Skocz do zawartości

szybka redukcja piany /nietrwała piana/


Rekomendowane odpowiedzi

a tutaj piwo z chłodziarki

zdjęcie 1 po nalaniu, zdjęcie 2 po 3 min

piwo mocno nasycone co2 szczypie cholernie w język

jednak nie przekłada się to na więcej pęcherzyków i perlistość

 

img1055z.jpg

img1057cl.jpg

 

tu różnica wydała mi się mniej widoczna ale dało się zauważyć jak w poprzednim BPA mniejszą ilość pęcherzyków gazu w piwie z chłodziarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytając artykuł z wiki podesłany przez Dori

Ilość piany a jej trwałość

 

Mówiąc o pienistości należy mieć na uwadze dwie odrębne sprawy, a mianowicie ilość piany (zależna tylko od CO2) i jej trwałość. Im piwo jest bardziej nasycone CO2 tym większa będzie ilość piany, nie jest to jednak równoznaczne z jej trwałością. Na trwałość piany wpływ mają bowiem związki powierzchniowo- czynne. W piwie najważniejszymi z nich są frakcje białek o średniej masie cząsteczkowej, a także substancje goryczkowe chmielu. Istotna jest też lepkość roztworu - im większa, tym piana jest stabilniejsza.

potwierdzam fragment o nasyceniu i trwałości :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając do poduszki "Rzemieniuka i Pazerę" wpadłam jeszcze na jeden trop. Szybkie schładzanie piwa (gwałtowny skok temperaturowy) stresuje drożdże i bidulki zaczynają odreagowywać wydzielaniem do piwa enzymów ujemnie wpływających na pianę. Może za szybko zmieniałeś temperaturę? Może zamrożone PETY leżały bezpośrednio na butelkach stresując tym samym drożdże? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając do poduszki "Rzemieniuka i Pazerę" wpadłam jeszcze na jeden trop. Szybkie schładzanie piwa (gwałtowny skok temperaturowy) stresuje drożdże i bidulki zaczynają odreagowywać wydzielaniem do piwa enzymów ujemnie wpływających na pianę. Może za szybko zmieniałeś temperaturę? Może zamrożone PETY leżały bezpośrednio na butelkach stresując tym samym drożdże? :)

Właśnie ta skrzynia z mrożonymi petami "działa" dobrze, destrukcja piany zachodziła w chłodziarce /lodówce/gdzie temperatura była bardziej stabilna ale niższa o kilka stopni.

wzrokowo wygląda to tak że w tych bez piany piwo po przelaniu pieni się, "strzelają" bąbelki co2 ale tylko przy powierzchni brakuje wędrujących pęcherzyków z dna szklanki które w sumie tą pianę budują.

Zrobiłem jeszcze test który sugerował Coder - wystawiłem piwa w temperaturze otoczenia /która dochodziła do 30°C / minął już tydzień po tym czasie infekcji "nie widać".

Drugi test polegał na włożeniu piwa z "dobrą pianą" do lodówki /niższej temperatury/ te butelki będę otwierał na początku sierpnia.

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też poczytałem o tym zjawisku. Drożdże poddane szokowym zmianom temperatury wydzielają enzym Proteinase A który niszczy białka budujące pianę.

http://www.scientificsocieties.org/JIB/papers/2005/G-2005-0718-305.pdf

 

Wygląda na to, ze należy unikać raptownych zmian temperatury nawet po zakończeniu fermentacji; i starać się aby w butelce było jak najmniej drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Temat stary, ale odświeżę kotleta. Warkę wita fermentowałem w dwóch wiadrach, te same drożdże (tj. jeden starter na pół rozlany). Po zabutelkowaniu okazało się,

że w piwach z jednego fermentora piana opadała szybko, z drugiego była trwała aż kapsle trzymała. I tu się zastanawiam nad przyczyną. Jedyne co mi

przychodzi do głowy to to, że minimalna (zawsze po myciu staram się dokładnie płukać) ilość detergentu nie mająca żadnego wpływu na smak została

niewypłukana i to spowodowało owy problem.

 

Aktualnie mam problem z Weizenem. Redukcja piany jest błyskawiczna. Jak już ktoś wspomniał, jest 1000 zagadnień wpływających na pianę, ale żeby taka tragedia

działa się w piwie pszenicznym? Miał ktoś podobne doświadczenia? Prawdę mówiąc nie chce mi sie wierzyć w teorię o pozostawieniu mydlin w wiadrze...

Edytowane przez Szuwar71
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też w moich ostatnich warkach zauważyłem dość nietrwałą pianę i ogólnie brzydką, gruboziarnistą. Nie mam pojęcia dlaczego, wydłużałem przecież przerwę w 72 stopniach.

 

Pierwsza warka natomiast miała przepiękną, gęstą i trwałą pianę, od początku spożycia, aż do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.