Skocz do zawartości

Drożdże, szybka rada proszę.


Jejski

Rekomendowane odpowiedzi

Robię Urquella i mam do wyboru dżdże 2001 Urquell Lager (gęstwa) i Saflager W 34/70 saszetka. Teoretycznie powinny być oczywiście te pierwsze ale kusi mnie wypróbować 34/70. Doradźcie tak na szybko proszę, do zadania mam około 5godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię Urquella i mam do wyboru dżdże 2001 Urquell Lager (gęstwa) i Saflager W 34/70 saszetka. Teoretycznie powinny być oczywiście te pierwsze ale kusi mnie wypróbować 34/70. Doradźcie tak na szybko proszę, do zadania mam około 5godz.

Dla dobra środowiska zostań pionierem i poinformuj nas jakie efekty dają W34/70.

 

 

 

 

 

Ja bym robił na Urquellach. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że się pochwalę, wszystko będzie opisane http://www.piwo.org/forum/t566-Browar-%22Kar-Kamis%22.html . Właśnie gotuję i mam chwilkę na odpisanie. Przepraszam że nie odpisałem na Twoje PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię Urquella i mam do wyboru dżdże 2001 Urquell Lager (gęstwa) i Saflager W 34/70 saszetka. Teoretycznie powinny być oczywiście te pierwsze ale kusi mnie wypróbować 34/70. Doradźcie tak na szybko proszę, do zadania mam około 5godz.

Pils czeski - zdecydowanie na Urquell lager

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię Urquella i mam do wyboru dżdże 2001 Urquell Lager (gęstwa) i Saflager W 34/70 saszetka. [...]

W takich przypadkach dzielę nastawę i robię na jednych i drugich. Jak ostatnio na trzech - S23, Budvary i Urquell (fakt, trzeba mieć deko większe warki).

Właśnie otworzyłem pilsa na S-23. Odstaje on zdecydowanie od dwóch pozostałych. W zapachu, a tym bardziej w smaku wydaje się eksponować słodowość (może bardziej zalecane do marcowych czy koźlaków) ale przekreśla je w mojej ocenie, co prawda bardzo nieznacznie wyczuwalna (lecz jednak) "stęchlizna".

Jeśli w ocenie sensorycznej pilsy na Budvarach i Urquell zanotowałyby 4,3 to ten na S-04 co najwyżej 3,5:(

(wszystkie były fermentowane i leżakowane w takich samych warunkach)

Edytowane przez Infam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich przypadkach dzielę nastawę i robię na jednych i drugich. Jak ostatnio na trzech - S23, Budvary i Urquell (fakt, trzeba mieć deko większe warki).

Czy widzisz różnicę między budvar i urquell? Budvary już mam i nie wiem, czy warto kupować specjalnie urquelle...

 

Zrobiłem tez pilsa na s-23 i wyszedł lekko mętny i estrowy, czy też widzisz u siebie te wady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy widzisz różnicę między budvar i urquell? Budvary już mam i nie wiem, czy warto kupować specjalnie urquelle...

Zrobiłem tez pilsa na s-23 i wyszedł lekko mętny i estrowy, czy też widzisz u siebie te wady?

Pilsy na budvarach i urquellach nie są identyczne. W tym momencie nie mogę niestety przeprowadzić porównania (zwlokłem się po 3 tyg. do pracy :-( ale z niedawnej degustacji wynikało, że różnice nie były duże. Pils na budvarach cechował się podkreśleniem zapachu i smaku słodowego, pełnego (jednak zupełnie innego niż w przypadku S-23; tu rzeczone przypominały bardziej "błotno-słodowo-stęchłe" doznania). Budvary mają tą swoją tajemnicę zapachu i smaku. Trudno ją określić. Po prostu jest ona charakterystyczna dla tego szczepu. IMO stosowałbym je przede wszystkim do piw, które charakteryzuje słodowość (świetnie mi wyszły marcowe czy koźlaki) natomiast niekoniecznie do pilsów. Klasyczne pilsy są pod kątem słodowości ascetyczne. Tak więc jeśli chcielibyśmy dążyć do doskonałości produktu wyjściowego to wybrałbym urquelle.

Mój pils na S-23 jest mętny (w przeciwieństwie do dwóch ww.), co oczywiście nie stanowi większego problemu. Nie wyczułem estrów ale przy najbliższej degustacji zwrócę na to szczególną uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam pytanie a propos drożdży.

Wiadomo, że wahania temperatury w czasie fermentacji wpływają na smak piwa.

Ale czy wpływają na kondycję drożdży? Czy korzystając z gęstwy po fermentacji w niestabilnej temperaturze ryzykuję, że moje następne piwo również będzie gorsze, nawet fermentowane już bez wahań temperatury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie a propos drożdży.

Wiadomo, że wahania temperatury w czasie fermentacji wpływają na smak piwa.

Ale czy wpływają na kondycję drożdży? Czy korzystając z gęstwy po fermentacji w niestabilnej temperaturze ryzykuję, że moje następne piwo również będzie gorsze, nawet fermentowane już bez wahań temperatury?

troche nie w temacie pilsów, ale niektore drożdze (np THG), jeśli spadnie im temperatura to przestają fermentować i nie chcą już potem ruszyć nawet jak im się podniesie temperature czy je zamiesza. myślę, że gdyby użyć takiej gęstwy do nowego piwa to nie zachowywała by się całkiem normalnie.

Edytowane przez yemu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o drożdżach więc myślałem...

Chodzi o Wyest 2206 Bavarian Lager. Uwarzyłem Oktoberfest, żeby rozmnożyć drożdże, a na kolejnych gęstwach planowałem uwarzyć serię co najmniej sześciu warek. Tymczasem niedawne mrozy sprawiły, że moja piwniczka nagle zrobiła się za zimna (dodam, że jestem z Podlasia), a miejsce zastępcze już nie ma tak stabilnej temperatury. Pogodziłem się, że Oktoberfest będzie pewnie niezbyt udany, ale zastanawiam się co z piwami przyszłymi. To jak, za dużo kombinuję, czy coś jednak jest na rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche nie w temacie pilsów, ale niektore drożdze (np THG), jeśli spadnie im temperatura to przestają fermentować i nie chcą już potem ruszyć nawet jak im się podniesie temperature czy je zamiesza. myślę, że gdyby użyć takiej gęstwy do nowego piwa to nie zachowywała by się całkiem normalnie.

To świadczyłoby o tym, że nie możemy "zamrażać" drożdży w roztworze gliceryny ani nawet przetrzymywać gęstwy w lodówce. Ale przecież tak nie jest (w przypadku THG również). Być może THG nie ruszyły po podjeździe T, bo stężenie alkoholu i niewielka ilość cukrów zniechęcała rzeczone. Może zajęły się resztkami cukrów tylko tego nie było widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o Wyest 2206 Bavarian Lager. Uwarzyłem Oktoberfest, żeby rozmnożyć drożdże, a na kolejnych gęstwach planowałem uwarzyć serię co najmniej sześciu warek. Tymczasem niedawne mrozy sprawiły, że moja piwniczka nagle zrobiła się za zimna (dodam, że jestem z Podlasia), a miejsce zastępcze już nie ma tak stabilnej temperatury. Pogodziłem się, że Oktoberfest będzie pewnie niezbyt udany, ale zastanawiam się co z piwami przyszłymi. To jak, za dużo kombinuję, czy coś jednak jest na rzeczy?

Twój Oktoberfest może być ok. Drożdże też. Ale...

Ww. post emanuje tyloma "humanistycznymi" stwierdzeniami, że grube dziesiątki Szanownych Forumowiczów tylko przeczytały, kilkunastu miało dobre chęci i chcieli odpowiedzieć ale nie wiedzieli do czego się odnieść, kilku chciało odpowiedzieć niegrzecznie :P ale poziom tego Forum i perspektywa zszarganej reputacji im nie pozwoliła a ja jedynie spytam o konkrety - jakie były poziomy temperatur, ich wahania, czas przetrzymywania w danych temperaturach. Bez tych informacji nawet z fusów trudno wróżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jaki złośliwiec :rolleyes:

U nas na wsi to wszyscy tak mówią, a w stolicy w kompleksy wpadają... :P

No to konkretnie:

-starter zadany do brzeczki 22°C,

-wstawione do piwniczki - 6°C,

-następnego dnia brak oznak fermentacji, więc zaniepokojony wytrzepałem fermentor i przeniosłem do 13-15 °C,

-tu musiałem wyjechać na weekend, ale po powrocie fermentowało prawidłowo, przeniosłem jeszcze w inne miejsce i przykryłem kocem (11-14 °C)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jaki złośliwiec :rolleyes:

Dzięki, staram się.

No to konkretnie:

-starter zadany do brzeczki 22°C,

-wstawione do piwniczki - 6°C,

-następnego dnia brak oznak fermentacji, więc zaniepokojony wytrzepałem fermentor i przeniosłem do 13-15 °C,

-tu musiałem wyjechać na weekend, ale po powrocie fermentowało prawidłowo, przeniosłem jeszcze w inne miejsce i przykryłem kocem (11-14 °C)

6°C w piwniczce to za mało na fermentację. Co prawda sprawdzałem minimalną temperaturę dla innych dolniaków Wyeast (Budvar Lager, Czech pils, Urquell Lager) ale zarkesy, podawane przez Wyeast Lab. są bardzo zbliżone:

(Bavarian L.) Temperature Range: 46-58° F (8-14° C)

Trzeba przyznać, że z tymi 8°C nie żartują. Ww. 3 szczepy odmawiały współpracy przy ok. 7,5°C, podejmowały po wzroście temperatury.

Podane przez Ciebie zakresy nie są "dyskwalifikujące". Co prawda zalecane są w miarę stałe temperatury fermentacji (różnice 1°C /dobę) ale w Twoim przypadku nie będzie źle. Jeśli zadbasz o niższą T fermentacji cichej, T leżakowania to piwko nie powinno nabrać zbyt wyczuwalnych skutków "temperaturowych".

Drożdże nie zmutują. Do dzieła - czas na lagery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli na cichą do piwniczki w 6°C. Dzięki!

Najbardziej frustrująca jest świadomość, że przy najbliższych lagerach też nie będę w stanie utrzymać stałej i odpowiedniej temperatury.

A swoją drogą Budvar Lager'y na burzliwej pracowały u mnie po spadku temp w pomieszczeniu do 4°C (bodajże niecały tydzień), zwolniły mocno, ale z rurki fermentacyjnej dalej bulgotało. Dlatego zaryzykowałem wstawienie Oktoberfesta na Bavarian Lager od razu do 6°C. Tylko, że Budvary były zaszczepione silną gęstwą...

Te wahania temperatury przy fermentacji mnie mocno martwią, bo mam przykład moich pszeniczniaków. Na wakacjach uwarzyłem trzy i jesienią trzy. Na wakacjach miałem spore wahania temperatury fermentacji, za to jesienią udało mi się utrzymać stale 18°C przy burzliwej i 12-14°C na cichej. Przepis ten sam a różnica w piwie kolosalna. KOLOSALNA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym słusznym roziwązaniem dla fermentowania przy dolnych temp jest lodówka,chłodziarka.[...]

Problem polega tylko na posiadaniu miejsca na postawienie owej lodówki.

Jeśli nam Szanowny Admin nie pogrozi za off topic to jedziemy z tym sprzętem w szybkiej radzie o drożdże (byle nie za długo;)). Chłodziarka to dobry wynalazek. Pomimo tego, że w piwnicy mam obecnie 9..10°C i mogę regulować (ręcznie niestety) w zakresie 5..14°C to wstawiłem dwie chłodziarko-zamrażalki. W piwnicy fermentuje obecnie 6 nastawów (w tym 3 Staśka), w chłodziarkach leżakują dwa pilsy. Chłodziarki podłączone są do wyj. regulatora Omron. Pt-100 jest w jednej z nich. I tam właśnie zapięty jest UAR z SP=1°C. W tej chłodziarce T jeździ w zakresie 0..1,2°C (tu też trzymam gęstwy). W drugiej nie ma zapiętego PID'a ale "steruje" się równolegle z pierwszą. Z uwagi na różne sprawności, izolację, T jest nieco wyższa (średnio 3°C). Oczywiście regulację T można "oprzeć" o termostat chłodziarek ale wówczas są większe wahania temperatur (i tak polecam) :P

 

(powód edycji: sprawdziłem wahania T - są mniejsze 0..1,2°C; oczywiście dużo zależy od lokalizacji czujnika ale ten jest tak ustawiony, żeby łapał ekstrema)

Edytowane przez Infam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłodziarki podłączone są do wyj. regulatora Omron. Pt-100 jest w jednej z nich. I tam właśnie zapięty jest UAR z SP=1°C. W tej chłodziarce T jeździ w zakresie 0..1,6°C (tu też trzymam gęstwy). W drugiej nie ma zapiętego PID'a ale "steruje" się równolegle z pierwszą. Z uwagi na różne sprawności, izolację, T jest nieco wyższa (średnio 3°C). Oczywiście regulację T można "oprzeć" o termostat chłodziarek ale wówczas są większe wahania temperatur (i tak polecam) :P

Aha.... :D

 

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche nie w temacie pilsów' date=' ale niektore drożdze (np THG), jeśli spadnie im temperatura to przestają fermentować i nie chcą już potem ruszyć nawet jak im się podniesie temperature czy je zamiesza. myślę, że gdyby użyć takiej gęstwy do nowego piwa to nie zachowywała by się całkiem normalnie.[/quote']

To świadczyłoby o tym, że nie możemy "zamrażać" drożdży w roztworze gliceryny ani nawet przetrzymywać gęstwy w lodówce. Ale przecież tak nie jest (w przypadku THG również). Być może THG nie ruszyły po podjeździe T, bo stężenie alkoholu i niewielka ilość cukrów zniechęcała rzeczone. Może zajęły się resztkami cukrów tylko tego nie było widać.

czym innym sa wahania temperatury w fermentującym piwie, a czym innym zamrażanie drożdży i rozmrażanie ich z użyciem nowej brzeczki. zgadzam, że to zapewne warunki panujące w piwie utrudniają/uniemożliwiają THG ponowne ruszenie, gdy się zatrzymają po spadku temperatury. byc moze to zjawisko nie występuje jeśli taką gęstwę zada się je do świeżej brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.