Skocz do zawartości

Witam


Lukaszpe

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od dluzszego czasu noszę się z zamiarem uwarzenia piwa domowym sposobem, ponieważ ogólnodostępne piwa sklepowe coraz mniej mi smakują. Mam zacięcie kulinarne, więc chcę spróbować, żeby przekonać się, czy domowe piwo jest lepsze od masówy. Do tej pory miałem okazję spróbować "lepszego" piwa jedynie w browarze restauracyjnym w poznańskiej Brovarii, które swoją drogą mi smakowało. Na początek postanowiłem uwarzyć piwo z niechmielonych ekstraktów słodowych, konkretnie Piwo Jasne Ale 12°Blg z gotowego zestawu surowców ze sklepu homebrewing.pl. Chciałem się od razu rzucić na zacieranie, jednakże ograniczenia finansowe, i w dużej mierze sprzętowe(kuchnia ceramiczna) sprawiły, że zostawię to sobie na poźniej, oczywiście jeśli warzenie mnie wciągnie. Mam też kilka pytań, mianowicie:

1. Czy w przypadku takiego gotowego zestawu surowców też trzeba stosować dodatek cukru(lub glukozy, ekstraktu słodowego) tak jak ma to miejsce w brewkitach, żeby możliwe było rozpoczęcie fermentacji burzliwej?

2. Z racji tej, że mam w domu płytę ceramiczną, a poza tym nie posiadam gara 30litrowego, to czy można ekstrakt nachmielić partiami w mniejszym garnku, a później to połączyć razem już w fermentorze?

3. Czy zestaw sprzętowy składający się z mieszadła, areometru, kapslownicy greta, fermentora z rurką ferm. i kranikiem, woreczka na chmiel, i pirosiarczynu wystarczy do uwarzenia piwa podanym wyżej sposobem? Dodam, że posiadam termometr, ze 2 większe garnki(powyżej 10litrów) i cylinder miarowy też się znajdzie.

 

Liczę na Waszą pomoc!

Pozdrawiam, Lukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) Nie musisz chmielić partiami - wystarczy nachmielić ekstrakty w mniejszym garnku a potem rozcieńczyć w fermentatorze.

Dokładnie. Wlewasz zawartość puszek do garnka, dolewasz wody tak, byś miał ze 2 litry luzu i po zagotowaniu dodajesz chmiel. Musisz tylko uważać by nie wykipiało przy wkładaniu łyżki (choć w sumie mieszać nie masz co).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to wystartowałem:]

Sporo mnie to nerwów kosztowało. Po pierwsze przesyłka najprawdopodobniej w transporcie trochę ucierpiała.

Jedna pucha lekko otwarta i się z niej troszeczkę ekstraktu wylało, na szczęście była to stosunkowo mała ilość. Uznałem, że bez znaczenia dla całości.

No i probówka od areometru pęknięta niestety. Co do warzenia to oczywiście chwila nieuwagi no i wykipiało, szczęśliwie szybko zareagowałem i strasznie kuchni nie ufajdałem:)

W pewnym momencie się zorientowałem, że nie mam żadnego wężyka do zlania brzeczki. Z racji tej, że warzyłem późnym wieczorem to jedynym sklepem pod ręką było Tesco 24h,

w którym to węża nie znalazłem, ale za to w ręce wpadł mi hula-hop za 5zl, który po drobnym tuningu i dezynfekcji dał rade w roli węża;]

Zadałem drożdże przy 23°C jakoś po północy, a dziś już widzę, że ładnie fermentuje. Mam nadzieje, że dalej wszystko będzie się już dobrze układać i będę mógł czerpać już tylko radość z sączenia swojego piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, fermentacja jakby ustała, a napewno bardzo zwolniła... Poziom °Blg spadł z początkowych 12°Blg do 4°Blg w ciągu 3,5 doby. Na powierzchni mam jakiś osad(na zdjęciu), zapach nie jest raczej w żaden sposób niepokojący. Wszystko OK wg was? Co dalej robić czekać jeszcze, czy zlać na cichą?

Edytowane przez Lukaszpe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, co do temperatury, to niestety nie mam tego ciekłokrystalicznego termometru na fermentor. Sam fermentor stoi w kuchni, gdzie temperatura oscyluje w okolicach 20-22 stopnie, momentami jest pewnie coś około 24 nawet jak się coś gotuje, czy piece w większej ilości, ale sądzę, że czas oddziaływania takiej temperatury na warkę jest zbyt krótki, żeby podnieść jej temp. o kilka stopni.

Zastanawiam się jeszcze jak ogarnąć to zlewanie na cichą, bo mam niestety na chwilę obecną tylko jeden fermentor. Przed świętami nie za bardzo mam kasę na dodatkowe inwestycje. Przeleje to chyba do dużej, odkażonej miski, wyczyszczę fermentor po burzliwej i wykorzystam go do cichej. Pozostaje jeszcze kwestia późniejszego dodatku glukozy do refermentacji przed butelkowaniem. Gdzieś wyczytałem, że najlepiej jest wlać do osobnego fermentora roztwór cukru i zalewać go warką po cichej. Nie można odwrotnie, roztwór do warki?(jakie ewentualnie są minusy tego drugiego sposobu). no i nie jestem pewien co do objętości warki bo mam fermentor bez podziałki, więc może ta objętość wynosić coś pomiędzy 20 a 22litry. W związku z tym, czy jak dodam podane w przepisie 140 gramów sacharozy lub glukozy to czy znacząco wpłynie to na nagazowanie i pienistość piwa, krótko mówiąc nie będzie to za dużo i nie zmajstruje sobie granatów?

Dzięki za odpowiedzi, serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do glukozy to możesz bezpośrednio do butelek dodawać, ja tak zawsze robię (ja zawsze dodaje sacharozy, lepiej się rozpuszcza)

Miska chyba też może być, tylko przykryj.

Widzę, że jesteś z Poznania. Zaznacz się na mapce, będzie łatwiej.

Mógłbym pożyczyć fermentor ale pełen, bez kranika.

Edytowane przez Franekkkk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja witam. Widzę, że idziesz na żywioł. Zamiast do miski zlej do butelek 5l po wodzie. Bo w tych miskach możesz mieć rysy i po ptokach. Później łatwiej zlać do tanka z kranem i dodać cukru przed rozlaniem.

Kurde, jestem jednak za by mieć osobno sprzęt do filtracji, drugi z kranem rozlewu, a bez kranika do fermentacji.

Powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Piwo chyba się jednak nie zepsuło. Stoi już od tygodnia w butelkach w temp ok 18-20°C . Dodałem do butelek po 4g cukru. Otworzyłem dziś na próbę jedną butelkę, no i piwo bardzo słabo nagazowane. Wcześniej, zaraz po burzliwej, w trakcie zlewania na cichą zakapslowałem sobie jedno piwko, do którego dostało się trochę gęstwy, też dodałem do niego 4g cukru i po 7 dniach trzymane w temp ok 16°C było bardzo ładnie nagazowane, a poza tym piękny zapach i smak którego chyba wcześniej nie znałem, oczywiście zdecydowanie na plus:]

Mam nadzieję, że reszta piwa też się jeszcze nagazuje odpowiednio... Może poprostu wolniejsze nagazowanie jest spowodowane mniejszą ilością drożdży w piwie po cichej?

Załączam przy okazji fotkę tego pierwszego otwartego piwa.

Edytowane przez Lukaszpe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.