wykasz Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Witam, z dniem dzisiajszym zauważyłem w sowjej warce pewna nietypową, niewyjasnioną do tąd zmianę. Pisałem o tym w moim temacie w zapiska, lecz tam rzadko kto zaglada, dlatego powtórzę jej opis tu. Mianowicie, przez ostatnie 7 dni przeprowadzałem proces lagerowania pilsa. Z braku czasu odbywało się to w fermentatorze gdzie miała miejsce burzliwa, a wiec bez zlewania. Proces, rozpoczęty w zeszły poniedziałek (19.7) został przerwany w sobotę/niedzielę gdy z powodu nieobecnosci nie mogłem zmienic wkładów, Z tego powodu temp. warki powróciła do 12*, w momencie gdy zmieniałem wkłady. (Niedziela 25.7). Dzis pobrałem próbke, do pomiaru parametrów smakowych. Niestety, wynik mnie zaskoczył, negatywnie. Zapach: Brzoskwinie, pełno brzoskwiń, lekko sliwek, troszke jak owocowa guma do rzucia. Smak: Brzoskwinie, potem nieznana mi lekko ostra nuta. Jakas taka pozorna słodycz, czego nie było wczesniej. Poprzednia próbka pobrana w czwartek (22.7), smakowała normalnie, to znaczy tak jak opisywałem smak tego piwa w zapiskach. Nie potrafię wyjasnic tych zmian. Podczas pobierania próbek zachowywałem pełne srodki ostrożnosci, piwo pobierałem wypalaną nad ogniem chochlą. Piwo z całą pewnoscią nie przekroczyło temp. 13*, wyjatkiem jest 36h przerwy diacetylowej w 14-15, po której smak był poprawny. Jesli to infekcja, postępuje ona nad wyraz szybko, a objawy daje mi nieznane. Nie zauważyłem żadnych objawów na powierzchni piwa. Co to jest do cholerki jasnej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Ja mam zasadę: jak nie wiesz co to jest, to jest to infekcja. Zapach brzoskwiń; o ile wiem to tak się objawia siarka, w sumie normalna rzecz przy lagerach. Na razie nie panikuj, zabutelkuj i zobacz co się będzie dalej działo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 26 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Butelkowanie przesunąłem z planowanego przyszłego poniedziałku na jutro, nie widzę innego wyjścia. Co masz na mysli poprzez siarkę? Siarkowodór pils ma już za sobą, jakis inny element pokroju diacetylu objawiający się w któryms stadium fermentacji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Na etapie lagerowania nic takiego normalnie już nie powinno się zdarzyć - smak powoli łagodnieje, polepsza się. Jezeli zdarza sie coś tak dziwnego, najlepszym wytłumaczeniem jest infekcja, co w sumie nie byłoby takie nieoczekiwane, skoro jest gorące lato a Ty tyle grzebiesz w tym piwie. Ale nie musisz panikować - na tym etapie trudno zakazić piwo terminalnie, a poza tym czasem dzieją się dziwne rzeczy bez poważnych następstw. Piwo to enigma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbynekkk Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 (edytowane) A może problem tkwi w tym że trzymasz piwo nad drożdżami po burzliwej? W sumie, o ile dobrze policzyłem, warka ma dziś 19 dzionek. Jak na dolniaka to nie dużo. Ja bym zlał i dopiero lagerował. Nie wiem jak w piwach, ale w winach przetrzymywanie nad osadem drożdżowym, zwykle nie wróży nic dobrego. Edytowane 26 Lipca 2010 przez zbynekkk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Zapach: Brzoskwinie, pełno brzoskwiń, lekko sliwek, troszke jak owocowa guma do rzucia.Smak: Brzoskwinie, potem nieznana mi lekko ostra nuta. Jakas taka pozorna słodycz, czego nie było wczesniej. Moim zdaniem masz infekcję dzikimi drożdżami, o tej porze roku to normalka. Ale jest szansa, że piwo będzie się dawało wypić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 26 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 (edytowane) Przy tak niskich temperaturach dadzą sobie radę? Wykonałem pomiar blg, na pobranej wczesniej próbce (zachowałem czesc). Poprzednie wyniki (z 19 i 22 wynoszą 3*) Obecnie 2*, cos przetworzyło częsc cukrów. Obecnie temp. to stabilne 10*, własnie dołożyłem 4.5 KG lodu co powinno obniżyc nieco temp. Jutro butelkuje. Twoja diagnoza Hasintus, może byc poprawna. Dopiero teraz uwiadomiłem sobie że tego dnia, tuż przed pobraniem próbki, nastawiałem nalekę wisniową. A więc miałem stycznosc z dziki drożdżami, ze sporą ich iloscia. Zachowałem typowe srodki ostrożności, myłem z całą pewnoscią ręce po kontakcie z wisniami (sok) ale... Edytowane 26 Lipca 2010 przez wykasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Kolejny objaw zauważony dzis, przed butelkowaniem: piana, lekka ale obecna. Zabutelkowałem z 8g glukozy na litr, moze ciut za dużo, najwyżej upuszcze gaz. Gdyby nie to że to pils, zapach byłby naprawde ciekawym elementem piwa ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Piwo zabutelkowano, odstawiono do refermentacji w 23*. Nie planuje dalszego leżakowania w niskich temp. Traktujac całe zajscie (infekcje) jako eksperyment, dalsze leżakowanie w niskiej temp mogło by nawet piwu zaszkodzic Cóż, nic już nie zmienie, wiec załóżmy że infekcja jest celowa. Czasami infekuje się piwa np. odpowiednimi bakteriami. Przyjmijmy że tu również jest to celowe. Zainfekowałem pils'a drożdzami dzikimi. Do momentu infekcji piwo było traktowane jak typowy pils. Tu przypomne że utrzymywałem własciwe temperatury, piwo na pewno nie miało zbyt wysokiej temperatury. Do momentu infekcji piwo smakowało poprawnie, w miarę zgodnie ze stylem. Nastepnie dokonano infekcji, infekcja się posunęła, pożarła czesc cukrów, zmieniła profil smakowy piwa. Jest owocowe. tak więc tworzymy nowe piwo owocowe, na bazie pilsa. Pils już z tego nie wyjdzie, wiec trzeba się postarac i rozegrac to tak by utrzymac jak najlepszy smak. W takiej sytuacji dlasze traktowanie piwa jak pilsa moze byc niepoprawne, w koncu leżakowanie ma na celu odpowiednie ułożenie się smaku. Ułożenie takie, by było jak najbardziej optymalne dla pilsa, ale czy optymalne dla morelowego pils'a ? Tym bardziej że w moich warunkach przeprowadzenie leżakowania w niskiej temp wymaga pewnych nakładów, a w tej chwili nie ma to już sesu raczej. Tu pytanie, jak to rozegrac dalej by nie spieprzyc zbytnio smaku. Jak wiadomo, pils już z tego nie wyjdzie, a wiec mamy ciekawy bezstylowiec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Tu pytanie, jak to rozegrac dalej by nie spieprzyc zbytnio smaku. Trzymaj w zimnie, to spowalnia dzikie drożdże i inne mikroby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Dzikie drożdze z radoscią pożarły 200g cukru w 10*. Jesli zejde niżej, refermentacja raczej sie nie uda, wg. mojej wiedzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Jeżeli to są faktycznie dzikie drożdże, to raczej nie będziesz się musiał martwić o brak nagazowania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Dzikie drożdze z radoscią pożarły 200g cukru w 10*. Jesli zejde niżej, refermentacja raczej sie nie uda, wg. mojej wiedzy. Ja zostawiam lagery w tem 5°C i zawsze się nagazują. Trwa to tylko trochę dłużej. Najlepiej 2-3 miesiące, ale po miesiącu piwo jest już nagazowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wykasz Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Boje sie od nadmiar nagazowania, drozdze przeżarły 200g cukrów, a piwo było chłodne, ja dałem dodatkowe 160g na 19L. Piwo przelałem przed rozlewem do fermentatora z kranikiem wiec czesc CO2 poszła, ale... W tej chwili by trzymac to piwo w 5* potrzebuje ok 6 Kg lodu by je schłodzic i 1.5 Kg lodu dziennie by utrzymac temp. To kosztowne, z tego punktuwidzenia poprostu zastanawiam się czy ma to sęs. Czy nie lepiej pozwolic obojgu szczepom, zapewne z przewaga dzikusów przeżreć cukier. Czy w konsekwencji doszczętnie zniszcze piwo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 No to faktycznie mało opacalne. Więc zacznij próbować to piwo już po tygodniu, sprawdzisz stan nagazowania. Problemem chyba nie będzie szybkie wypicie tego piwa, nim powstaną granaty. Może to tylko Ty jesteś zbyt nerwowy i okaże się wszystko OK. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się