Glowa Opublikowano 1 Maja 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2019 (edytowane) Wincyj kwasów! Belgian Sour Raw Ale Ponawiam warkę z kwasem na drożdżach belgijskich. Tym razem z braku czasu będzie w wersji surowej, bez gotowania. 1 maja wieczorem Robię starter z 5 kapsułek Sanprobi Barrier, 1.6 litra, w tym 130 gramów ekstraktu słodowego i 40 gramów glukozy. 5 maja Zasyp: 3kg pale ale bestmalz 2 kg płatki pszeniczne 0.5 kg płatki owsiane 0,4 kg łuska gryczana Chmiel: nic Drożdże: Gęstwa Belgijskie pagórki + bakterie zakwaszające z poprzedniej warki Płatki skleikowane. Dodano słód. Zacieranie na lenia jak zwykle w 17 litrach wody + 2 łyżeczki kwasu mlekowego. Na lenia. Ph zacieru 5.79. Ph wody do wysładzania ok 5. Tylko na wężyku z oplotem, 2 litry gorącej wody podbicia. Jakoś poszło, w niecałe 2h, nie spieszyło mi się. Brzeczki nie chłodzę, niech sama się schłodzi. Z 10 litrów wysłodzin poszło do baniaków 5litrowych z wodą, nie wiem co z tym zrobię... chyba dodam do zacierania następnej warki dla podbicia blg. Blg nie mierzyłem. Wieczorem zadałem starter. Pachnie tak sobie, kwaśno, nie zachwyca. Dodałem jeszcze chyba łyżeczkę kwasu mlekowego podczas wlewania tego startera (w sumie mogłem zrobić to już wcześniej). 6 maja po 20 godzinach zakwaszania dodałem drożdże z gęstwy. Na oko 200 ml. Popełniłem błąd, bo się spieszyłem i musiałem dać drożdże niemal prosto z lodówki. Wlałem do fermentora 25 litrów brzeczki, lekko napowietrzając. Ph 3.68, ekstrakt około 13-13.5, Blg być może było więcej przed zakwaszaniem, nie wiem. Wylałem ze 2 litry ostatnie z garnka w kanał, bo trochę za dużo mi się zrobiło, a nie mam podziałki w garnku. Założyłem blow off tube na wszelki wypadek. W smaku brzeczka jest bardzo niedobra. Brzeczkowa słodycz zdecydowanie nie współgra z kwasem. Nie mam porównania, bo chyba nie kosztowałem poprzednich brzeczek, ale wydaje mi się że sanprobi IBS daje ładniejszy zapach przy zakwaszaniu. Jeszcze uwagi odnośnie zakwaszania w kotle: zwykle nie mam żadnego biofilmu z lactobacillusami w garze, lactobacillusy zbierają się przy dnie w postaci takiej rzadkiej gęstwy, kolor brzeczki zmienia się na taki bardziej jaskrawy. 10 maja Na piwie nie ma piany fermentacyjnej. Przez parę dni pokrywa była jakby napuchnięta, teraz przestała. Słaba kondycja drożdży? 11 czerwca 3 Blg. Butelkowanie ok 15 litrów z dodatkiem ok 45 gramów glukozy. W smaku średnie. Jest jakaś taka dziwna gorycz, kojarząca się z lekarstwami, może to od niegotowania? A może zakażenie? Chociaż biofilmu brak, tafla piwa klarowna niczym świeżutka brzeczka. Ale to na drugim planie, ogólnie odczucie w ustach typowo takie płatkowe, smak intensywnie kwaśny. Dobre, ale na ten moment dupy nie urywa. 20 czerwca Degustacja, kapusta kiszona i spora kwasnosc. 27 czerwca, wszystkie piwa przegazowane, wychodzą z butelek. Drożdże coś tam dojadają w prawie 40 stopniach w mieszkaniu. 17 sierpnia Barwa dość jasna. Aromat bardzo "kiszony", sok z kiszonej kapusty bym powiedział. W smaku kwaśność wyczuwalna na poziomie najwyższym ze wszystkich moich piw, takie odczucie mam. W smaku mniej tej kiszonki niż w aromacie. Powiem tak, aromat po pierwszym pociągnięciu nosem potrafi zrazić, ale jak się pije to z czasem jest lepiej Dziwię się, że nie czuję tutaj estrów od belgijskich drożdży, w poprzedniej warce było ich sporo... nie ma ich czy kapucha dominuje? Tego nie wiem. Edytowane 17 Sierpnia 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 11 Czerwca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2019 (edytowane) 11 czerwca 28A + 30 + sok jabłkowy NFC Wild Raw Belgian Sour Graff ? Przy butelkowaniu warki 28A czyli kwasa na brettach oraz warki 30 czyli kwasa belgijskiego, stwierdziłem że zabutelkuję część, a resztę pomieszam i dodam soku jabłkowego. Skład: ok 7 litrów warki 28A Brett Sour Ale ok 7 litrów warki 30 Belgian Sour Ale ok 3 litrów soku jabłkowego NFC 10 Blg Co daje ok 17 litrów substancji ok 3-4 Blg, które potrzymam kilka dni w cieple, a potem odstawie na wiele miesięcy do piwnicy 4 sierpnia Jednak zostawiłem to w temperaturze pokojowej (ok 30 stopni latem). Kiszona kapusta zbrecona w koński sposób, pojebany smak xD 31 sierpnia Kurde, wychodzi lekki ocet jabłkowy, bardzo kwaśny i lekko piekący - trzeba zabutelkować, póki da się pić. Ale bardzo mi się nie chce. Kapusta kiszona bardziej w posmaku, trochę brettów, ale bardziej w aromacie. 3 września Zabutelkowaliśmy kratę z dodatkiem 50 gramów glukozy, resztę wylałem, bo kto to wypije... 28 września Mam wrażenie, że piwo się "zaokrągliło". Nadal jest lekko piekące i dość kwaśne, ale mam wrażenie, że trudniej jest wyczuć ordynarny zapach kiszonej kapusty lub konia. Nagazowanie jest średnio-niskie. Lepsze to piwo niż poprzednie. 11 listopada W aromacie pojawiła się brzoskwinia, potwierdzone info przez 3 degustatorów. Gdzieś w tle w jednej butelce pojawił się aromat dojrzałego, drogiego, śmierdzącego stopami sera. 15 listopada Ten ser to chyba jednostkowy przypadek butelki. Dzisiaj chciałbym dodać, że jak się doda kroplę-dwie tabasco na pół litra tegoż trunku to całkiem fajnie się to komponuje. Edytowane 15 Listopada 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 13 Czerwca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2019 (edytowane) 14 czerwca 2019 Flanders red ale Zasyp: 5 kg monachijski jasny 0.5 kg special B Chmiel: kilka granulek marynki od początku podgrzewania brzeczki, chwilę po zawrzeniu wyciągnięte Drożdże: Jednodniowa gęstwa Wyeast 3763 Roeselare Ale Blend po fermentacji poprzedniego flandersa, który fermentował 5 miesięcy w petainerze. Fermentacja: Planuję od razu wlać do 50 litrowego balona ok 20-25 litrów brzeczki, a za jakiś czas dolać wody i 1.7 kg ekstraktu słodowego jasnego (bo balon znajduje się w piwnicy 30 km od mojego browaru:) ) Za jakiś czas znowu doleję brzeczki i planuję tak to trzymać latami, co jakiś czas (np. raz w roku) zlewając trochę piwa do butelek i dolewając nowej brzeczki. 400 ml rzadkiej gęstwy dodane wieczorem do balona z troche napowietrzoną brzeczką. 16 czerwca Brak oznak fermentacji, w sumie niewiele tej gęstwy no i po 5 miesiącach fermentacji, ale zakładając że są tam jakieś żyjące sacharomyces to mogłoby już coś ruszyć... niepokoję się. Edycja: wieczorem już bulka elegancko, czyli po 48 godzinach, mam nadzieję że to drożdże z gęstwy a nie jakieś sacharomyces wrocławianus. Nie mam już czasu dolać więcej brzeczki do balona, zrobię to w sierpniu. 24 sierpnia Dolałem 9 litrów brzeczki z 1.7 kg jasnego ekstraktu słodowego. 8 września Coś tam bulka, coś tam powoli fermentuje. Jakaś tam błona się tworzy, nie wiem czy nie jest zielonkawa - trudno powiedzieć, bo balon sam w sobie jest koloru zielonego. Temperatura w piwnicy wynosi teraz 20 stopni w ciągu dnia. 23 lutego 2021 Raczej kwaśne, bardzo wytrawne, trochę octowe, mało słodowe, lekka dzikość taka flandersowa jest (jakieś porzeczki, nie stajnia, nie wiejskie podwórko). Brakuje ciemnej kontry słodowej. Dupy nie urywa. Dolałem jakieś 8-9 litrów soku wiśniowego NFC. 27 listopada 2021 Piwo fermentuje. Pobrałem próbkę jest średnio-kwaśne, owocowe, porzeczkowo-wiśniowe, mało złożone, ale dobre. 16 czerwca 2024 zabutelkowane 4 kraty. Wiśniowe, lekko dzikie, kwaśne, octowe. Jak na mój gust za mało cech ciemno-słodowych i zbyt octowe, ale ogólnie dobre. Edytowane 16 Czerwca przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 15 Czerwca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2019 Chmiel Izabella video-1560607342.mp4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 8 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2019 (edytowane) Chmiel rośnie elegancko, zbiory w trakcie. Nie mam w tym roku warunków, żeby to próżniowo zapakować, w zamrażarce też nie mam za bardzo miejsca, więc nie wykorzystam tego najlepiej jak się da. Robię herbatki chmielowe, ładuję do słoików i kiedyś wykorzystam. Z warzeniem na razie przerwa... nigdzie nie mogę dostać kveików, cały lipiec i sierpień bez żadnego nowego piwka. Trzeba będzie nadrobić, planuję uwarzyć saisona za tydzień lub dwa. Edytowane 8 Września 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 13 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 (edytowane) Zrobiłem pożywkę dla drożdży: 0.8 gramów chlorku cynku rozrobiłem w 100 ml wody demineralizowanej z obniżonym pH do 2.8 (może za nisko) Będę dodawał teraz do każdej warki 2 ml tego roztworu + trochę martwych drożdży. 13 września Na wszelki wypadek po ostatnich wielu warkach kwaśnych, brettowych, dzikich, zagotowałem wężyki, kraniki, pierdoły, a potem razem z fermentorami potraktowałem NaOH. 14 września Saison Zasyp: 5 kg pale ale z Bydgoszczy Chmiel: 25 gramów szyszki Iunga 12.8 % aa na goryczkę na 60 minut 25 gramów Marynki 6,5% aa na chłodzenie Drożdże: sucharki BE-134, uwodnione oczywiście Zacieranie: Godzina na lenia, około 69->62, a potem powolne podgrzewanie do 78 i filtracja. Chłodzenie: masakra, coś się przytkało w chłodnicy? Nie wiem czemu woda nie leciała, dramat. Z 10 litrów poleciało zimnej wody powolutku i stop. Przelałem do petainera ciepłą/gorącą brzeczkę i chłodzę w fermentorze... Muszę dokupić te pieprzone przyłącze do kranu. Potrzymałem petainera w fermentorze z wodą i lodem kilka godzin. Drożdże zadałem do brzeczki o nie wiem jakiej temperaturze. Po kilku godzinach fermentacja bardzo burzliwa. W pokoju pachnie od fermentacji ładnie, owocowo. Blg brzeczki nastawnej ok 13-14 Brix, mierzone refraktometrem z aliexpresu (na wodzie destylowanej pokazuje idealne 0 Brix, także ufam w dokładność tego przyrządu). 28 września Ze 3 dni fermentacji bardzo burzliwej, starałem się trzymać petainer w fermentorze z zimną wodą, żeby utrzymywać niską temperaturą, ale i tak bulkało jak powariowane. Teraz bulka sobie spokojnie w temperaturze pokojowej. 20 października Fermentacja bardzo się ślimaczy, po miesiącu jeszcze wolno fermentuje... 11 listopada Piwo ma 1 Blg, może trochę mniej. Czyli będzie jakieś 6-7% alk. Po prawie 2 miesiącach zabutelkowane 15 litrów z dodatkiem 67 gramów glukozy. W smaku jest bardzo średnie. Jest trochę fenolowe, trochę bardziej estrowe (coś jak suszona morela), jest też trochę fuzlowe/rozpuszczalnikowe, nie na tyle żeby to wylać, ale czuć że fermentacja nie do końca tutaj wyszła. Barwa bursztynowa/pomarańczowa, mimo że to 100% pilzneńskiego/pale ale. 1 grudnia Po degustacjach widać jak często piję to piwo xD Jak się dobrze schłodzi to piwko jest ok, wtedy bardziej wydaje się owocowe to piwko, przy ogrzaniu pojawia się taki alkoholowy nieprzyjemny posmak. Edytowane 1 Grudnia 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 28 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2019 (edytowane) 28 września Session Brett Brut IPA (może nazwa na wyrost, bo nie będzie jakoś potężnie nachmielone to piwo, no ale niech już zostanie) Zasyp: 3 kg pilzneńskiego z viking malt (na oko, mogło być mniej) Zacieranie: półtorej godziny na lenia, w temperaturze "na oko", bo zbiłem termometr . Woda 6 litrów primavery, 3 litry kranówy, odrobina kwasu fosforowego. Po filtracji wyszło 15 litrów brzeczki 9.5 Brix = ok 10 Blg. Jestem niepocieszony. W ogóle miałem problem z filtracją tego typu, że filtrator z oplotu się zawinął i nie był na dnie, tylko gdzieśtam w zacierze, może mogło to mieć jakieś znaczenie. Chmiel: Iunga na goryczkę pójdzie 13 gramów szyszki 12% aa. Wyjdzie około 30 IBU, dając gorzkie piwo wg. brewness. Na whirpool (w hopstand w sumie nie chce mi się bawić) 25 gramów Athanum, bo akurat mam otwartą paczkę. W sumie nie spodziewam się zbyt wiele po tym chmielu, bo nigdy go w piwie tak naprawdę nie poczułem. Gotowanie: 60 min. Dodano odrobinę martwych drożdży z jakiejś starej gęstwy wraz z kropelką roztworu/pożywki cynkowej. Chyba powrócę do mniejszych warek, takich co się mieszczą w 15 litrowym garnku, ze względu na możliwość burzliwego gotowania brzeczki. VID_20190928_153822.webm Chłodzenie: Chłodnicą pod prysznicem. Po raz pierwszy z normalnym połączeniem do wody, a nie z pajacowaniem z fermentorem z lodem i kranikiem. VID_20190928_163416.webm Drożdże: Amalgamation Brett Super Blend, odzyskane z butelki od piwowara z warsztatów piwowarskich na WFDP (nie pamiętam nazwy browaru niestety). Osad z butelki 9 dni temu wlany do słoiczka ze 100 ml brzeczki, 2 dni temu przelany do kolby z 1.5 litra brzeczki. Napowietrzenie: Mikserem. Fermentacja: W temperaturze pokojowej. Drożdże zadane 28 września po południu. Po 12 godzinach ponownie napowietrzyłem brzeczkę mikserem. Za jakiś czas dodam gram glukoamylazy. 4 października Po 6 dniach fermentacji dodałem na oko około grama glukoamylazy w proszku do fermentora i delikatnie zamieszałem. 25 października 4.5 Brix, co daje 0.5 Blg albo 1 Blg, w zależności od tego czy na początku miałem 11 czy 10 Brix - oczywiście nie zmierzyłem po gotowaniu. Albo zmierzyłem i nie zapisałem. W każdym razie smakuje ok, nie jest wodniste ani za słodkie, nie czuć alkoholu, w smaku jest.. brettowe. Moje skojarzenie to znów wieś i podwórko, mniej słodki/mdły zapach w stylu zgniłych owoców, wydaje mi się, że jest też nutka dymna. 16 listopada Zlałem na cichą dochmieliłem 50 gramów Citra 50 gramów Nelson Sauvign 21 listopada Zabutelkowałem 14 litrów około 12-13 litrów (22 butelki 0.5 i 2 butelki 0.3, ale nalewam nieco więcej niż 0.5 litra do butelki) 55 gramów glukozy ze 3 gramy witaminy c 4 Brix, czyli chuj wie ile blg bo każdy kalkulator pokazuje inaczej W smaku przyjemny brecik i odrobina cytrusów z chmielu. Piwo wytrawniejsze niż moje poprzednie piwo 100% brett, ale myślę że mógłbym więcej sypnąć glukoamylazy. Chmieliny odfiltrowuję tak: wsadzam syfon (sam wężyk myślę że też byłby ok, ewentualnie usztywniony na końcu) do hopspidera, hopspider wsadzam do woreczka nylonowego i następnie do fermentora z chmielem: 26 listopada Jeszcze praktycznie zero gazu, bretty przykryły chmiel w aromacie, trochę konia, trochę wsi, chmiel może jakiś w posmaku, może jakiś lekki dym, meh. 31 grudnia Lekkie nagazowanie, mogłoby być spokojnie wyższe. Jest wytrawność, czuć zarówno chmiel(zielono-cytrusowy) jak i bretty,przyjemnie się pije. Lekka kwaskowość. Niska goryczka. Ogólnie spoko, najlepsze z moich brettowych nie kwaśnych piw. Lekkie ściąganie, taniczność? To od brettów? Ciekawe, ale przyjemne. Edytowane 31 Grudnia 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 20 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) 20 października Hornindal kveik czyli wariacja na temat tradycyjnego norweskiego raw ale na kveikach, tylko zamiast jałowca sypnę do zacieru całkiem sporo szyszek niemieckiego chmielu, dostanego w prezencie prosto z niemieckiej plantacji (dzięki Agata). Mam Herkulesa, Nuget oraz Perle. Zasyp: - 5 kg słodu pilzneńskiego z Viking malt Zacieranie: Standardowo na lenia od 69 stopni w dół przez jakąś godzinę, potem powoli wygrzew do 78 stopni. Woda: 10 litrów źródlanej kauflandówki 5 litrów kranówy, do wysładzania 18 litrów kranówki. Chmielenie: Szyszki Perle(30 g) i Nugget (170 g) dodane do zacieru. Gotowanie: Nie. Chłodzenie: Nie. Tzn. samoistnie w garnku w ciągu nocy. Napowietrzenie: Nad ranem planuję przelać brzeczkę z garnka do fermentora i napowietrzyć mikserem. Drożdże: Hornindal z Omegi, starter zrobiony bezpośrednio w fermentorze 20 października po południu, nad ranem dodana reszta brzeczki. Wyszło na oko 24 litry ok 14 Brix = 13.5 Blg 21 października Po 10 godzinach po przelaniu brzeczki z garnka do fermentora ze starterem na powierzchni brzeczki unosi się piękna, zbita piana fermentacyjna. 23 października Zebrałem łyżką cedzakową drożdże z góry i suszę je teraz w piekarniku na blasze z papierem do pieczenia, dmuchawka bez grzania, raz na jakiś czas włączam na ok 30 stopni grzanie. Zebrałem ok połowę. Posuszyłem na wiatraku 5 godzin, na noc zostawiłem w piekarniku, nad ranem jeszcze z godzinka z wiatrakiem i elegancko się wszystko pokruszyło i hop do słoiczka 100 gramów do zamrażarki. Ciekawy jestem, czy nie zabiłem tych kveików temperaturą. Na pewno plusem jest to, że już nad ranem kveiki sobie pianę odbudowały na powierzchni brzeczki 27 października Dziś piana fermentacyjna całkowicie opadła. Po tygodniu zeszło do 8 Brix co daje 4 Blg po przeliczeniach. Zatem odfermentowanie na poziomie 70% na ten moment, myślę że jeszcze doje, więc zostawię na jakiś tydzień a potem tydzień cichej. Posmakowałem 2 ml z kroplomierza na język, odczucie wtf? Ciekawy smak, ale zupełnie nie umiem go opisać. 11 listopada zlałem na cichą. Goryczka jest bardzo niska, ale jest - trzeba będzie przed rozlewem herbatkę chmielową zrobić. W smaku jest dziwne, ale dobre, jakieś takie owocowe, opis drożdży mówi o owocach pestkowych, ananasie i suszonej skórce owocowej, może jest coś w tym stylu. Podzieliłem warkę na: 12 litrów bez chmielu 12 litrów z chmielem: 50 gramów Azacca 2017 + 50 gramów Wai-iti 2018 2 litry zmieszałem z resztką saisona i dodałem trochę resztki ze starego starteru brettowego i zlałem do balona. 16 listopada butelkowanie - bez chmielenia na zimno: około 12 litrów 53 gramy glukozy pół łyżeczki witaminy C do tego herbatka chmielowa w postaci 3 garści chmielu herkules o nieznanych właściwościach prosto z plantacji, 10 min gotowania. 5.5 Brix = 2 Blg zakładając 14 Brix początkowego. 85% odfermentowania zatem. -chmielone na zimno ok 11.5 litra 50 gramów glukozy pół łyżeczki witaminy C do tego ta sama herbatka chmielowa. Brix zmierzyłem dopiero po dodaniu cukru... 6 Brix. Nie jestem pewien jak to teraz przeliczyć. W smaku oba piwa są OK, hornindale dały od siebie jakieś dziwne estry których nie umiem nazwać. Chmiel jakiś taki cytrusowo-owocowy, trudno powiedzieć bo wziąłem tylko małego łyczka. Chmiel w smaku nie dominuje bardzo nad aromatem oddrożdżowym, hornindalowość wyczuwalna. Zadowolony jestem z metody odfiltrowywania chmielin. Do fermentora z piwem chmielonym na zimno wkładam hopspider, na zewnątrz którego jest woreczek nylonowy. Wewnątrz hopspidera jest syfon, który zaciąga czyste piwo do fermentora rozlewniczego. 21 listopada Degustacja po 5 dniach. Nagazowanie delikatne, można pić. Wersja bez chmielu na zimno jest specyficzna, ale przyjemna. Nie umiem znaleźć deskryptorów na ten moment. Wersja chmielona na zimno przypomina mi solidną sklepową APĘ, z tych jasnych i mocno nachmielonych. Owocowo-cytrusowo-żywiczne piwko, wszystkiego po trochu. 25 listopada Melon! Melona czuję w wersji nachmielonej. 12 grudnia Piwo ponad 3 tygodniowe. W wersji chmielowej jest fajny balans chmielowo-kveikowy, trudno wyczuć co jest od czego. Wersja bez chmielu też spoko. Nagazowanie w normie, może trochę za niskie. 5 stycznia nagazowanie w normie w każdym piwie. W wersji chmielowej do powtórzenia na pewno. Bardzo trwała i ładna piana! Mam wrażenie, że goryczka mniej zalega niż wcześniej. Może jakaś lepsza butelka albo bardzo chciało mi się pić Patrzcie jakie klarowne: Oczywiście jak wleję ostatni centymetr - dwa z butelki to zrobi się mętne ale fajnie wygląda 16 stycznia czuć nutkę brettową, piwo wychodzi powoli z butelki. Lepsze niż 100% brett, troszkę lambikowo smakuje, charakter kveikowy zaniknął. Edytowane 16 Stycznia 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 25 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 (edytowane) Weizen/mango weizen Wypadałoby w końcu uwarzyć piwo pszeniczne. W planach podzielenie warki na dwie, jedna będzie normalnym weizenem, druga będzie mango weizenem z puszką 0.85 kg pulpy owocowej. 26 października Zasyp: 2.5 kg słodu pszenicznego (mogło być mniej, sypałem na oko) 2 kg słodu pilzneńskiego (mogło być mniej, bo trochę mi się rozsypalo) 0.5 kg płatków owsianych (tak, wiem że nie w stylu) 0.25 kg łuski gryczanej Zacieranie: Godzina na lenia 69->62, pół godziny podgrzewanie do 73, 15 minut przerwy, 15 minut podgrzewanie do 78. Filtracja: Sraczwężyk + sitko z ikei. Otrzymałem 14 litrów 16 Brix + drugi garnek jeszcze troche 7Brixowej brzeczki. Po gotowaniu pierwszej partii otrzymałem 11.5 litrów, po gotowaniu drugiej partii otrzymałem 9 litrów 11 Brixowej brzeczki. W fermentorze mam ostateczne 20.5 litra Czyli wg wzoru (14*(16/1.04)/100+9*(11/1.04)/100)/20.5 = 15 Blg wtf, aż tyle? Chmiel: 10 g Magnum 12% 60' Drożdże: WB-06 Chłodzenie: za pomocą chłodnicy 15 litrowy garnek, 14 litrow brzeczki, zeszło do ok 20 stopni, następnie przełożyłem garnek do fermentora wypełnionego wodą i lodem, zeszło do 12 stopni Do takiej temperatury zadałem uwodnione drożdże około godziny 14, które nie wydają się zbyt żywotne na ten moment... Fermentacja: 12 stopni i w górę, bez lodówki, temperatura sterowana uchylaniem okna Dzień po zadaniu drożdży o 8 rano widać już pianę fermentacyjną, przenoszę do brodzika z zimną wodą i lodem, bo chcę potrzymać pierwsze dni w niskiej temperaturze. Nie wiem ile wzrosła temperatura brzeczki w trakcie nocy, nad ranem w pomieszczeniu 22 stopnie. Fermentor jest w wodzie o temperaturze około 12-15 stopni w ciągu całego dnia. W kolejnych dniach temperatura otoczenia od 15 do 18 stopni w pokoju, także jestem zadowolony i myślę, że fermentacja idzie dobrze, jest piana fermentacyjna, ale nie ma jej bardzo dużo, kilka centymetrów, stabilnie. W kolejnych dniach, powiedzmy 6-9 dzień fermentacji temperatura ok 17-20 stopni w pomieszczeniu, 9 dnia piana opadnięta do takiej kałuży na tafli brzeczki/piwa. Temperaturę podwyższam do ok 20-23 8 listopada Zlałem na "cichą" po 13 dniach - 9 litrów weizen normalny (będę butelkował już z tego fermentora) - 11 litrów weizen z mango 11 listopada Zabutelkowaliśmy 16-dniowego weizena bez mango z dodatkiem 55 gramów glukozy. Wyszła prawie krata. 18 listopada Piwko już nagazowane po tygodniu. Rześkie, mętne, drożdżowe (może nawet za bardzo), lekko kwaśne, lekko bananowe, trochę bardziej fenolowe jak na mój nos. Mało intensywny smak/aromat, ale dobrze wchodzi. Dziewczyna wyczuwa aromat kwiatu mniszka lekarskiego 0_o 28 listopada Troszkę zbyt kwaśne. Czy ja tutaj wlewałem kwasu mlekowego "na oko"? Nie pamiętam, ale więcej tego nie będę robił. Teraz wydaje mi się, że jest bardziej bananowe niż fenolowe. Piana obfita, ale ostatecznie niezbyt trwała. Nagazowanie w normie. Alkohol w smaku niewyczuwalny, ale w głowie po wypiciu calego piwa owszem. Piwo ma 6 Brix, co z początkowego 15 Blg daje 6.5% alk? 2 grudnia Zabutelkowałem ok 10 litrów weizena z mango. Może 11 litrów. krata plus 4 butelki 0.3, ale w kracie było też trochę 0.3. Dodałem 60 gramów glukozy i 2 gramy witaminy c. 6 grudnia Symboliczne nagazowanie. Czuć mango w aromacie. Kwaśne, wytrawne. Dziwne, nie pije się tego przyjemnie. Możliwe że gdzieś tam się pojawia jajko w posmaku. Edycja: jajko tylko raz wyczuliśmy delikatnie. 1 lutego Piwo prawie 3miesięczne. Wychodzi z butelki, ale nie ucieka. Tworzy solidną, dość trwałą pianę. Na zapach koncerniaka - trudno zidentyfikować co dokładnie. Jakiś banan jest, jakiś goździk jest, smakuje jak pszeniczne, ludzie chwalą. Przeszkadza kwaśność(nie pamiętam ile kwasu mlekowego poszło do wysładzania, może przegiąłem) i jest zbyt wytrawne. Nie powtórzę na tych drożdżach. Edytowane 1 Lutego 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 8 Listopada 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 (edytowane) 8 listopada Weizenbock Zasyp: 3 kg pszeniczny (może trochę mniej, na oko sypałem) 3 kg monachijski (może trochę mniej, na oko sypałem) 0.5 kg special B 350 EBC (stary ześrutowany słód, trzeba było w końcu zużyć) szczypta jakiegoś starego domowego cukru kandyzowanego 150 gramów łuski gryczanej 2ml pożywki cynkowej, łyżeczka martwych drożdży ze starej gęstwy w ramach pożywki, dodane do kotła Śrutowanie raczej drobne, filtracja sraczwężyk + sitko z ikei. Najpierw otrzymałem 14 litrów 13 Brix później kolejne mnóstwo litrów 7 Brix. Wychodzi na to że mój weizenbock będzie słabszy od weizena..... chyba że będę to wygotowywał godzinami, dramat. Mnóstwo litrów wygotowałem w ciągu jakichś 5 godzin do niecałch 7 litrów brzeczki o ok 22 Brix, jak dobrze pamiętam. Zatem Weizenbock będzie miał jakieś 16-17 Blg. Napowietrzone byle jak, tylko raz przelałem z garnka do fermentora i później drugi garnek to samo, bo była 2 w nocy i już nie chciałem budzić domowników. Chmiel: 26 gramów magnum 12 % alfakwasów, co da ok 30 IBU wg brewness, czyli górna granica stylu Drożdże: WB-06 świeża gęstwa, przemyta jako-tako po mojemu. Fermentacja: Drożdże zadane do ok 15 stopniowej brzeczki. Temp otoczenia około 18-20 stopni przez pierwsze dni. Po ok 6 dniach piana opadła, podwyższam temperaturę przez szczelniejsze zamknięcie okna do ok 22-23. 17 listopada dodałem tyle płatków z drzewa wiśni macerowanych w ciemnym rumie ile się zmieściło na 3 widelcach (widelcem wyciągałem ze słoika płatki, żeby nie wlewać rumu do piwa). Aromat takiego ciemnego parkietu pomalowanego farbą do drewna Mam nadzieję że nie popsuję tym piwa. 6 grudnia Po 4 tygodniach fermentacji, w tym prawie 3 tyg z płatkami nastąpiło butelkowanie 19 litrów z dodatkiem 101 gramów glukozy i 1-2 gramów witaminy C (w sumie może niepotrzebnie). W smaku ciemno-słodowo i alkoholowo, ale przyjemnie, przypomina mocny rum, w którym moczyły się płatki dębowe, parkietu jak na razie nie wyczuwam. Banana, goździka mało.Goryczki nie czuję specjalnie. 8 Brix. Czyli jakie 7-8% alkoholu na szybko przeliczając... wydaje mi się, że jednak jest więcej. 10 grudnia Nagazowanie już w normie, wręcz średnio-wysokie. Lekko kwaskowe. Aromat podobny do poprzedniego weizena plus słodowość plus alkoholowość. 29 stycznia lekkie przegazowanie, ale bez strachu. Alkohol czuć w smaku i w głowie Bardziej goździkowe piwko niż bananowe, słodowe, może trochę rumowe, może być. Nie wiem czy nie byłoby lepsze na neutralnych drożdżach. 9 lutego Częstowałem na bitwach piwowarskich parę osób, mówili że goździk jest, banan jest, że wytrawne i że dobre. Dla mnie jest zbyt alkoholowe, ale ludziom smakuje, może uwarzę jeszcze coś podobnego w takim razie. Edytowane 9 Lutego 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 11 Listopada 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2019 (edytowane) 11 listopada 32+33+34 Eksperymentalnie zmieszałem 2 litry Saisona z warki 33, 2 litry raw ale z warki 33 i litr starteru który mi został po brettowym piwku przy okazji warki 34. Dodałem 5 ml kwasu mlekowego. Zostawiam w szklanym baniaczku na parę miesięcy. Za jakiś czas dodam sok wiśniowy i zobaczymy co z tego wyjdzie. Edytowane 11 Listopada 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 7 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2019 (edytowane) 7 grudnia Prokrastynatus Sour cherry wild ale. A la kriek Zasyp: 5 kg słodu pilzneńskiego 0.5 kg platków owsianych (pszeniczne się skończyły. Kleikowane w ok 5 litrach wody). Zacieranie: 2 godziny, raczej na wytrawnie plus wygrzew. 20 litrów wody. Filtracja: Z dodatkiem łuski gryczanej, żeby było szybciej. Od razu do garnka i zostawiam żeby się samo schłodziło. Chmielenie: brak Zakwaszanie: W piątek 7 grudnia o 12 zacząłem robić starter 1.2 litra z 2 kapsułkami lactobacillus plantarum z Sanprobi IBS w temperaturze pokojowej oraz 160 ml ze szczyptą lactobacillus rhamnosus, lactobacillus rhamnosus jest w temperaturze ok 40 stopni, w jogurtownicy grzeje się w słoiczku obok jogurtów. Będę zakwaszał kilkanaście godzin, potem bez zagotowywania dodam drożdże. Fermentacja: 100% brett. W planach: Mam zamiar dodać 10 litrów soku wiśniowego do 20 litrów młodego piwa. 8 grudnia O 8 rano zadałem około 20 godzinne startery zadane do garnka. Bardzo mało intensywnie pachną.. rhamnosus prawie wcale, plantarum może trochę. No nic, potrzymam to do wieczora i dodam drożdże. 20:00 Przelałem ponad 20 litrów brzeczki z garnka do fermentora z 200 ml gęstwy Amalgamation. Zdecydowałem się na 100% brett, bo pijąc moją Bret Brut ipę czuję wystarczającą ilość stajni i nie chcę więcej, poza tym chcę mieć to piwko w miarę szybko gotowe. Oczywiście nie pamiętałem żeby zmierzyć Blg. Brzeczka po 12 godzinach po zadaniu bieda-starterów była po zapachu zakwaszona, ale nie jakoś super intensywnie. Czyli zgodnie z planem. Przelałem też 7 litrów około 8 Blg z małego garnka do małego fermentora i dodałem łyżkę gęstwy kveikowej Hornindalowej. Zobaczymy co z tego wyjdzie, może przeleję to potem do szkła i dodam brettów, może zrobię z tego szybkiego kwasa - zobaczymy. 10 grudnia rano czyli po ok 36 godzinach od zadania drożdży Amalgamation dodałem kolejną porcję drożdży, jakieś 200-250 ml zmieszanej gęstwy amalgamation/wlp 648 i solidnie napowietrzyłem brzeczkę mikserem. Powodem był brak jakiejkolwiek aktywności drożdży. Być może powinienem zostawić w spokoju na dłużej, ale wziąłem pod uwagę że drożdże mogły nie być w super kondycji (amalgamation namnażałem przecież z osadu z butelki, a potem dałem im do przejedzenia piwo Brut Ipę z glukoamylazą), więc dodałem więcej. Po kolejnych 12 godzinach już widać malutkie bąbelki, wysepki drożdży na tafli brzeczki, zatem będzie dobrze. Wareczka z kveikami ruszyła poniżej 10 godzin. 11 grudnia przestawiłem kveikową warkę blisko kaloryfera - temperatura około 26-28 stopni pokazuje termometr na wiadrze. 30 grudnia Po nieco ponad 3 tygodniach dolałem 7-8 litrów soku wiśniowego do fermentora do 24-25 litrów młodego piwa. Praktycznie po brzeg fermentora. Wlewałem z 10litrowej plastikowej torby bezpośrednio z kranika z wysokości 2-3 centymetrów, jednak leciało dość mocno przez co napowietrzyłem piwo niestety, obawiam się octu przez to. Sok wiśniowy w smaku bardzo kwaśny i ekstremalnie cierpki. Sok od SokarniaPodlaska z allegro za 65 zł. Dodałem też 4 widelce płatków wiśniowych macerowanych w rumie. 7 marca po 3 miesiącach butelkowanie 30 litrów piwa (trochę strat było na dole fermentora, taki muł z osadu z soku wiśniowego) 3 kraty bez jednej butelki. Dodałem 100 gramów domowego cukru waniliowego. W smaku trochę dzikie, trochę kwaśne, trochę cierpkie, trochę słodkie. Super. 1 maja Częstowałem tym piwem mnóstwo osób(głównie normalnych ludzi ew. początkujących beer geeków) i opinie były dobre. "W aromacie podobne do wina lambrusco" "Czuję wiśnie i owoce leśne" "Przypomina mi takie dobre piwo z lindemansa" "Czuję czerwoną porzeczkę" "To nie jest piwo, to jest wino" "Przyjemne, kwaśne, takie na lato" "Wysoko nagazowane, orzeźwiające, cierpkie" Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego piwa i z pewnością je powtórzę. Jest to również kolejna udana próba uwarzenia surowego piwa kwaśnego na brettach. ZAPAMIĘTAĆ! Odfiltrować "męty" z soku NFC, bo osad może powodować lekki gushing. Edytowane 1 Maja 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 13 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2019 (edytowane) 7 grudnia Warka z wysłodzin z warki z warki z posta wyżej. Jakieś 7 litrów, jakieś 8 Blg. Zakwaszane resztką startera z plantarum, zadane kveiki , trzymane koło kaloryfera, 13 grudnia dodane 0.9 kg mrożonych owoców pt. mieszanka do kompotu, bez zlewania na cichą. Widoczny biały biofilm - czy to lacto, czy to zakażenie, tego nie wiem. W zapachu ok. 3 stycznia Butelkowanie. 7 litrów, 42 gramy glukozy. Kwaśność średnia, czyli dobra. W smaku z jednej strony kwas, z drugiej strony owoce, trochę śliwki, truskawki, porzeczki, wiśni. Raczej wodniste, raczej lekkie, raczej dobre. Lekko ściągające po przełknięciu, trochę jak aronia. Kojarzy mi się z sokami z owoców z działki z dzieciństwa, co się dawało trochę ze słoika do szklanki i zalewało wodą. Ale lepsze, bo dochodzi kwaśność, nie tylko w smaku ale też w aromacie. Ostatecznie wylałem to piwo, bo na śliwkach zauważyłem pleśń. Szkoda, bo pyszne piwko, ale mała szkoda, bo to tylko 7 litrów. Edytowane 31 Stycznia 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 21 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2019 (edytowane) 21 grudnia Old ale na kveikach, (semi-raw?) 19 Blg Zasyp: 5 kg pilzneński/pale ale z Bydgoszczya 1.5 kg monachijski Strzegom 0.4 kg karmelowy 600 0.2 kg czekoladowy 1200 (pod koniec zacierania) łuska gryczana Dodatki: 1.4 kg (1 litr) melasy trzcinowej pod koniec gotowania. Dodam też za jakiś czas płatki wiśniowe macerowane w rumie. Zacieranie: Ok 65 stopni, ze 2h licząc wygrzew. Filtracja: Bezproblemowa, sraczwężyk plus sitko z ikei. Najpierw otrzymałem 15 litrów ok 20Brix, potem 13 litrów ok 11 Brix. Pierwszą partię zostawiam w wersji raw, drugą partię gotuję z chmielem i wygotowuję do 10 litrów. Jeszcze trochę zostanie wysłodzin, będzie w następnym poście. Chmielenie: Na jakieś 40 IBU. 50 gramów Iungi 2018 11% aa. Brewness pokazuje że to będzie na granicy "balanced" a "bitter". Właściwie to sypnąłem resztki chmieli które miałem pootwierane, 40 gramów marynki, 10 gramów Iungi, a resztę hopspidera dopełniłem kilkoma garściami szyszek herkulesa. Także ostateczne IBU niewiadome do końca, ale przynajmniej 30 będzie. Drożdże: Hornindale od Omegi. Zrobiony około 2godzinny 0.8 litrowy starter z dodatkiem łyżki starej gęstwy plus trochę pożywki cynkowej, to zagotowane, do tego dodana łyżka gęstwy. Starter zadany do brzeczki o temp ok 25 stopni. Wyszło 25 litrów 20 Brix = 19.2 Blg = w przybliżeniu 19 Blg. Zapach fermentacji jest zachęcający, owocowy, kawowo czekoladowy, czuć też melasę. 30 grudnia Dodałem 4 widelce płatków wiśniowych macerowanych w rumie. 14 lutego Strzykawką wziąłem trochę piwa prosto z fermentora. Wydaje się dość wytrawne, jakby brakowało pełni. Aromat melasy jest dość intensywny, ale trudno powiedzieć, czy to przyjemny aromat - taka melasa, ale bez cukru. Takie sobie. Do tego wyraźne drewno w aromacie, w smaku mniej Marzec drobne zakażenie. Piwo było takie sobie, trochę fajnej beczki było, ale dominowała melasa, dziwne to było w smaku, myślałem żeby zabutelkować ale z przyczyn logistycznych zdecydowałem się wylać to piwo Edytowane 11 Kwietnia 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 21 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2019 (edytowane) Brett stout 15 Brix czyli 14.4 Blg Z wysłodzin poprzedniej warki, gotowane ze "świeżą" szyszką herkulesa, nie wiem ile IBU. Dodano szczyptę kveików i szczyptę gęstwy brettowej (amalgamation i wlp 648), zostawiam na długie miesiące. Fajnie by było gdybym uzyskał bardzo dużo funku, może zblenduję z czymś w przyszłości. Edytowane 21 Grudnia 2019 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 28 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2019 Podsumowanie roku 2019 Uwarzyłem w tym roku 17 warek, kilka z nich jeszcze fermentuje. Biorąc pod uwagę dzielenie warek na pół, cienkusze z wysłodzin, dodawanie różnych dodatków itp. można by naliczyć 23 wersje piw. Nie jest źle, licząc że miałem prawie 3-miesięczną letnią przerwę. Było trochę piw kwaśnych, brettowych, surowych. Raczej nie było zakażonych warek, co uważam za sukces, tym bardziej że nie mam oddzielnego sprzętu ani butelek do brettów/kwasów. Za najlepsze piwo uważam 29. sour ale na belgijskich drożdżach FM26. Całkiem dobrze wyszło też pale ale na kveikach Hornindal(34) oraz sour brett ale bez gotowania (28.a). Największy balling: old ale na kveikach(38), 19 Blg. Najdziwniejsze piwo - kwas, który smakował totalnie jak sok z kiszonej kapusty(30). Najgorsze piwo: weizen(35) na WB-06 z mango, wytrawność, fenole i mango nie pasują mi zupełnie. Powstał też pierwszy flanders (24) i na gęstwie po nim właśnie fermentuje kolejny (31., degustacja za przynajmniej rok). Rok 2020 rozpocznę Best Bitterem na piwowarzone, a potem się zobaczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 27 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2020 (edytowane) 27 stycznia American 100% wheat 5 kg pszenicznego słodu dodałem do 50stopniowej wody, podgrzałem do 69, zostawiłem na trochę, podgrzałem do 78 (łącznie ok 2h zacierania), do zacierania duża reklamówka "świeżego" chmielu herkules, skórka z połowy cytryny i 2 pomarańczy, filtracja sraczwężyk+sitko z ikei, większość bez gotowania, 2 litry zagotowane 15 minut z Iungą na 15IBU i domową pożywką drożdżowo-cynkową(zapomniałem o tym, dałem tylko kropelke roztworu cynku do schłodzonej już brzeczki). Krótkie gotowanie, bo brzeczka po chmieleniu zacieru wydaje się już gorzka. Chłodzenie samoistnie w ciągu nocy w garnku. Rano zadam kveiki do brzeczki napowietrzonej mikserem. Czas pracy : 3 godziny 15 minut w dzień "warzenia", no dobra 3 godziny 45 minut ze sprzątaniem 5 minut dzień później na zadanie drożdży 23 litry 10.5 Brix = ok 10 Blg, kurde mało. Po 8 godzinach po powrocie z pracy fermentacja elegancko, piana na centymetr, fermentor wyraźnie ciepły, widać ruch cieczy wewnątrz fermentora. 29 rano 24h po zadaniu drożdży piana już wyraźnie mniejsza, wcześniej fermentor był też ewidentnie cieplejszy, wsadziłem fermentor do dużego garnka i wlałem tam trochę gorącej wody, wieczorem jeszcze troszkę wrzątku wlałem, a co tam, zobaczymy co z tego wyjdzie. 31 stycznia, fermentor przy kaloryferze, piana opadła 8 lutego zakażenie biały biofilm na powierzchni piwa, ewidentnie zakażenie. Zapach z fermentora przyjemny, chmielowy. Może zabutelkuję w pety kilka butelek, a reszta w kanał. Możliwe przyczyny: - dość stara kveikowa gęstwa - kropelka roztworu cynku dodana do już schłodzonej brzeczki (bo co złego może się stać) - zakażenie w trakcie filtracji? niedostatecznie odkażony wężyk? garnek? 15 lutego degustacja z wiaderka Aromat trochę kwaskowy, trudno zidendyfikować, przypomina mi trochę witbiera, dziwne. W smaku nawet wyraźna goryczka się pojawiła, jest też taka przyjemna zbożowość ze słodu pszenicznego, całkiem przyjemne piwo, szkoda wylewać. Octu nie ma, apteki nie ma. Piwo dobre, orzeźwiające, przypomina witbiera, mam wrażenie że czuję kolendrę... biały biofilm się pojawił, wylałem. Prawdopodobnie zakażenie od gęstwy kveikowej, bo to już drugie piwo zakażone na tej gęstwie. Edytowane 11 Kwietnia 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 1 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2020 (edytowane) 2 lutego Szybkie piwko na ekstrakcie z powodu braku czasu. Głównym celem warki jest produkcja gęstwy do mocnego belga Belgian Pale Ale / Trappist Single? nie wiem, w każdym razie nudna belgia "Zasyp": Ekstrakt słodowy jasny 1.7 kg Chmiel: Waimea 2018, 13.6% alfakwasów, 20 gramów na 15 minut, 30 IBU, bitterness ratio: 0.65 (Bitter). Drożdże: FM28 Habit Opata, fiolka dzięki uprzejmości browaru Sesquialtera. Starter litrowy, 24 godzinny, mieszany ręcznie, na brzeczce po old ale (pewnie przyciemni piwo do barwy bursztynowej/miedzianej). Zadane 2 lutego wczesnym popołudniem w killkunastu stopniach (nie mierzyłem, ale wyraźnie chłodna brzeczka). Temperatura otoczenia 17-18 stopni na początku. 3 lutego rano z pół cm piany, wieczorem ok 1-1.5 cm. Dzień później jakieś 2-3 cm. Temperatura otoczenia wciąż ok 17-18 stopni. Później jakoś rosła, do 22 w porywach, ale zwykle poniżej 20. 14 lutego piana opadła. 16 lutego Po 2 tygodniach zlałem na cichą do małego fermentora. Musiałem zlać, bo pilnie potrzebowałem dużego fermentora na kolejną warkę. W drugim fermentorze kranik zaczął przeciekać. Gęstwę zebrałem i do lodówki. 2 marca Po 2 tygodniach fermentacji cichej zabutelkowałem 19 butelek półlitrowych z dodatkiem 90 gramów cukru. Na koniec przelewania wężyk mi wypadł, do tego kranik zaczął przeciekać, także troszkę strat było, ze 2 litry. W smaku jako takie. Raczej słodowe, trochę owocowe, czuć belgię, zero alkoholu, delikatne. Trochę pełne, takie dekstrynowe, trochę puste, w sensie czuć że niskie blg początkowe. Blg końcowego nie zmierzyłem bo zapomniałem. 7 marca degustacja Trochę fenolowe, trochę estrowe - suszone owoce. Spoko piwko ujdzie. 10 kwietnia Ostatnia butelka, degustacja. Słodkie, fajne estry belgijskie. Nagazowanie wysokie. W sumie wypiłem bez większej kontemplacji, kraftowym nosom nie dawałem do degustacji, a rodzina chwaliła. Ogólnie spoko, nawet można powtórzyć. Niestety nie będzie kontynuacji na gęstwie tych drożdży z organizacyjno-logistycznych problemów w moim browarze. Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 7 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2020 (edytowane) 31 grudnia 2019 Best Bitter, bitter z założeniem: zero karmelu 11 Blg, 4.2%alk (może trochę mniej), 33IBU Zasyp 2.5 kg pils/pale ale na oko 1 kg pszenica 1 kg golden ale 0.4 kg biscuit 0.02 kg czekoladowy 1200 (na koniec zacierania, tylko żeby przyciemnić trochę barwę) Woda: kranówa + pół łyżeczki gipsu piwowarskiego Zacieranie 2h 60 min 67->65 30 min 65->72 30 min wygrzew Chmielenie: Iunga na goryczkę + Fuggle na koniec gotowania, hopstand i na zimno szczypta. Na zimno 1gram na litr na 1 dzień , łącznie 100 gramów fugglesa poszło. Zadany starter FM11, 12godzinny, 1,2 litrowy, wstrząsany. Temp. brzeczki przy zadaniu drożdży 16 stopni, temperatura otoczenia ok 17 stopni, w pierwszych dniach fermentacji burzliwej spadła nawet do 15 stopni. Pod koniec fermentacji ok 20 stopni temp otoczenia. 22 stycznia butelkowanie 10 litrów, 70 gramów cukru/glukozy(pół na pół). 7 lutego Efekt: piwo lekkie, ale równocześnie słodowe w przyjemny biszkoptowy/herbatnikowy sposób, goryczka zaznaczona, przyjemna i ziołowa, może trochę kwiatowa, ale bardziej ziołowa. Estrów mało, trochę mi ich brakuje, bo kojarzę mojego poprzedniego bittera właśnie z potężnym estrowym aromatem, który wywarł na mnie duże wrażenie, ale dzięki temu bardziej czuć słodowość i chmielowość. Barwa jasnobursztynowa. Nagazowanie średnio-niskie. Piana skromna, ale dość trwała i jakiś tam lasing zostaje. Jestem zadowolony. 8 lutego Piwo zajęło 2 miejsce we wrocławskich bitwach piwowarskich piwowarzone. Piwo było chwalone za herbatnikową słodowość, jedna osoba wyczuła nawet orzechy. Na plus ludzie również wskazywali przyjemną ziołową chmielowość. Na minus zbyt wysokie zamglenie piwa, faktycznie flokuacja tych drożdży nie jest zbyt wysoka i piwo jest mętne, jedna osoba wyczuła też delikatny aldehyd w tle(jeszcze tydzień temu również byłem w stanie go wyczuć) oraz banana(wtf?), ale kilka innych osób zwróciło uwagę na przyjemne, angielskie estry. 10 lutego feedback od sędziów: Piwo nie w stylu, występowały wyraźnie elementy charakterystyczne dla stylu Weizen/Weissbier; zbyt jasne; za niska goryczka Czyli wnioski: - ilość IBU z brewness nie musi się pokrywać z rzeczywistą goryczką, być może dlatego że chmieli się w hop spiderze? - jasność piwa z brewness też niekoniecznie jest miarodajna - piwo w plastikowych małych próbkach jest jaśniejsze niż w dużym kuflu - pszenica do bittera bez sensu - Fuggle daje fajny ziołowy smak Edytowane 12 Lutego 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 11 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2020 (edytowane) Oatmeal stout z tonką na bitwy piwowarskie. Nie pamiętam kiedy to warzyłem. Zasyp Ok 13-14 Blg. Chmielenie na ok 35 IBU, ale jak dla mnie za słodkie wyszło. FM12 zadane w 16 stopniach, temp. fermentacji na początku ok 18 stopni, później fermentor stał tygodniami bez kontroli. 27 marca Dodałem na 2 tygodnie na cichą tonkę. 7 fasolek, 8.3 grama na 25 litrów. Było to macerowane w tanim rumie chyba przez kilka tygodni. Wlałem razem z tą odrobiną rumu. 13 kwietnia Lany Poniedziałek, czyli zabutelkowałem 25 litrów ze 100 gramami cukru, dość dużo wody dałem do rozmieszania tego cukru. Pomiarów nie robiłem. W smaku dobre, raczej słodkie, paloność dość niska, goryczka dość niska, wybija się pełnia smaku i tonkowy aromat przypominający sweet stouta "Coś na wieczór" z browaru cześć brat z tymże dodatkiem. Jestem zadowolony że uzyskałem wysoką słodycz bez dodawania laktozy. 1 maja Nagazowanie dość niskie, tonka wyczuwalna, ale jak tak wypiłem kilka tych piw to już mnie męczy ten smak. 4 czerwca piwo przegazowane, wychodzi z butelki około sekundę po otwarciu. A fermentacja była dość długa. Pewnie kwestia braku kontroli temperatury. 3 lipca Niektóre butelki bardziej, inne mniej przegazowane. Po porządnym schłodzeniu tylko da się normalnie nalać do szklanki. Opinie o piwie raczej takie, że dobre, ale nie można tego dużo wypić. Deskryptory na tonkę jakie usłyszałem to cynamon i anyż. Czy wykorzystam tonkę jeszcze w piwie? Pewnie tak, ale raczej w mniejszych ilościach. Edytowane 3 Lipca 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 11 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2020 (edytowane) 11 kwietnia 2020 Hoppy California Common Piwo surowe, można powiedzieć coś inspirowanego stoutem czajnikowym od Kopyra. Założenia: - zrobienie piwa bez gotowania zacieranego w fermentorze z kranikiem (mam ograniczone możliwości podgrzewania wody/brzeczki) - zrobienie piwa lageropodobnego Zasyp: 1 kg pszenicznego 2 kg (może troszkę więcej) pale ale Zacieranie: Wsypałem wszystko do 6 litrów ok 70 stopniowej wody. 16.22 Po 45 minutach dolałem 4 litry 75 stopniowej wody. o 17 wysładzanie, jakieś 25 minut to zajęło, 7 litrów poszło do fermentora z hopspiderem z 50 gramami Simcoe 2018, pachnie pięknie. video-1586619239.mp4 6 litrów poszło do garnka, zagotuję to z pozostałością chmielu po hopstandzie. Chmielenie na ostatnie 15 minut. Chłodzenie w wannie, długie i upierdliwe. Drożdże California Lager M54 Mangrove Jacks dodane do fermentora o temp ok 19 stopni. reszta brzeczki dodana o 6 rano następnego dnia, gdy już zaczęła się pojawiać delikatna pianka fermentacyjna, także wyczuwam utlenienie. Temperatura otoczenia stabilne 15-16 stopni. Zapomniałem dodać pożywki drożdżowo-cynkowej. ? 1 maja Po 3 tygodniach w 16 stopniach piwo wygląda dobrze w fermentorze, bez śladów infekcji. Dorzuciłem 50 gramów na 12 litrów chmielu Ahtanum 2018 4.7% aa. Jak otworziłem fermentor to zaśmierdziało mi czymś.. nie wiem, siarkowodorem? Coś podobnego, ale nie perfidne jajko. 3 maja Zabutelkowałem 13 litrów, 70 gramów glukozy. Butelki tylko umyte w 65 stopniach przez godzinę w zmywarce. Smakuje dobrze, może trochę za niska goryczka, chmielowy smaczek jest, cytrusowo-iglasty bym powiedział, ale wziąłem tylko 2 łyczki. W aromacie oprócz pięknego zapachu chmielu jest też chyba siarkowodór, nie jestem pewien co to, ale na bank jakiś smrodek z fermentacji. 9 maja Nagazowanie już w normie. Piana oblepia szkło. Goryczka za niska. Smak lekki, zwiewny, czuć pszenicę, coś w stronę american wheata to jest. Aromat i smak super chmielowy, taki cytrusowo-leśny z nowozelandzkimi skojarzeniami, także ahtanum dał od siebie fajny aromat. To któraś z kolei APA uwarzona z sukcesem jako piwo surowe, także jestem bardzo zadowolony. 4 czerwca Piwo dość klarowne, w smaku "lagerowate", bardzo jasne, lekkie, przyjemne, trochę kwaskowe, może od pszenicy, może od chmielu, nie wiem. Edytowane 5 Czerwca 2020 przez Glowa Rolnik Sam w Dolinie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 1 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2020 (edytowane) 1 maja Berliner weisse / brettliner weisse 20 litrów 9.5 Brix / 9 Blg (zgrubsza) Zasyp (na oko!) 2 kg pale ale 1 kg pszeniczny Zacieranie: w 15litrowym fermentorze umieszczonym w lodówce turystycznej. 1.5h. Słody wrzucone do ok 7 litrów 70 stopniowej wody, po 45 minutach dolano jeszcze ok 5 litrów 75 stopniowej wody. Filtracja: bez problemu, z dodatkiem łuski gryczanej na wszelki wypadek, wężyk z oplotem, dość sprawnie, czasem filtracja zwalniała, ale nic się nie przytkało. Dodano ok 1.5 dużej zakrętki kwasu mlekowego. Ph nie zmierzone - phmetr zostawiony w innym mieście. Gotowanie: brak Chłodzenie: Po filtracji brzeczka poszła prosto do fermentora i pozostawiona sama sobie na noc w garażu o temp. 16 stponi. Bakterie:Lactobacillus plantarum od serowara, na oko 1/3 tego opakowania dodana nad ranem do lekko ciepłej(na oko 30 stopni) brzeczki. Fermentor przeniesiony do 21 stopniowego pomieszczenia. Zakwaszanie trwało ok 48 godzin. Brzeczka ładnie zmieniła barwę na jaśniejszą, nabrała charakterystycznego kwaśnego aromatu, oznak innych drobnoustrojów brak. Drożdże: Autorski blend drożdży brettanomyces(lepiej brzmi, niż mieszanina cholera wie czego, co? a serio do blend amalgamation + wlp648), gęstwa, która długimi miesiącami stała w lodówce. Zostało jej na oko 150 -200ml gęstej, zbitej gęstwy, także chyba niewiele. Została zalana 1 maja odrobiną brzeczki z końcówki wysłodzin (nie mierzyłem blg) na rozruszanie. Zadana 4 maja rano. Jakiejś aktywności nie zaobserwowano - jedynie słoik przy otwarciu syknął. Możliwe że zadałem dużo trupów i do tego brettowy underpitching. Co z tego wyjdzie? Nie wiem. Najwyżej naprodukują się jakieś wady i w końcu poczuję jakieś THP, czy jak sie ta mysza nazywała. To ciemne na dole to źle rozmieszana łuska gryczana Fermentacja: Planowane 3 tygodnie w temperaturze ok 16-17 stopni, czyli temp piwnicy. Rozważam podzielenie warki na 2 części i urozmaicenie przynajmniej jednej z nich jakimś dodatkiem, np. owocem lub chmielem. A może z bazylią?! 5 maja Martwiłem się, że te bretty w słoiku nie wykazywały zbyt dużo aktywności. Jednak 24 godziny po dodaniu "rozruszanego" słoika do brzeczki zaczyna pojawiać się piana, także jestem dobrej myśli. W przyszłości na pewno zawsze będę pobudzał gęstwę brettową przed zadaniem do głównego fermentora. 26 czerwca 4 Brix. 1.65 Blg po przeliczeniu. W smaku dość kwaśne, wytrawne, może lekko wodniste, kwaśność raczej cytrynowa, ale nie bardzo intensywna, przypomina trochę cydr. Na powierzchni piwa widać biały biofilm. Dodałem 50 gramów nelson sauvign na zimno, w tym samym fermentorze co główna fermentacja, w woreczku nylonowym. Chmielenie półtora doby. 27 czerwca Zabutelkowano dokładnie 2 kraty piwa z dodatkiem 82 gramów cukru białego. W smaku umiarkowanie kwaśne. Aromat kwaśno-owocowy. Skojarzenia z sokiem jabłkowym, owocami, może gdzieś tam się przewija ogórek kiszony, ale też cytryna. 2 lipca Nagazowanie symboliczne. W aromacie trochę soku jabłkowego, trochę brettów, trochę cytryny. Czy czuć chmiel? Raczej nie. W smaku jest lekko cytrynowe, dość czysta kwaśność, może z jakąś lekką, dziką, przyjemną nutą. Odczucie w ustach, piwo jest bardzo lekkie, wręcz wodniste. Liczę, że jak się nagazuje, to to odczucie się zmieni. 11 lipca Po nagazowaniu nie ma już odczucia wodnistości. Po ogrzaniu można doszukać się w tle zapachu ogórka kiszonego. Kwaśność przyjemna, jeśli się ostrożnie wleje do pokala bez osadu to klarowność jest bardzo wysoka. 23 czerwca 2021 roku Dałem piwo do depozytu w piwnicy we Wrocławiu, ale nikt się przez rok nie skusił, a bałem się, że się może przez ten czas przegazowało, więc wyciągnąłem z depozytu do degustacji i poczęstowałem domowników. Lekkie, przyjemnie kwaśne piwko, każdy zachwycony. 1 osoba wyczuła zapach bzu. Druga po sugestii pierwszej również. Po zasugerowaniu że może być zapach stajni, reakcja była: a faktycznie może coś tam śmierdzi. Kwaśność cytrynowa, bez kapuchy. Ogólnie super, trzeba dużo takich piwek warzyć nawet z dużym wyprzedzeniem na lato. Klarowność bardzo dobra. Edytowane 23 Czerwca 2021 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sobieslaw Opublikowano 2 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2020 Mam pytanie, bo widzę, że często zostawiasz fermentor do następnego dnia, żeby zadać drożdże. Czym wtedy dezynfekujesz wiadro przed otwarciem? Czy zostawiasz sobie roztwór OXI albo czegoś innego z poprzedniego dnia czy rano robisz na nowo środek? Pytanie czysto ekonomiczne, bo też zamierzam zadawać drożdże kolejnego dnia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 3 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2020 @sobieslaw spryskiwacz z około 70% roztworem spirytusu medycznego(5litrowy baniak kupiłem na allegro kiedyś), taki tańszy zamiennik despreja. Używam go zawsze gdy na szybko trzeba coś zdezynfekować, jakąś łyżkę, ręce, słoik z gęstwą, kranik tuż przed rozlewem itp. sobieslaw 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glowa Opublikowano 6 Czerwca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2020 (edytowane) 6 czerwca Yolo Raw Belgian Session Weizenbock / Yolo Raw Belgian Amber Wheat Ale, 24 litry 12 Brix/11,5 Blg. Oczywiście nazwa stylu to żart, robię piwo z tego co mam pod ręką totalny spontan. 2.5 kg pszeniczny (na oko pół worka) 2.5 kg monachijski (na oko pół worka) Słoik herbatki chmielowej ze zbiorów zeszłego roku. // edit: zapomniałem o tym... zapamiętać! Dodać przy rozlewie Drożdże suche M41. Zacieranie 1.5h nawet nie wiem w jakiej temperaturze, słody wrzuciłem do ok 70 stopniowej wody, potem co jakiś czas po prostu dolewałem gorętszej. Dodałem trochę glukoamylazy do zacieru dla pewności, nawet nie wiem ile. Do wody do wysładzania odrobina kwasu mlekowego. Bez gotowania. Bez chłodzenia (no-chill). Drożdże zadane ok 20 godzin po zakończeniu filtracji, temperatury nie zmierzyłem, ale fermentor wydawał się z zewnątrz zimny. Drożdże uwodnione, w średniej kondycji, piana drożdży w kubeczku się nie wytworzyła, tylko pojedyncze bąbelki. Brzeczka napowietrzona mikserem, dość porządnie. Temperatura otoczenia w piwnicy 18 stopni. 26 czerwca 4 Brix. Z kalkulatora wychodzi 0.95 Brix = 1 Blg. W smaku ok, mało wyraziste, czuć lekką belgię, raczej owocowo, trochę słodko. Rozważam rozlew. 4 lipca 23 litry piwa zabutelkowane z dodatkiem 100 gramów cukru. Aromat raczej owocowy, sok jabłko-brzoskwinia. Można by pomylić z jakimś winem owocowym. W smaku lekkie, trochę kwaskowe. Goryczki brak, bo zapomniałem dodać przy rozlewie herbatki chmielowej. Z racji doświadczenia 40 warek to trochę wstyd Edytowane 4 Lipca 2020 przez Glowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się