Pierre Celis Opublikowano Piątek o 14:59 Udostępnij Opublikowano Piątek o 14:59 Ależ to były emocje! Bo nic tak nie podbija ciśnienia jak sytuacja, kiedy piwo o którym jesteś przekonany że odpadnie w przedbiegach, jednak przechodzi dalej! Ale po kolei. 15 maja spotkaliśmy się na drugiej bitwie eliminacyjnej, tym razem w stylu Irish Stout. W szranki stanęli: Emil Strzeszewski (Browar Skoczek Bielański), Arkadiusz Prokop oraz Paweł Kowalewski (Kraft Adventure). Miejscem bitwy Same Krafty vis-a-vis, które dawno nie widziały takiego oblężenia. Mimo deszczowej pogody na Starówkę dotarła pokaźna liczba osób. Spora część z nich, zresztą jak zawsze, stanowiła „głosujące zaplecze” uczestników bitwy. Okazało się jednak, że grupa wsparcia nie pomoże w sytuacji sędziowskiego werdyktu. Co zatem wzbudziło kontrowersje? Zwycięzcą bitwy został Arek Prokop i tu wątpliwości nie było. Treściwe, palone, czekoladowe, piło się z przyjemnością. To piwo oceniałem „w dogrywce” z piwem Pawła, które jednak w porównaniu do piwa Arka miało zauważalną kwasowość i mniejsze ciało. Obydwa piwa mogły pochwalić przyjemnych kawowo-czekoladowym aromatem. Piwo Emila odrzuciłem na wstępie jako zbyt diacetylowe, zarówno w aromacie jak i smaku. Mi kojarzyło się bardziej ze sweet stoutem, choć pojawiły się też określenia „toffee stout”. Okazało się jednak, że sędziowie w piwie Pawła wyczuli „estry”, których nie czuł żaden zapytany przeze mnie głosujący. Cóż, niezbadane są werdykty certyfikowanych sędziów. Jakie zaskoczenia czekają nas na kolejnej bitwie? Zobaczymy, wbijajcie 3 czerwca na Natolin do Cogito! Stylem Session NE IPA! View the full article Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się