Skocz do zawartości

Nietypowa infekcja, bład w sztuce czy boska interwencja ....


wykasz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

z dniem dzisiajszym zauważyłem w sowjej warce pewna nietypową, niewyjasnioną do tąd zmianę.

Pisałem o tym w moim temacie w zapiska, lecz tam rzadko kto zaglada, dlatego powtórzę jej opis tu.

 

Mianowicie, przez ostatnie 7 dni przeprowadzałem proces lagerowania pilsa. Z braku czasu odbywało się to w fermentatorze gdzie miała miejsce burzliwa, a wiec bez zlewania.

Proces, rozpoczęty w zeszły poniedziałek (19.7) został przerwany w sobotę/niedzielę gdy z powodu nieobecnosci nie mogłem zmienic wkładów,

Z tego powodu temp. warki powróciła do 12*, w momencie gdy zmieniałem wkłady. (Niedziela 25.7).

Dzis pobrałem próbke, do pomiaru parametrów smakowych.

Niestety, wynik mnie zaskoczył, negatywnie.

 

Zapach: Brzoskwinie, pełno brzoskwiń, lekko sliwek, troszke jak owocowa guma do rzucia.

Smak: Brzoskwinie, potem nieznana mi lekko ostra nuta. Jakas taka pozorna słodycz, czego nie było wczesniej.

 

Poprzednia próbka pobrana w czwartek (22.7), smakowała normalnie, to znaczy tak jak opisywałem smak tego piwa w zapiskach.

 

Nie potrafię wyjasnic tych zmian.

Podczas pobierania próbek zachowywałem pełne srodki ostrożnosci, piwo pobierałem wypalaną nad ogniem chochlą.

Piwo z całą pewnoscią nie przekroczyło temp. 13*, wyjatkiem jest 36h przerwy diacetylowej w 14-15, po której smak był poprawny.

 

Jesli to infekcja, postępuje ona nad wyraz szybko, a objawy daje mi nieznane.

Nie zauważyłem żadnych objawów na powierzchni piwa.

 

Co to jest do cholerki jasnej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butelkowanie przesunąłem z planowanego przyszłego poniedziałku na jutro, nie widzę innego wyjścia.

 

Co masz na mysli poprzez siarkę? Siarkowodór pils ma już za sobą, jakis inny element pokroju diacetylu objawiający się w któryms stadium fermentacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na etapie lagerowania nic takiego normalnie już nie powinno się zdarzyć - smak powoli łagodnieje, polepsza się. Jezeli zdarza sie coś tak dziwnego, najlepszym wytłumaczeniem jest infekcja, co w sumie nie byłoby takie nieoczekiwane, skoro jest gorące lato a Ty tyle grzebiesz w tym piwie.

 

Ale nie musisz panikować - na tym etapie trudno zakazić piwo terminalnie, a poza tym czasem dzieją się dziwne rzeczy bez poważnych następstw. Piwo to enigma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może problem tkwi w tym że trzymasz piwo nad drożdżami po burzliwej? W sumie, o ile dobrze policzyłem, warka ma dziś 19 dzionek. Jak na dolniaka to nie dużo. Ja bym zlał i dopiero lagerował. Nie wiem jak w piwach, ale w winach przetrzymywanie nad osadem drożdżowym, zwykle nie wróży nic dobrego.

Edytowane przez zbynekkk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapach: Brzoskwinie, pełno brzoskwiń, lekko sliwek, troszke jak owocowa guma do rzucia.

Smak: Brzoskwinie, potem nieznana mi lekko ostra nuta. Jakas taka pozorna słodycz, czego nie było wczesniej.

Moim zdaniem masz infekcję dzikimi drożdżami, o tej porze roku to normalka.

Ale jest szansa, że piwo będzie się dawało wypić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tak niskich temperaturach dadzą sobie radę?

 

Wykonałem pomiar blg, na pobranej wczesniej próbce (zachowałem czesc).

 

Poprzednie wyniki (z 19 i 22 wynoszą 3*)

 

Obecnie 2*, cos przetworzyło częsc cukrów.

Obecnie temp. to stabilne 10*, własnie dołożyłem 4.5 KG lodu co powinno obniżyc nieco temp. Jutro butelkuje.

 

Twoja diagnoza Hasintus, może byc poprawna. Dopiero teraz uwiadomiłem sobie że tego dnia, tuż przed pobraniem próbki, nastawiałem nalekę wisniową. A więc miałem stycznosc z dziki drożdżami, ze sporą ich iloscia. Zachowałem typowe srodki ostrożności, myłem z całą pewnoscią ręce po kontakcie z wisniami (sok) ale...

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo zabutelkowano, odstawiono do refermentacji w 23*.

Nie planuje dalszego leżakowania w niskich temp.

 

Traktujac całe zajscie (infekcje) jako eksperyment, dalsze leżakowanie w niskiej temp mogło by nawet piwu zaszkodzic :D

Cóż, nic już nie zmienie, wiec załóżmy że infekcja jest celowa. Czasami infekuje się piwa np. odpowiednimi bakteriami.

Przyjmijmy że tu również jest to celowe. Zainfekowałem pils'a drożdzami dzikimi. Do momentu infekcji piwo było traktowane jak typowy pils. Tu przypomne że utrzymywałem własciwe temperatury, piwo na pewno nie miało zbyt wysokiej temperatury. Do momentu infekcji piwo smakowało poprawnie, w miarę zgodnie ze stylem.

Nastepnie dokonano infekcji, infekcja się posunęła, pożarła czesc cukrów, zmieniła profil smakowy piwa.

Jest owocowe. tak więc tworzymy nowe piwo owocowe, na bazie pilsa. Pils już z tego nie wyjdzie, wiec trzeba się postarac i rozegrac to tak by utrzymac jak najlepszy smak.

W takiej sytuacji dlasze traktowanie piwa jak pilsa moze byc niepoprawne, w koncu leżakowanie ma na celu odpowiednie ułożenie się smaku. Ułożenie takie, by było jak najbardziej optymalne dla pilsa, ale czy optymalne dla morelowego pils'a ? :D

Tym bardziej że w moich warunkach przeprowadzenie leżakowania w niskiej temp wymaga pewnych nakładów, a w tej chwili nie ma to już sesu raczej.

 

Tu pytanie, jak to rozegrac dalej by nie spieprzyc zbytnio smaku.

Jak wiadomo, pils już z tego nie wyjdzie, a wiec mamy ciekawy bezstylowiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzikie drożdze z radoscią pożarły 200g cukru w 10*. Jesli zejde niżej, refermentacja raczej sie nie uda, wg. mojej wiedzy.

Ja zostawiam lagery w tem 5°C i zawsze się nagazują. Trwa to tylko trochę dłużej. Najlepiej 2-3 miesiące, ale po miesiącu piwo jest już nagazowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boje sie od nadmiar nagazowania, drozdze przeżarły 200g cukrów, a piwo było chłodne, ja dałem dodatkowe 160g na 19L.

Piwo przelałem przed rozlewem do fermentatora z kranikiem wiec czesc CO2 poszła, ale...

 

W tej chwili by trzymac to piwo w 5* potrzebuje ok 6 Kg lodu by je schłodzic i 1.5 Kg lodu dziennie by utrzymac temp.

To kosztowne, z tego punktuwidzenia poprostu zastanawiam się czy ma to sęs. Czy nie lepiej pozwolic obojgu szczepom, zapewne z przewaga dzikusów przeżreć cukier. Czy w konsekwencji doszczętnie zniszcze piwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to faktycznie mało opacalne. Więc zacznij próbować to piwo już po tygodniu, sprawdzisz stan nagazowania. Problemem chyba nie będzie szybkie wypicie tego piwa, nim powstaną granaty. Może to tylko Ty jesteś zbyt nerwowy i okaże się wszystko OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.