człowiek_maćko Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Witam Naszedł mnie pomysł na eksperyment. Tylko kompletnie nie wiem co o nim myśleć - czy to przebłsk geniuszu czy kompletnej głupoty. Od jakiegoś czasu chodzi za mną zrobienie cydru z mieszanki owoców leśnych. Problem jednak w technicznym pozyskaniu soku w moich warunkach oraz zdobyciem tak dużej ilości jagód / malin / jeżyn / poziomek / truskawek / wiśni / czereśni aby ilość soku była zadowalająca. Wpadłem na pomysł, aby zrobić z tego niewiele dosłodzony kompot, być może również z odrobiną rabarbaru i odfermentować to bayanusami szampańskimi, po uprzednim zaszczepieniu schłodzonego kompotu częścią świeżego soku z owoców. Zamysł jest, aby ostatecznie uzyskać lekki, wytrawny mocno musujący wieloowocowy cydr odfermentowany do 0 blg o mocy maksymalnie 3%. (do popijania w upały na słońcu) Ktoś ma może jakieś doświadczenia fermentacją wywaru z owoców? czym najlepiej dosłodzić taką mieszankę żeby uniknąć niepotrzebnych nut spirytusowych? Myślałem o fruktozie ale nie wiem czy da to jakąś różnicę. Z góry dziękuję za wszelkie porady, przemyślenia pomysły i krytykę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 do odważnych świat należy. Z pewnością nie będzie to cydr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 nie żebym zniechęcał, ale ciężko mi wyobrazić sobie żeby przefermentowany kompot mógł być choćby odrobinę smaczny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kòpôcz Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 A ja bym zaryzykował z niewielką na początek ilością, lekko dosładzając. W każdym razie - będę oczekiwał relacji. ...ale cydrem bym tego nie miał odwagi nazwać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WujekStaszek Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Moja babcia tak czyściła piwnicę z zapasów - dżemy i kompoty przelewała do gąsiora, dosypywała cukru, szczepiła drożdżami i wychodziło całkiem smaczne wino. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 (edytowane) Moja babcia tak czyściła piwnicę z zapasów - dżemy i kompoty przelewała do gąsiora, dosypywała cukru, szczepiła drożdżami i wychodziło całkiem smaczne wino. to tak jakby wszystkie resztki z lodówki zebrac ugotowac i nazwac to pizza wówczas kiedy ma sie ledwo zapiekanke z ziemniakami Edytowane 16 Czerwca 2017 przez Gość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redlum Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Gotowana zapiekanka??? Prędzej gulasz, bigos lub jakaś potrawka jednogarowa. Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
łysy ĄĘ Opublikowano 17 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2017 Same owoce i sok owocowy dadzą nieprzyjemnego kwasiora. Dosłodzenie nie pomoże, bo cukier drożdże zeżrą. Trzeba to dosłodzić ksylitolem, a najlepiej dodatkowo zatrzeć na słodko trochę słodów tak aby brzeczka słodowa stanowiła przynajmniej 1/3 nastawu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kòpôcz Opublikowano 17 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2017 Brawo babcia WujkaStaszka mimo, że było takich babć wiele Liczę, że człowiek_maćko spróbuję bez kombinacji z dolewaniem brzeczki i dywagacji czy to wino, koklusz, czy dur brzuszny. Na niejednej wsi tak się robiło, nikomu migdałków nie wykręciło, niejeden chłop się cieszył. No a na tym forum "dosładzanie" chyba domyślnie oznacza "dodanie cukru nirefermentowalnego" - inaczej bym pisał o podbiciu ekstraktu. Pewnie ucztą dla podniebienia to nie będzie, ale może być nostalgiczną podróżą do czasów dziecięcych, gdy nie raz na nieszczelny słoik się w piwnicy trafiło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enethion Opublikowano 24 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2017 Moja babcia tak czyściła piwnicę z zapasów - dżemy i kompoty przelewała do gąsiora, dosypywała cukru, szczepiła drożdżami i wychodziło całkiem smaczne wino.to tak jakby wszystkie resztki z lodówki zebrac ugotowac i nazwac to pizza wówczas kiedy ma sie ledwo zapiekanke z ziemniakamiCiekawe jak narodził się bigos... Albo spaghetti... Albo pizza właśnie... Nie, na pewno nie były to potrawy szykowane przez biedniejszych z tego co akurat zostało pod ręką. Pomysł nie jest wcale głupi. Tak jak przy piwach bezstylowych nie próbował bym na siłę szukać stylu, tak tutaj po prostu będzie napój alkoholowy na bazie kompotu. Czy to będzie smaczne? Nie wiem. Spróbować nie zaszkodzi. Wysłane z Rivendell przy użyciu Palantíru Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 24 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2017 Albo pizza właśnie... Nie, na pewno nie były to potrawy szykowane przez biedniejszych z tego co akurat zostało pod ręką. Nie znam się na pizzy i nie nie jestem jej fanem, ale w tej kwestii się chyba mylisz więc argumentacja raczej kiepska Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enethion Opublikowano 24 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2017 ale w tej kwestii się chyba mylisz więc argumentacja raczej kiepska Nie wykluczam, że się mylę. Niemniej "historię piszą zwycięzcy", czyli - w tym przypadku - bogatsi przedstawiciele społeczeństwa, którym zawdzięczamy zapiski, które możemy badać. Prawdy pewnie nigdy nie poznamy, choć w przypadku pizzy: podobne placki były znane już w neolicie (z różnymi dodatkami), więc w jej przypadku chętnie przyznam się do błędu. Nijak jednak nie świadczy to o błędności argumentacji Wiele potraw dziś uznawanych za luksusowe, kiedyś było pokarmem biedoty Dr2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek_maćko Opublikowano 24 Czerwca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2017 (edytowane) Tak więc doszło do skutku. Będę informował co mi wyszło. Kompot: 10l wody 1 kg truskawek 0,5 kg wiśni 0,5 kg czereśni 300 g jagód leśnych mrożonych 250 g cukru białego 200 g jeżyn (ostrężyn) edit2 (jestem w trakcie próbowania 2 butelki triple IPA więc zapominam tego i owego:) 100 g rabarbaru edit: gotowane około 30 min, z chłodnicą wsadzoną na wrzątek, potem 30 min w 80°C i znowu chłodnicą do 20°C - nie wiem czy cokolwiek to dało Po wychłodzeniu: 1 l soku czarnej porzeczki 0,5 l soku z granatu 0,5 l syropu malinowego domowego Dodatkowo 3l wody do mniej więcej 15 L nastawu (fermentor bez podziałki) Zadane bayanusami do win musujących z Browina, dodatkowo 1/4 paczki pożywki dla drożdży. Kolor przed zadaniem drożdży idelanie przejrzysty fioletowo-różowy (nie widziałem jeszcze trunku w takim kolorze:). Smak w sumie idealny kompocik owoce leśne, lekko kwaskawy, minimalnie słodki, praktycznie wszystkie owoce poza jeżyną wyczuwalne - jak zrobi się bardziej kwaskawe przy zachowaniu smaku plus aromaty drożdżowe to będę bardzo zadowolony. Zmierzone blg nastawu - 4 Plato - Fermentacja raczej skończy się zanim zauważę że się zaczęła. Fermentor w 20 stopniach, niech drożdże też coś powiedzą, raczej kaca z tych 4blg nie będzie. Edytowane 24 Czerwca 2017 przez człowiek_maćko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się