Dagome Opublikowano 5 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Witbier - 12,8 °Blg, 5,5 % Alk. Barwa ciemnosłomkowa, klarowne, minimalnie nie przezroczyste. Wysycenie wysokie. Piana gęsta, trwała, do samego końca miała ok. 0,5 cm grubości. Zapach na początku drożdżowy, potem cytrusowy i jakiś przyprawowy chyba. Dominujący smak to słodycz. Potem pomarańczowa cytrusowość i przyprawy. Lekka goryczka chyba bardziej kolendrowa niż od chmielu. Finisz słodko-przyprawowy, gdzieś w tle bardzo lekki posmak alkoholu. Piwo bardzo smakowite. Jestem zdziwiony tak dużą dawką słodyczy już w drugim piwie (najpierw Lehr II) przy takim odfermentowaniu (strzelam, że ok.3°Blg). Fakt, że zacierasz na słodko, ale mimo wszystko. Moje piwa zachowują się zupełnie inaczej. Cieszę się, że mogłem spróbować i jestem ogromnie ciekaw kolejnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 5 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Dzięki za ocenę. Piwa są odfermentowane dość głęboko 2.3-2.4 Blg, myślę, że słodycz bierze się z bardzo niskiej dawki chmielu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Dzięki za ocenę. Piwa są odfermentowane dość głęboko 2.3-2.4 Blg, myślę, że słodycz bierze się z bardzo niskiej dawki chmielu. Fakt, że ja swoje stare wity i ostatniego weizena chmieliłem na ok. 15-16 IBU (weizena na 14, a i to był ciut przechmielony), ale chyba mnie to nie przekonuje. Jedno i drugie Twoje piwo jest całkiem pełne. Pozostawiają masę słodyczy na języku. Moje cztery stare wity miały odfermentowanie od 2,5 do 3,5°Blg i nie były takie słodkie. Oprócz jednego były mniej treściwe i bardziej alkoholowe. I w dwóch przypadkach były uwarzone na podstawie Twojego starego przepisu Blanche de Bruges. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 5 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Tak, jest coś dziwacznego i trudnego do ogarnięcia w tych odczuciach smakowych. Pełność smaku wynika (mam nadzieję) z dużej zawartości białek, dzięki temu chyba, ze robię długą przerwę w 72*. A słodkość może jeszcze powstawać poprzez oszukańcze bodźce zapachowe - estrów bananowych lub pomarańczy; zależnie od piwa. Na kursie sensorycznym uczono nas, żeby wziąć łyk piwa z zatkanym nosem, wtedy mozna ocenić prawdziwy poziom słodkości. Zapomniałem też ostrzec, żeby moje pszeniczki nalewać bez drożdży - butelkuję je dość wcześnie i drożdzy w butelce jest stanowczo za dużo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 5 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 często wrażenie słodyczy nie jest spowodowane cukrami w piwie tylko aromatami estrów. Trzeba wtedy się napić z zamkniętym nosem i trzymać go jeszcze chwilę zamknięty po przełknięciu, wtedy jesteśmy w stanie ocenić słodycz "cukrową" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 6 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2010 Przypadkiem dałeś mi dwie butelki In memoriam, więc następnym razem spróbuję z przytkanym nosem. Wszystkie piwa zawsze nalewam bez drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2010 akurat w wypadku pszenicznych, niektórzy twierdzą, że należy nalewać z drożdżami z dna, bo wtedy lepiej eksponowane są zapachy estrowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się