josefik Opublikowano 13 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 porównanie Waizenbocka piwa bez znamion infekcji piwo leżakowane w skrzyni zdjęcie 1 po przelaniu, zdjęcie 2 po 1 min. zdjęcie nr 3 po 3 min. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 13 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 a tutaj piwo z chłodziarki zdjęcie 1 po nalaniu, zdjęcie 2 po 3 min piwo mocno nasycone co2 szczypie cholernie w język jednak nie przekłada się to na więcej pęcherzyków i perlistość tu różnica wydała mi się mniej widoczna ale dało się zauważyć jak w poprzednim BPA mniejszą ilość pęcherzyków gazu w piwie z chłodziarki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 13 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2010 czytając artykuł z wiki podesłany przez Dori Ilość piany a jej trwałość Mówiąc o pienistości należy mieć na uwadze dwie odrębne sprawy, a mianowicie ilość piany (zależna tylko od CO2) i jej trwałość. Im piwo jest bardziej nasycone CO2 tym większa będzie ilość piany, nie jest to jednak równoznaczne z jej trwałością. Na trwałość piany wpływ mają bowiem związki powierzchniowo- czynne. W piwie najważniejszymi z nich są frakcje białek o średniej masie cząsteczkowej, a także substancje goryczkowe chmielu. Istotna jest też lepkość roztworu - im większa, tym piana jest stabilniejsza. potwierdzam fragment o nasyceniu i trwałości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 20 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 Czytając do poduszki "Rzemieniuka i Pazerę" wpadłam jeszcze na jeden trop. Szybkie schładzanie piwa (gwałtowny skok temperaturowy) stresuje drożdże i bidulki zaczynają odreagowywać wydzielaniem do piwa enzymów ujemnie wpływających na pianę. Może za szybko zmieniałeś temperaturę? Może zamrożone PETY leżały bezpośrednio na butelkach stresując tym samym drożdże? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 20 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 (edytowane) Czytając do poduszki "Rzemieniuka i Pazerę" wpadłam jeszcze na jeden trop. Szybkie schładzanie piwa (gwałtowny skok temperaturowy) stresuje drożdże i bidulki zaczynają odreagowywać wydzielaniem do piwa enzymów ujemnie wpływających na pianę. Może za szybko zmieniałeś temperaturę? Może zamrożone PETY leżały bezpośrednio na butelkach stresując tym samym drożdże? Właśnie ta skrzynia z mrożonymi petami "działa" dobrze, destrukcja piany zachodziła w chłodziarce /lodówce/gdzie temperatura była bardziej stabilna ale niższa o kilka stopni. wzrokowo wygląda to tak że w tych bez piany piwo po przelaniu pieni się, "strzelają" bąbelki co2 ale tylko przy powierzchni brakuje wędrujących pęcherzyków z dna szklanki które w sumie tą pianę budują. Zrobiłem jeszcze test który sugerował Coder - wystawiłem piwa w temperaturze otoczenia /która dochodziła do 30°C / minął już tydzień po tym czasie infekcji "nie widać". Drugi test polegał na włożeniu piwa z "dobrą pianą" do lodówki /niższej temperatury/ te butelki będę otwierał na początku sierpnia. Edytowane 20 Lipca 2010 przez josefik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 Też poczytałem o tym zjawisku. Drożdże poddane szokowym zmianom temperatury wydzielają enzym Proteinase A który niszczy białka budujące pianę. http://www.scientificsocieties.org/JIB/papers/2005/G-2005-0718-305.pdf Wygląda na to, ze należy unikać raptownych zmian temperatury nawet po zakończeniu fermentacji; i starać się aby w butelce było jak najmniej drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szuwar71 Opublikowano 17 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2013 (edytowane) Temat stary, ale odświeżę kotleta. Warkę wita fermentowałem w dwóch wiadrach, te same drożdże (tj. jeden starter na pół rozlany). Po zabutelkowaniu okazało się, że w piwach z jednego fermentora piana opadała szybko, z drugiego była trwała aż kapsle trzymała. I tu się zastanawiam nad przyczyną. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że minimalna (zawsze po myciu staram się dokładnie płukać) ilość detergentu nie mająca żadnego wpływu na smak została niewypłukana i to spowodowało owy problem. Aktualnie mam problem z Weizenem. Redukcja piany jest błyskawiczna. Jak już ktoś wspomniał, jest 1000 zagadnień wpływających na pianę, ale żeby taka tragedia działa się w piwie pszenicznym? Miał ktoś podobne doświadczenia? Prawdę mówiąc nie chce mi sie wierzyć w teorię o pozostawieniu mydlin w wiadrze... Edytowane 17 Kwietnia 2013 przez Szuwar71 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Miałem, wiele razy. Zdarza się, i często nie sposób dojść przyczyny. Nie ma się czym przejmować, tylko robić kolejne piwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Jeśli to nie wina tłuszczów z zewnątrz to tylko autoliza przychodzi mi na myśl. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Jeśli to nie wina tłuszczów z zewnątrz to tylko autoliza przychodzi mi na myśl. Jakby była autoliza, to by piwo nie dawało się wypić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Ja w tym swoim doszedłem, to było przegazowanie, piwo w którym piana opadała szybciej było przetrzymywane długo w lodówce/chłodziarce, mocno nasycone co2, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eslord Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Ja tez w pszenicznym mialem piane ktora robila duza czape po czym szybko opadala ,wzialem to na barki przerwy bialkowej bo piwo wyklarowalo sie w butelce i wygladalo jak pierwszej klasy lager. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Klarowanie w butelce, pszenicy również, to raczej normalne zjawisko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szuwar71 Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 ,wzialem to na barki przerwy bialkowej Nie było jej, ale była ferulikowa (krótka), która też ponoć ma zły wpływ. W innym weizenie również była, ale piana jak ta lala. Myślę, że jednak nie ma co drążyć tematu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Ja też w moich ostatnich warkach zauważyłem dość nietrwałą pianę i ogólnie brzydką, gruboziarnistą. Nie mam pojęcia dlaczego, wydłużałem przecież przerwę w 72 stopniach. Pierwsza warka natomiast miała przepiękną, gęstą i trwałą pianę, od początku spożycia, aż do końca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Sporo odpowiedzi jest w tym temacie, przeczytaj dokładnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się