tajson Opublikowano 28 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2021 Witam, Zacząłem sobie warzyć piwka, niestety coś poszło nie tak. Uwarzyłem 3 warki - bock, premium bitter z CP oraz ostatnio Kolsch z TB. Bock oraz premium bitter są już zabutelkowane, kolsch po 10dniach burzliwej jest na cichej od piątku. Wszystkie warki robiłem według załączonego przepisu, trzymałem się podanych temperatur. Bock - niskie temperatury w garażu, Bitter w temp pokojowej (ok. 20st), Kolsch temp. 16-17stopni. Mycie sprzętu płynem do naczyń po czym dokładne płukanie. Dezynfekcja piro lub oxi (głownie piro). Po tym również płukanie ciepłą wodą z kranu. Bitter jest po tygodniowej refermentacji w temp. pokojowej i tydzień w chłodnym garażu. Po tygodniu otworzyłem bittera w celu sprawdzenia nagazowania oraz dzisiaj po tygodniu trzymania w zimnym pomieszczeniu. Piwo wali gruszką jak siemasz, w smaku nijakie. Wczoraj otworzyłem koźlaka w celu sprawdzenia czy nagazował i to samo - gruszka. W piątek przelewałem kolscha na cichą i wydaje mi się, że jest to samo. Łapie aromat gruszki. Jest to na tyle intensywny i odrzucający zapach, że po kilku łykach wylewam go do zlewu, aż mi każde inne piwo zbrzydło. W żadnym piwie sklepowym nie czułem tego typu zapachu. Nie jestem specem od wyczuwania złych smaków oraz zapachów ale wydaje mi się, że jest to gruszka. Nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na temat zapachu gruszki, jedynie o estrach (banany, goździki, gruszka), które głównie towarzyszą piwu pszenicznemu. Ten zapach jest inny. Znalazłem temat gdy ktoś miał problem z 4 pierwszymi warkami lecz był to zapach apteki. Być może u mnie jest to samo. Po przeczytaniu podanego tematu wydaje mi się, że i u mnie przypałętała się jakaś zaraza. Dodam jeszcze, że bittera robiłem na drożdżach danstar nottiingham a kolscha na gęstwie po bitterze. Gęstwę zlałem z resztą piwa do wygotowanego słoika, płukałem przegotowaną wodą dopiero gdy robiłem Kolscha. Piwo, które było odlane z gęstwy aby sprawdzić czy nie jest kwaśne smakowało bardzo dobrze. Aż się ucieszyłem, że piwko wyjdzie smaczne a jednak... Jakiś pomysł i porady co to może być i jak się tego pozbyć ? W tygodniu zamówię StarSan. Chciałem w przyszły weekend zrobić kolejną warkę ale wolę zweryfikować problem zanim zepsuję kolejne 20 litrów. Na tym etapie wydaje mi się, że te ok 65litrów w 3 warkach pójdzie w kibel. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punix Opublikowano 28 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2021 Na jakich drożdżach był robiony koźlak i co oznaczają "niskie temperatury w garażu"? 20°C dla bittera to temperatura fermentacji, czy otoczenia? Jeśli aromat gruszkowy odczytujesz poprawnie, to raczej nie ma tu co mówić o zakażeniu, tylko o estrach właśnie - najpewniej od zbyt wysokiej temperaturze fermentacji, ewentualnie słabej kondycji drożdży. Pomiędzy gruszką a apteką jest duży rozjazd pod względem aromatu W jakiej ilości i w jaki sposób zadawałeś drożdże, napowietrzałeś brzeczkę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tajson Opublikowano 28 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2021 (edytowane) Drożdże do koźlaka kupiłem w lokalnym sklepie z racji tego, że zamówiłem tylko jedną paczkę Saflager W-34/70 po czym wyczytałem, że jedna to za mało. Były to drożdże AEB Fermolager W (ok 23-24g). Bardzo mało o tych drożdżach jest informacji. Zaufałem firmie, w której kupiłem ponieważ jest to wyłączny dystrybutor drożdży winnych Fermentis a te sobie chwaliłem przy produkcji wina. Bitter zgodnie z instrukcją otrzymaną przy zakupie zestawu to temp. otoczenia 19-20 stopni. Nie robiłem dokładnych zapisków ale temp na fermentorze była 22-23. Po pierwszym czy drugim dniu lekko przestraszony bardzo intensywnym bulgotaniem w rurce (mam porównanie z winami) przeniosłem fermentor do ciut chłodniejszego pokoju ok 18stopni. Koźlak temp na fermentorze wskazywała 10-12, później podkręciłem na kilka dni do ok 14. Na cichej trzymałem go ok 3 tygodnie w temp 4-6stopni. W garażu mam małe pomieszczenie, do którego wstawiłem niewielki grzejnik olejowy 400W do którego był podłączony sterownik z dwoma sondami mierzącymi temp otoczenia. Panowały wtedy spore mrozy, było ustawione aby wyłączało grzejnik przy 13 stopniach. W ten sposób na fermentorze pokazywało ok 10 stopni. Do koźlaka robiłem rehydratację z wodzie ok 19 stopni po czym zadawałem do brzeczki 15 stopni poprzez przyzwyczajanie (tak jak pisało na opakowaniu drożdży). Dodałem trochę brzeczki do drożdży, odczekałem chwilę po czym ponownie dodałem brzeczkę, odczekałem i zadałem wszystko do fermentora. Dość słabo odfermentowały - do 5BLG z 15 a łącznie burzliwa oraz cicha trwały 5 tygodni. W bitterze rehydratacja i kremik zadany do brzeczki 20 stopni. Poszła jedna saszetka na brzeczkę 20l/12blg. Warkę robiłem późnym wieczorem a rano była już piana i pracowało. Kolsch gęstwa wyjęta z lodówki ok 3 godziny przed zadaniem. Poszło ok 200-300ml (licząc przed przepłukaniem) takiego gęstego kremu na 25litrów brzeczki ok 11-12blg. Tutaj również bardzo szybko wystartowało. Piwkiem z gęstwy byłem zachwycony. Wszystkie warki napowietrzałem raczej dobrze. Do filtracji chmielin mam nowy worek filtracyjny, który ogólnie służy do prasy. Worek był wygotowany przed każdą filtracją. Jest z siatki poliamidowej, nie wiem dokładnie ile ma mikronów ale muszę się namachać i ok 3 razy usuwać chmieliny bo się zapycha. Mniej więcej wygląda to tak jakbym niewielkim strumieniem przelewał brzeczkę z gara do fermentora z dość dużej wysokości. Do tego mieszałem poprawiam. Wszystkie warki chłodziłem jeszcze bez chłodnicy. Dość dobrze mi poszło chłodzenie. Koźlak i bitter trafiłem na spore mrozy. Miałem nową kastrę budowlaną 70l, w której umieściłem gar z gorącą brzeczką. Naokoło wysypałem mnóstwo kostek lodu. Koźlaka udało się schłodzić w ok 50minut, bittera godzinę i 20minut a kolsch już ponad 2 godziny ponieważ za mało lodu naprodukowałem i temp była około 0 stopni. Na przyszłą warkę już zakupiłem rurę karbowaną na chłodnicę. Być może mi temperatura gdzieś uciekła w koźlaku i bitterze ale w kolschu już jestem pewien. Termometr naklejany na fermentor pokazywał maks 18stopni i to tylko 1-2 dni gdy wiosna przyszła w tygodniu. Sprawdzam 2-3 razy dziennie, jednak coś mi tą gruszką zaczyna czuć. Edytowane 1 Marca 2021 przez tajson Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punix Opublikowano 1 Marca 2021 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2021 (edytowane) Przy bitterze to ewidentnie zbyt wysoka temperatura fermentacji, do tego obniżona na koniec - także to tu bym się doszukiwał estrów. Tych fermolagerów nie znam, może wypowie się ktoś, kto używał. Sprawdzanie fermentującego piwa 2-3x dziennie to proszenie się o infekcję - lepsze od częstego sprawdzania nie będzie. Edytowane 1 Marca 2021 przez punix Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateusz Mięsny Opublikowano 1 Marca 2021 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2021 Jak długo fermentowały te piwa? Może to aldehyd, a po prostu Tobie się kojarzy z gruszką, bo estry chyba nie byłby aż tak nieprzyjemne żeby nie dało się tego pić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tajson Opublikowano 1 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2021 Sprawdzanie oczywiście miałem na myśli kontrolę temperatury. Nie otwieram fermentorów bez potrzeby. Przy pierwszych dwóch warkach nie robiłem zapisków, przy kolschu już wszystko zapisuje. Koźlak (burzliwa i cicha) ok 5-6 tygodni (zeszło tylko do 5blg, liczyłem, że jeszcze zejdzie). Bitter 3,5 tygodnia. Kolsch 10 dni burzliwej i teraz od piątku jest na cichej. Nie chce specjalnie zaglądać ale przy przelewaniu wydawało mi się, że zaczyna czuć. W piątek sobotę będę butelkował to się okaże. Zapomniałem jeszcze dodać, że do kolscha gęstwę zadałem do brzeczki 24 stopnie i może tutaj jest problem. Bardzo możliwe, że to co innego a mi kojarzy się z gruszką. Kobitka również mówiła, że niedobre i czuje tylko kompot gruszkowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Markin Opublikowano 2 Marca 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2021 18 godzin temu, tajson napisał: Zapomniałem jeszcze dodać, że do kolscha gęstwę zadałem do brzeczki 24 stopnie i może tutaj jest problem. To zdecydowanie za wysoko, fermentor trzyma temperaturę. Jeśli drożdże szybko wystartowały, to w środku mogło być ponad 25 stopni, a to temperatura jedynie dla belgów i to raczej pod koniec fermentacji, a nie na jej starcie. Ja warzę piwa na kveikach i sobie chwalę. Nie mam za bardzo możliwości i chęci by bawić się w skrupulatną kontrolę temperatury. Pamiętaj, że początek fermentacji jest najważniejszy. Jeśli na początku, będzie za wysoka temperatura to będzie źle. Staraj się zadawać drożdże w niższej temperaturze na początek i trzymać przez parę dni. Potem możesz trochę podnosić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się