macnow30 Opublikowano 21 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 Cześć. Moja trzecia warka, druga z problemami Dolna fermentacja z ekstraktów płynnych, dwie saszetki Gozdawy W35 po rehydratacji. Zdane w 14 stopniach po szybkim schłodzeniu brzeczki, następnie wstawione do pokoju także w 14 stopni. Po dwóch dniach zaczęła się burzliwa, po tygodniu piana opadła. Trochę szybko, pomyślałem, ale wziąłem próbkę - BLG spadło znacząco. Trzy dni później ponowny pomiar - BLG stoi w miejscu, więc zlałem na cichą. Teraz sam problem, a może raczej pytanie: przy pierwszym pobieraniu z wiadra, wyraźnie był widoczny gaz w piwie. Musiałem nieźle się namieszać, żeby do pomiaru wszystko wybełtać. Przy poborze trzy dni później - gazu brak. Smak bardzo dobry, ale zero CO2. Wydaje mi się także, że nieco zmętniało, ale to może być fałszywy trop, bo prawdopodobnie ruszyłem osad drożdżowy (ale czemu ich w smaku nie poczułem, to też zagadka). Co mogłem spierniczyć, że dwutlenek węgla postanowił wyemigrować? Jest jeszcze szansa, że resztki drożdży w drugim wiadrze i w butelkach to nadrobią? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 21 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 Nagazować ma się w butelkach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojen Opublikowano 21 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 Co ty chcesz żeby ci się piwo nagazowało w fermentorze? Jak pobierałeś próbkę pewnie był koniec burzliwej i jeszcze trochę CO2 było rozpuszczonego w piwie, jak przelałeś na cichą i potrzymałeś to gaz się ulotnił. Dasz surowca do refermentacji do butelek to się nagazuje. krisangel 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paradox Opublikowano 21 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) w czasie fermentacji gaz z piwa ulatuje, jest go tyle że wielokrotnie (?) przekracza granicę rozpuszczalności w wodzie. Jakbyś chciał go zatrzymać w zbiorniku, to plastikowe wiadro by nie wytrzymało w najlepszym wypadku wystrzeliłoby wieko. Tak więc piwo nie nagazowuje się w czasie głównej fermentacji (najwyżej w niewielkim, ledwo wyczuwalnym stopniu), tylko już w butelkach. Drożdży, które w czasie fermentacji nie opadną na dno, tylko zostaną zawieszone w toni piwa, zostanie na tyle, by nagazować piwo odrobiną cukru, którą dodasz podczas butelkowania. Warunek konieczny - nie spieszyć się i uważać na to, by piwo było prawidlowo (do końca) przefermentowane. Jak - czytaj forum Bo inaczej - granaty, a w najlepszym przypadku mocno przegazowane piwo. A w ogóle to fermentor najlepiej postawić w odpowiedniej temperaturze i nie wkładać nic (łap, głowy, chochli...) do wiadra przez jakieś dwa tygodnie. A nie mieszać! Powietrze wróg piwa. Edytowane 21 Lutego 2017 przez paradox Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się