Skocz do zawartości

Test stabilności brzeczki za Wiki


zbig13

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie piwowarki i piwowarów.

Warzę od grudnia zeszłego roku i właśnie w niedzielę popełniłem kolejną warkę z zacieraniem - Portera angielskiego. Z okazji ósmej, okragłej :tort: rocznicy warki postanowiłem za radą z Wiki po raz pierwszy przeprowadzić test stabilności brzeczki>

 

" test stabilności brzeczki mówi nam o czystości mikrobiologicznej nastawionej brzeczki - tuż przed zadaniem drożdży odbieramy z fermentora do wysterylizowanego pojemnika niewielką ilość brzeczki i trzymamy ją pod przykryciem przez kilka dni w cieple. Po trzech dniach sprawdzamy, czy nie ma śladu infekcji: nagazowania, piany, kożucha, czy brzeczka smakuje czysto i świeżo. Jeżeli tak, oznacza to, że nasz proces jest wystarczająco sterylny. Inne źródła twierdzą, że kontrolę nalezy robić aż po siedmiu dniach trzymania w cieple. "

 

Do wtorku wszystko szło dobrze, ale wczoraj rano zauwazyłem na dnie słoika warstwę drożdżaków, a po południu elegancka pianę. I tu pojawia się pytanie:

a/ stresować się, rwać włosy z głowy, robić rewolucję w browarze, zmieniać technologię... :ble:

b/ czy nie przejmować się, wypić :beer:, mieć nadzieję, że w normalnych warunkach właściwe drożdzaki opanują wcześniej środowisko i zdominują dzikusy.

 

Jeszcze trochę o technologii - chłodzę chłodnicą w garze, potem przelewam do fermentora, napowietrzam ręcznie takim dynksem do ubijania piany (jakieś 15 min), zadaje drożdże (tu rehydr. Safale S04) i ponownie nieco napowietrzam.

Podejrzewam, że właśnie ten czas wykorzystują dzikusy do wskoczenia do fermentora.

Uf, trochę się rozpisałem ale to dlatego, że chętnie posluchałbym rad doświadczonych koleżanek i kolegów.

Aha, taka metodę stosuje od początku i gotowe piwko jest jak najbardziej pijalne :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie piwowarki i piwowarów.

Warzę od grudnia zeszłego roku i właśnie w niedzielę popełniłem kolejną warkę z zacieraniem - Portera angielskiego. Z okazji ósmej, okragłej :tort: rocznicy warki postanowiłem za radą z Wiki po raz pierwszy przeprowadzić test stabilności brzeczki>

 

" test stabilności brzeczki mówi nam o czystości mikrobiologicznej nastawionej brzeczki - tuż przed zadaniem drożdży odbieramy z fermentora do wysterylizowanego pojemnika niewielką ilość brzeczki i trzymamy ją pod przykryciem przez kilka dni w cieple. Po trzech dniach sprawdzamy, czy nie ma śladu infekcji: nagazowania, piany, kożucha, czy brzeczka smakuje czysto i świeżo. Jeżeli tak, oznacza to, że nasz proces jest wystarczająco sterylny. Inne źródła twierdzą, że kontrolę nalezy robić aż po siedmiu dniach trzymania w cieple. "

 

Do wtorku wszystko szło dobrze, ale wczoraj rano zauwazyłem na dnie słoika warstwę drożdżaków, a po południu elegancka pianę. I tu pojawia się pytanie:

a/ stresować się, rwać włosy z głowy, robić rewolucję w browarze, zmieniać technologię... :ble:

b/ czy nie przejmować się, wypić :beer:, mieć nadzieję, że w normalnych warunkach właściwe drożdzaki opanują wcześniej środowisko i zdominują dzikusy.

 

Jeszcze trochę o technologii - chłodzę chłodnicą w garze, potem przelewam do fermentora, napowietrzam ręcznie takim dynksem do ubijania piany (jakieś 15 min), zadaje drożdże (tu rehydr. Safale S04) i ponownie nieco napowietrzam.

Podejrzewam, że właśnie ten czas wykorzystują dzikusy do wskoczenia do fermentora.

Uf, trochę się rozpisałem ale to dlatego, że chętnie posluchałbym rad doświadczonych koleżanek i kolegów.

Aha, taka metodę stosuje od początku i gotowe piwko jest jak najbardziej pijalne :)

 

Pozdrawiam

Uwarzyłem dopiero kilka warek ale nigdy takiego testu nie robiłem . Chłodnicy używam bardzo rzadko . Napowietrzam przelewając z fermentora do fermentora. Moje piwa tez są pijalne

Edytowane przez anteks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwarzyłem dopiero kilka warek ale nigdy takiego testu nie robiłem . Chłodnicy używam bardzo rzadko . Napowietrzam przelewając z fermentora do fermentora. Moje piwa tez są pijalne

mi się czasem zdarza zrobić taki test, jak pobieram próbkę do badania gęstości i potem zapominam posprzątać.... Zwykle po jakimś dłuższym czasie coś się z tym dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi się czasem zdarza zrobić taki test, jak pobieram próbkę do badania gęstości i potem zapominam posprzątać.... Zwykle po jakimś dłuższym czasie coś się z tym dzieje.

Mi bardzo często , ale mój cylinder pomiarowy do sterylnych nie należy :tort:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.