Afghan Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 (edytowane) Witam. Mam zamiar zrobić sobie mini warkę powiedzmy z 5 litrów, żeby mieć na starter, bo nie mam ekstraktu słodowego, a za kilka dni będzie mi potrzebna. Czy jak po gotuję brzeczkę z 15 minut i wleje do potraktowanych pirosiarczynem słoików to będzie wszystko OK? Zauważyłem, że jak wleję gotującą się wodę do słoika to się za chwilę słoik wekuje także z brzeczką też powinno tak być. Czy może lepiej dla pewności poddać później słoiki z brzeczką tyndalizacji? Tak się też zastawiam czy nie lepiej nie będzie wlać w butelki i za kapslować? Co o tym myślicie? Edytowane 10 Maja 2012 przez Afghan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Ja po prostu wlewam wrzącą brzeczkę do wyparzonego i potraktowanego piro słoika , schładzam , potem do zamrażarki. Kilka miesięcy nawet tak mi czasami leżało i wszystko po rozmrożeniu i przegotowaniu było okej. Myślę ,że nie ma co zbytnio kombinować. Wlewałem do litrowych słoików prawie do pełna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 najlepiej wlej w słoiki i pogotuj w nich 15 minut. Problem jest jeszcze z osadami - po ochłodzeniu słoików wytrącają się na dnie i trzeba potem delikatnie dekantować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wik Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Witam. Mam zamiar zrobić sobie mini warkę powiedzmy z 5 litrów, żeby mieć na starter, bo nie mam ekstraktu słodowego, a za kilka dni będzie mi potrzebna. Czy jak po gotuję brzeczkę z 15 minut i wleje do potraktowanych pirosiarczynem słoików to będzie wszystko OK? Zauważyłem, że jak wleję gotującą się wodę do słoika to się za chwilę słoik wekuje także z brzeczką też powinno tak być. Czy może lepiej dla pewności poddać później słoiki z brzeczką tyndalizacji? Tak się też zastawiam czy nie lepiej nie będzie wlać w butelki i za kapslować? Co o tym myślicie? Doświadczenie może mam niewielkie w piwie, ale czym różni się zlanie brzeczki do butelki od zlania brzeczki do słoika? Jedno i drugie jest później oddzielone od wpływu świata zewnętrznego. Jak wekuje soki to oprócz tego że do słoika sok jest wlany wrzący, to jeszcze później gotuje słoiki w garze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 ja leje w pety i do zamrażarki nogmot 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Afghan Opublikowano 10 Maja 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 (edytowane) ja leje w pety i do zamrażarki Nic im nie jest od ukropu? U mnie trochę problem z zamrożeniem takiej ilości, chyba że z litr, bo zamrażarka jest zawsze zajęta czymś innym. Wchodzi w rachubę przechowywanie w piwnicy gdzie jest 16-19 stopni Celsjusza. Edytowane 10 Maja 2012 przez Afghan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Ja po prostu wlewam wrzącą brzeczkę do wyparzonego i potraktowanego piro słoika , schładzam , potem do zamrażarki. Zamrażałeś w słoikach? Nie pękały?? Generalnie sam słoik jest dość łatwo umyć i zdezynfekować - zauważam natomiast czasami problem w przykrywce - pod metalowymi zadziorami zbierają się różności których trudno się pozbyć. Ja brzeczkę trzymam w lodówce w butelkach z krachlą, ale z reguły to jest jedna-dwie butelki odzyskane z osadów i przechowywane do refermentacji - 10 butelek trochę by miejsca w lodówce zajęło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Nic im nie jest od ukropu? U mnie trochę problem z zamrożeniem takiej ilości, chyba że z litr, bo zamrażarka jest zawsze zajęta czymś innym. Wchodzi w rachubę przechowywanie w piwnicy gdzie jest 16-19 stopni Celsjusza. Leje wystudzoną do 0,5l peta, po rozmrożęniu zagotowuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Słoik podgrewam stopniowo , kilka razy ( 2 , 3 ) wlewam coraz gorętszą wodę aż przelewam końcowo wrzątkiem i wtedy wlewam brzeczkę do słoika. Potem schładzam go do temp powiedzmy 20 , 30 stopni i do zamrażarki. Myślę , że istotne jest powolne zmiany temperatury w szkle , żeby nie pękło. Tak jak stawianie gorącego na zimnym. Osady się wytrącają , ale czy to ma jakieś większe znaczenie jeśli potem starter ma z pół litra ? Aż tego tak dużo nie ma. Afghan , a słoiki pół litrowe ? na starter chyba wystarczą ? Zresztą możesz przecież zrobić o wyższym ekstrakcie i rozrzedzić wodą przed samym nastawieniem startera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Po co podgrzewać to wszystko jeśli będzie zamrażane? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 10 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2012 Gotuję brzeczkę w osobnym garnku. Najczęściej jest to brzeczka którą uzyskuje z osadów po chmieleniu. Leży to wszystko w kadzi warzelnej trochę czasu zanim dokończę całe warzenie. Wychodzi z tego zazwyczaj około litra. Więc gotuję to i potem przelewam wrzące do słoika. Schładzam i do zamrażarki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 11 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2012 Chyba za bardzo się przykładacie. Ja gotuję taką brzeczkę kilka minut i sru do słoika wypłukanego w piro. Wekuje się i stoi w szafce. Jeśli ma być użyte do lagerów to na jakiś czas do lodówki. Kiedyś taki starter stał mi ponad pół roku w szafce, zapomniałem o nim aż w końcu się przydał Póki pokrywka jest wklęsła, starterowi nic nie będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emcede Opublikowano 14 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2012 Chyba za bardzo się przykładacie. Ja gotuję taką brzeczkę kilka minut i sru do słoika wypłukanego w piro. Wekuje się i stoi w szafce. Jeśli ma być użyte do lagerów to na jakiś czas do lodówki. Kiedyś taki starter stał mi ponad pół roku w szafce, zapomniałem o nim aż w końcu się przydał Póki pokrywka jest wklęsła, starterowi nic nie będzie. Tydzien temu zatarłem sobie troszkę słodu, brzeczkę przegotowałem potem do słoika a na koniec wekowanie przez pół godziny. Słoik stał w piwnicy w temp. ok 17 C. Chciałem dzisiaj rozhuśtać zymofermy, ide sobie po słoik (pokrywka wklęśnięta elegancko) otwieram go i..... prawie się pożygałem. Brzeczka śmierdziała że szok nawet w prosektorium na zajęciach z anatomii dało się znieść zapachy ale ta brzeczka .... Czy ja coś zrobiłem źle czy co? Jakim cudem u Ciebie sloiczek stał sobie pół roku i nic mu nie było a u mnie po tygodniu zepsuła się zawartość? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krys123 Opublikowano 14 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2012 Tydzien temu zatarłem sobie troszkę słodu, brzeczkę przegotowałem potem do słoika a na koniec wekowanie przez pół godziny. Słoik stał w piwnicy w temp. ok 17 C. Chciałem dzisiaj rozhuśtać zymofermy, ide sobie po słoik (pokrywka wklęśnięta elegancko) otwieram go i..... prawie się pożygałem. Brzeczka śmierdziała że szok nawet w prosektorium na zajęciach z anatomii dało się znieść zapachy ale ta brzeczka .... Czy ja coś zrobiłem źle czy co? Jakim cudem u Ciebie sloiczek stał sobie pół roku i nic mu nie było a u mnie po tygodniu zepsuła się zawartość? Można po gotowaniu odwrócić butelkę dnem do góry, kapsel ma kontakt z gorącą brzeczką. Napiszę jak ja pasteryzuję brzeczkę, o ile można to nazwać pasteryzacją. Po zakończeniu gotowania - chmielenia brzeczkę przelewam do wiadra z oplotem, oddzielam chmiel od brzeczki przeznaczonej na fermentację. Nalewam do butelek po Kubusiu brzeczkę, zakręcam kapsel i odwracam butelkę dnem do góry. Kilka butelek brzeczki w ten sposób zawekowałem, wszystko było ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateos Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 Można po gotowaniu odwrócić butelkę dnem do góry, kapsel ma kontakt z gorącą brzeczką. Napiszę jak ja pasteryzuję brzeczkę, o ile można to nazwać pasteryzacją. Po zakończeniu gotowania - chmielenia brzeczkę przelewam do wiadra z oplotem, oddzielam chmiel od brzeczki przeznaczonej na fermentację. Nalewam do butelek po Kubusiu brzeczkę, zakręcam kapsel i odwracam butelkę dnem do góry. Kilka butelek brzeczki w ten sposób zawekowałem, wszystko było ok. Pasteryzuję prawię w identyczny sposób, tylko że nie odwracam butelki a kładę ją na boku. Butelki stoją nawet 1,5 roku w ciemnej piwnicy, nie zaobserwowałem infekcji brzeczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krys123 Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 Pasteryzuję prawię w identyczny sposób, tylko że nie odwracam butelki a kładę ją na boku. Butelki stoją nawet 1,5 roku w ciemnej piwnicy, nie zaobserwowałem infekcji brzeczki. Odwrócenie dnem do góry to dezynfekcja (o ile można tak to nazwać, temperatura spada, a na pewno nie ma 100 stopni) górnej części butelki i kapsla. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateos Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 Odwrócenie dnem do góry to dezynfekcja (o ile można tak to nazwać, temperatura spada, a na pewno nie ma 100 stopni) górnej części butelki i kapsla. A jak położę butelkę na bok napełnioną prawie pod nakrętkę, to co nie zdezynfekuję się? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krys123 Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 A jak położę butelkę na bok napełnioną prawie pod nakrętkę, to co nie zdezynfekuję się? Spróbuj nikt Ci nie zabroni, nalej do kilku butelek. Z jedną może pójść wszystko ok , ale z 5 nie koniecznie. Nie spróbuje się nie dowiesz . A może jakieś ja pierdoły piszę , a tak będziesz wiedział. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateos Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 (edytowane) To już Ci mówię że pierdoły piszesz , robię tak od kilku lat i nie mam problemu z brzeczką. Odwrócenie lub położenie butelki tak samo dezynfekuje nakrętkę. Edytowane 15 Maja 2012 przez mateos Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krys123 Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 Jeśli tylko kładziesz na bok może pozostać fragment butelki nie mający kontaktu z gorącą brzeczką i wtedy może wyrosnąć jakieś świństwo. A z tą naszą dezynfekcją to różnie jest - nikt nie robi tego w laboratoryjny warunkach . Jeśli u Ciebie jest ok, to tak dalej postępuj, a ja dalej będę swoje pierdoły robił . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emcede Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 Panowie !!! spokojnie, bez nerwów na jakimś forum dla mam znalazłem, że każdą zywność można wekować sposobem na piekarnik. W sumioe sposób łatwy i bez "brudzenia". Kiedy nasza brzeczka jest już wygotowana itd. przeleamy ją do uprzednio zdezynfekowanych butelek lub słoików po czym wstawiamy do piekarnika do temp. ok 120C gdzie zostawiamy je na ok 30 min. Po wyjęciu odwracamy dnem do góry. Jedna z Pań która pisała na tym forum twierdziła, że zupka z mięsem tak zawekowana spokojnie trzyma 3 miesiące w szafce (co chyba jak dla naszych wymagań brzeczki na startery lub rezerwe) jest czasem dającym spokojnie spać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 A kompot z czereśni mam tak 3 rok Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pieddro Opublikowano 15 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2012 A kompot z czereśni mam tak 3 rok Moja mama tak potrafiła 3stopniowo pasteryzować, że w zeszłym roku zrobiłem wino malinowe z 32-letnich soków malinowych. Jeden słoik normalnie wypiliśmy Rożnicy pomiędzy 2 letnim nie stwierdzono (zapewne poza kwestią witamin i koloru co w przypadku malinowego akurat rozumiem). 25 letnie kompoty czekają na swoją kolej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się