wojtasw77 Opublikowano 16 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2010 (edytowane) Pytanie jak w temacie. Mam na myśli etap tworzenia piwa w którym najłatwiej złapać infekcję. Edytowane 17 Czerwca 2010 przez wojtasw77 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 16 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2010 moim zdaniem to przy przelewaniu i przy powtórnym wykorzystaniu drożdży i w ogóle operacjach z drożdżami, robienie starterów przemywanie gęstw itd... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 a w mojej opini najczęściej w sytuacji przetrzymywania piwa przez długi czas w nieszczelnym pojemniku, poprzez powstały kontakt z powietrzem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 a w mojej opini najczęściej w sytuacji przetrzymywania piwa przez długi czas w nieszczelnym pojemniku, poprzez powstały kontakt z powietrzem. tak zwłaszcza jak się za późno burzliwą zakończy. Już 2 razy tak miałem burzliwa się zakończyła nie zmieniłem klapy i bum kwas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtasw77 Opublikowano 17 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Jeśli już dojdzie do zainfekowania to kiedy najczęściej się o tym przekonamy? Zanim piwo będzie w butelkach czy jak już w nich będzie co jest napewno bardziej bolesne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 To pewnie zalezy od tego, kiedy sie ta infekcja zaczela. Jesli na etapie fermentacji, to powinienes poczuc juz podczas butelkowania. Przy odrobinie szczescia mozna tez zainfekowac na etapie dodawania glukozy i przelewania do butelek. Wtedy kwas ujawni sie juz w butelkach. Troche sie madrze, bo kwasa mialem tylko raz i to juz na wczesnym etapie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Najbardziej narażona jest brzeczka nastawna: od momentu chłodzenia (gdy temperatura spadnie poniżej 60*) do chwili gdy drożdże rozpoczną fermentację. W tym okresie nalezy uważać potrójnie. W browarach przemysłowych większośc infekcji (70% ?) powstaje w procesie chłodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Jeśli już dojdzie do zainfekowania to kiedy najczęściej się o tym przekonamy? Zanim piwo będzie w butelkach czy jak już w nich będzie co jest napewno bardziej bolesne. Profesjonaliści mówią: duże infekcje nie sa problemem, problemem są małe. Jak masz kwacha, to wylewasz piwo i pozamiatane. Gorzej jak nic wielkiego się nie dzieje, wprowadzasz piwo do sprzedaży a ono smakuje jakoś inaszej i nie wiadomo do końca o co chodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtasw77 Opublikowano 17 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Boję się infekcji bo nie mam zapasów piwa, a zrobienie nowego trwa. Stout dopiero tydzień w butelkach, a Belgian Pale Ale od wczoraj na cichej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Ostrożności nigdy za wiele. Wyprodukujesz zapasy i problem się sam rozwiąże. Każdy początkujący boryka się z problemem braku zapasów. Daje to potężną motywację, by produkować więcej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 To co pisał Coder to też racja. Dlatego ja nie napowietrzam brzeczki przed zaszczepieniem drożdży. Skraca to czas rozpoczęcia ich pracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Dlatego ja nie napowietrzam brzeczki przed zaszczepieniem drożdży. Skraca to czas rozpoczęcia ich pracy. Mógłbyś rozwinąć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 po schłodzeniu brzeczki wlewam ją do fermentatora, zadając drożdże w fazie "żarłoczności", wtedy kiedy obserwuję ich wzmożoną pracę. Zwykle mam duże ilości gęstwy (mrożone w słoiczkach po deserkach córki ) także nie robię startera, żeby je rozmnożyć, tylko je "rozbudzam" po czym dodaję do brzeczki, w której nie ma zbyt wiele tlenu, więc drożdże szybciej podejmują fermentację. Czy powoduje to jakieś negatywne skutki dla smaku nie wiem, ja nie zauważyłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Czytałem o tej metodzie "napowietrzaj starter, nie brzeczkę" i w zasadzie jest poprawna - drożdże wpadające do brzeczki są już napompowane sterolami i moga się rozmnażać, bez potrzeby pobierania dodatkowego tlenu. Wymaga to jednak finezji w zadawaniu drożdży - trzeba rozpoznac prawidłową fazę aktywności drożdży z dokładnościa praktycznie do jednej godziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Ostrożności nigdy za wiele. Wyprodukujesz zapasy i problem się sam rozwiąże. Każdy początkujący boryka się z problemem braku zapasów. Daje to potężną motywację, by produkować więcej No chyba, że w ramach produkcji zapasów 2 z 3 warek okażą się kwasami... Reaktywacja browaru jakoś mi nie wyszła... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 no u mnie bywa podobnie... jest na to sposób. Trzeba polubić kwaśne ja teraz dostałem porządny zastrzyk zasobów, ponad 130 kg i jeszcze kolejne kilkadziesiąt jest w drodze więc jakoś postaram się powoli produkcje popchnąć do przodu, a na razie pije moje kwasiki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Twardym trzeba być. Ja kwasa miałem tylko raz i to na samym starcie. Trochę wypiłem, trochę wykorzystałem do gotowania (carbonada na kwasie - mniam). Kilka butelek stoi nadal w garażu. Aż sobie chyba zaraz otworzę, żeby przypomnieć sobie co mnie spotka, jak nie zachowam czystości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Wymaga to jednak finezji w zadawaniu drożdży - trzeba rozpoznac prawidłową fazę aktywności drożdży z dokładnościa praktycznie do jednej godziny. Ja rozpoznaję z dokładnością do jednego dnia Staram się wlewać, kiedy już porządnie się rozruszały. @wsaczuk a ty sponsora znalazłeś czy co ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 @wsaczuk a ty sponsora znalazłeś czy co ? dokładnie tak. W zamian chce 4 skrzynki i ja myślę że to początek długiej pięknej przyjaźni. Ale tak naprawdę to jakby odliczyć to co włożyłem to dostałem tak z 600 zeta co i tak jest sporo a i opinia na uczelni mi się poprawia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się