowano 6 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2016 Pytałem się czysto teoretycznie, czy jest jakiś sposób na uratowanie starej gęstwy. A gdyby tak świeżo zebraną gęstwe zamrozić I potem dać na mieszadło? Warunkami chałupniczymi będzie bardzo ciężko, ale skoro pytasz czysto teoretycznie to pamiętam takie sposoby (zaznaczam, że będzie taniej kupić nową fiolkę . Pierwszy, przepłukać próbkę gęstwy kwasem, drożdże w krótkim okresie wytrzymają nawet 2pH - w książkach spotkałem się, że ten sposób jest mało polecany i był używany bardziej z 'braku laku'. Drugi sposób, tutaj już się ociera o własny bank drożdży. Mianowicie robisz posiew na kilku szalkach Petriego. Czekasz aż kolonie urosną i pobierasz kilka samotnych (tych średniej wielkości o okrągłym kształcie i jasno kremowym kolorze - by mieć niemal pewność, że wyrosły z jednej komórki). Z nich ponownie robisz posiew - kolonia na szalkę. Jak wyrosną Ci tylko drożdże bez 'obcych', to możesz pokusić się o namnażanie. Długotrwały sposób ale pozwala przy odrobinie szczęścia na pozyskanie drożdży np.: z osadu w butelkach. Oczywiście jest jeszcze sposób separacji pojedynczych komórek, ale wtedy to już własne laboratorium trzeba mieć . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redlum Opublikowano 6 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2016 Dziękuję za odpowiedź. Jakoś mnie tak później ruszyło że jakby sposób na ratowanie starej gęstwy byłby taki prosty to byłby już dawno opisany i często używany. To co opisałeś to już mało się różni od własnego banku z drożdżami. Może kiedyś i ja zacznę się w to "bawic" no ale jak narazie to jeszcze długa droga przedemna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się