kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Mimo bede sie upieral, ze jednak wole kogos namowic na warzenie w domu i pakowanie piwa w butelki PET (ze wzgledu na koszty, czy po prostu z wyboru) Jestem w stanie zrozumieć kwestie łatwości, ale za Chiny nie przyjmuję argumentu ekonomicznego. Przecież szklane butelki można mieć za darmo. Wystarczy poprosić znajomych, żeby odkładali nam każdą bezzwrotną butelkę. Po 3 miesiącach będziesz musiał robić selekcję. Na Wyspach, gdzie praktycznie wszystkie piwa są w bezzwrotnych flaszkach, to myślę, że po miesiącu już będziesz mógł butelki wysyłać do Polski. niz wpajac wlasnie stereotypy takie jak skomplikowana teoria zacierania z kilkoma przerwami ( co tworzy stereotyp, ze zacieranie slodu jest trudne), A co jest trudniejszego w zacieraniu temperaturowym. No chyba, że ktoś nie potrafi na kuchence nawet jajka ugotować tylko musi mieć urządzenie do gotowania jajek, a jego umiejętności kulinarne ograniczają się do zagotowania wody w czajniku w celu zalania zupki chińskiej. Przyjmę argument, o niższych kosztach inwestycji (lodówka turystyczna, a gar + kuchenka), ale nie o stopniu trudności. czy wlasnie ,piwo musi byc w szkle , beczce ze stali nierdzewnej itd. Jesli ktos wybiera butelki to jednak z jakiegos powodu. Proponuje nie negowac tego sposobu butelkowania bo jednak dla nas jest najwazniejsze jest piwo samo w sobie, to co laduje w kuflu, a w jaki sposob to malo istotne, poki piwo jest oszalamiajace. IMO otoczka jest ważna. To nie jest tak, że ja nie podam ręki temu, kto petuje swoje piwo, czy nie spróbuję takiego piwa jak mnie poczęstuje. Sądzę jednak, że należy promować swego rodzaju etos piwowara domowego. W tym zawiera się IMO korzystanie z butelek szklanych, które są przy odrobinie, ale dosłownie odrobinie, zachodu i tańsze, i trwalsze i bardziej ekologiczne. Poza tym nawet nie wiesz jako to frajda, jak się zobaczy butelkę NRW, w której jest Twoje piwo, a przy denku ma rok produkcji np. 89. Bezcenne. Czujesz po prostu tę nić wiążącą nas z całymi wiekami piwowarstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 No to ja chyba jestem jakiś inny bo zdarza mi się lać piwo w pety . Nie wszystko oczywiście (posiadem jeszcze jakieś 25 skrzynek z butelkami ), leję najczęściej pilsy w 1 l pety po Sarmackim lub piwach z Połczyna Są to piwa do mojego spożycia , bardzo wygodne jeden pecik czyli dwa piwka wieczorkiem To nie jest tak, że ja nie podam ręki temu, kto petuje swoje piwo, czy nie spróbuję takiego piwa jak mnie poczęstuje no to Kopyr kamień spadł mi z serca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Do kopyr NIc nie pomieszałem,zamysł, SchoellerArcaSystems,czyli producenta KeyKeg'a byl taki zeby wysyłac piwa pomiedzy browarmi z różnych krajów,szczególnie z zachodu na Ukraine,gdzie "zwrotność" kegów alu jest na bardzo niskim poziomie.W krajach byłego bloku wschodniego kegi po prostu giną... A jesli chodzi o pozostale argumenty przemawiajace za KeyKegami to jak najbardzije sie zgadza,lekki,bezzwrotny,jednorazowy. A moim zdaniem nie przyjely sie za bardzo ze wzgledu na specjalną głowice do rozlewu do tego typu opakowan,ktora browar nusial kupic jak rowniez ze wzgledu na cene samego opakowania w okolicach 3,5 euro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Do kopyr 2 Absolutnie, w 100% zgadzam sie z Twoim pogladem dot. etosu piwowara,dodałbym jeszcze etos piwowara tradycjonalisty korzystajacego z nowych rozwiazan technologicznych,ale majacego gdzies w glowie Rheinheistgebot... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Do Makaron Rozumiem Twoj poglad,ze liczy sie piwo,ale estetyka tez jest istotna.Rewelacyjne piwo w butelce PET nie pozostawi tak dobrego finalowego wrazenia,jak to samo piwo w ciekawej brazowej szklanej butelce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Absolutnie, w 100% zgadzam sie z Twoim pogladem dot. etosu piwowara,dodałbym jeszcze etos piwowara tradycjonalisty korzystajacego z nowych rozwiazan technologicznych,ale majacego gdzies w glowie Rheinheistgebot... To troche przypomina mi paranoje CAMRA na temat CO2, Niewazne jakie piwo sie pije, byle było z beer engine albo prosto z beczki. Raz odrzucili propozycje SBC na wystawienie sie z piwem domowym na festiwalu, bo do wyszynku uzywa sie CO2. Rozumiem tradycje, ale nie pozwolmy by tradycja zawezala nam mozliwosci. Ja nie uzywam butelek szklanych w ogole. 99% piwa pitego jest mojej produkcji, jak komus zanosze piwo to w butelkach plastykowych najczesciej 2 l po coca coli, czy innych gazowanych napojach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Do kopyrNIc nie pomieszałem,zamysł, SchoellerArcaSystems,czyli producenta KeyKeg'a byl taki zeby wysyłac piwa pomiedzy browarmi z różnych krajów,szczególnie z zachodu na Ukraine,gdzie "zwrotność" kegów alu jest na bardzo niskim poziomie.W krajach byłego bloku wschodniego kegi po prostu giną... A jesli chodzi o pozostale argumenty przemawiajace za KeyKegami to jak najbardzije sie zgadza,lekki,bezzwrotny,jednorazowy. A moim zdaniem nie przyjely sie za bardzo ze wzgledu na specjalną głowice do rozlewu do tego typu opakowan,ktora browar nusial kupic jak rowniez ze wzgledu na cene samego opakowania w okolicach 3,5 euro. No ale w tym momencie przyznajesz, że ten KeyKeg ma trafić docelowo do knajpy. Bo z Twojej wcześniejszej wypowiedzi wynikało, że piwo trafia z browaru do browaru. W domyśle w dużych objętościach (przynajmniej ja to tak zrozumiałem) i tam jest konfekcjonowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thobeta Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Swoją drogą czytałem wczoraj taki artykuł, że Coopers w Australii generuje coraz większe zyski, bo klienci z powodu kryzysu zaczynają warzyć piwo w domu, aby było taniej. Naród się znowu rozpije. Będzie łatwiej rządzić krajem na lekkim cyku :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 A co jest trudniejszego w zacieraniu temperaturowym. No chyba, że ktoś nie potrafi na kuchence nawet jajka ugotować tylko musi mieć urządzenie do gotowania jajek, a jego umiejętności kulinarne ograniczają się do zagotowania wody w czajniku w celu zalania zupki chińskiej. Przyjmę argument, o niższych kosztach inwestycji (lodówka turystyczna, a gar + kuchenka), ale nie o stopniu trudności. Ok to moze wytlumacze. Bierzesz x litrow wody podgrzewasz do 75°C wlewasz do lodowki, wsypujesz slod mieszasz, sprawdzasz temperature ma byc pomiedzy 65-69°C zamykasz i czekasz 60 minut. kontra Bierzesz podgrzewasz wode do 45°C wsypujesz slod, podgrzewasz do temperatury przerwy białkowej (albo nie), podgrzewaz do 62, albo 65 trzymasz X czasu, albo Y czasu pozniej pogrzewasz do 72°C trzymasz X,albo Y czasu (zalezy co chesz uzyskac), pozniej pogrzewasz do 75 ,albo 78 °C . A wlasnie nie zapomnij mieszac by sie nie przypalilo i nie podgrzewaj szybcie j niz 1°C /min. Jak poczatkujacemu po powiedzmy 2 piwach z brewkitu, co latwiej wytlumaczyc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 (edytowane) kontra Bierzesz podgrzewasz wode do 45°C wsypujesz slod, podgrzewasz do temperatury przerwy białkowej (albo nie), podgrzewaz do 62, albo 65 trzymasz X czasu, albo Y czasu pozniej pogrzewasz do 72°C trzymasz X,albo Y czasu (zalezy co chesz uzyskac), pozniej pogrzewasz do 75 ,albo 78 °C . A wlasnie nie zapomnij mieszac by sie nie przypalilo i nie podgrzewaj szybcie j niz 1°C /min. Jak poczatkujacemu po powiedzmy 2 piwach z brewkitu, co latwiej wytlumaczyc? To drugie, bo jest zgodne z logiką przerw i ich przeznaczeniem. Takie wspypanie słodu do wysokiej temp. i czekanie rodzi wiele pytań. np. po co te przerwy? itd. Ta pierwsza opcja ma tą wadę, że trzeba znów podgrzewać filtrat. Dwa razy więcej energii idzie. Edytowane 7 Stycznia 2009 przez jacer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Bierzesz podgrzewasz wode do 45°C wsypujesz slod, podgrzewasz do temperatury przerwy białkowej (albo nie), podgrzewaz do 62, albo 65 trzymasz X czasu, albo Y czasu pozniej pogrzewasz do 72°C trzymasz X,albo Y czasu (zalezy co chesz uzyskac), pozniej pogrzewasz do 75 ,albo 78 °C . A wlasnie nie zapomnij mieszac by sie nie przypalilo i nie podgrzewaj szybcie j niz 1°C /min. W przepisach, które ja miałem i na których się uczyłem było trochę prościej. Wsypujemy do wody o temp. 55°C p. białkowa 10' podgrzewamy do 62° p. maltozowa 30' podgrzewamy do 68° p. dekstrynująca 30' podgrzewamy do 76° filtrujemy A lodówką, może nie miałem do czynienia, ale warzyłem Grodzisza na zasadzie dolewania wrzątku. Może opiszę Ci wrażenia Tak miało być Zaczynamy z 5l wody o temp. 40C30' w 37C przerwa zakwaszająca dolewamy 2l wrzątku 20' w 50C przerwa białkowa dolewamy 3l wrzątku 30' w 70C przerwa scukrzająca A było wlewamy 2l wrzątku i zamiast 50°C mamy 47°C, kurde trzeba podgrzać, wlewamy 3l wrzątku i zamiast 70°C mam 66°C. I co tu k..a robić. Także dla każdego co innego jest skomplikowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 (edytowane) Ale w typowym zacieraniu w lodowce turystycznej nie dolewasz wrzatku. EDIT: Właśnie dlatego jest to lodówka turystyczna by ta temperatura nie spadała. Gdybyśrobiłto samo w lodówce byś miał odpowiednie temperatury. Edytowane 7 Stycznia 2009 przez Makaron Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Swoja droga, jestem gorącym zwolennikiem i staram propagowac ten styl zacierania, jest o niebo łatwiejszy i bardziej odpowiedni do nowoczesnych słodów. Bardzo mało popularny sposob zacierania w Polsce, a szkoda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 To drugie, bo jest zgodne z logiką przerw i ich przeznaczeniem. To widze, ze jesteś dobrze zeznajomiony z analizą słodów które używasz i jesteś w stanie określić jak długo utrzymywać dane przerwy by uzyskać konkretnie zaplanowane efekty. Takie wspypanie słodu do wysokiej temp. i czekanie rodzi wiele pytań. np. po co te przerwy? itd. Zgodzę się, że są potrzebne w przypadku słabej jakości słodów, bo przy użyciu nowoczesnych słodów można narobić więcej złego (jak pozbawić się piany w gotowym piwie) niż dobrego. Ta pierwsza opcja ma tą wadę, że trzeba znów podgrzewać filtrat. Dwa razy więcej energii idzie. Wydaje mi się ,że różnica w temperaturze filtratu przy klasycznym zacieraniu, a w lodówce turystycznej jest bardzo mała. Mniej niż 10°C . W końcu przy nieizolowanej kadzi zaciernej zacier i wody do wysładzania wychładzają się dużo szybciej niż w zaizolowanej lodówce turystycznej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Swoja droga, jestem gorącym zwolennikiem i staram propagowac ten styl zacierania, jest o niebo łatwiejszy i bardziej odpowiedni do nowoczesnych słodów. Bardzo mało popularny sposob zacierania w Polsce, a szkoda. Na poparcie Twojej tezy podam, że w lodówce zaciera np. mapajak. Ja osobiście jestem na etapie kociołka z Lidla i sobie chwalę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Swoja droga, jestem gorącym zwolennikiem i staram propagowac ten styl zacierania, jest o niebo łatwiejszy i bardziej odpowiedni do nowoczesnych słodów. Bardzo mało popularny sposob zacierania w Polsce, a szkoda. Staram się używac lodówki, żeby poprawić stabilność temperatury zacierania. Ale ona ma wadę: często nie starcza tych 30L pojemności, żeby zrobić mash-out infuzyjnie. Powoli wracam do gara 50L, mam teraz taki z grubym dnem, zadziwiająco ładnie trzyma temperaturę.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 No zalezy ile słodu zacierasz, z 4kg nie powinno być problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Zgodzę się, że są potrzebne w przypadku słabej jakości słodów, bo przy użyciu nowoczesnych słodów można narobić więcej złego (jak pozbawić się piany w gotowym piwie) niż dobrego Z pianą to ja nie mam problemów. Powiem więcej jest za duża nieraz. Nauczyłem się robić z przerwami i bedę nadal tak robić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Z pianą to ja nie mam problemów. Powiem więcej jest za duża nieraz. Znaczy za dużo cukru sypiecie w MRB. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Z pianą to ja nie mam problemów. Powiem więcej jest za duża nieraz. Znaczy za dużo cukru sypiecie w MRB. A gdzie tam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Mówią, że tylko krowa nie zmienia poglądów. Ja filtrowałem w baniakch takich jak z BA tylko własnej produkcji, ale spróbowałem inaczej i teraz filtruję przez oplot. Jak ktoś ma wypróbowane metody, które się sprawdzają to trudno jest go przekonać do innych metod. Podobnie jak JACER nauczyłem się warzyć w garze i na razie przy tym zostanę. Warki mam 26-28 litrów i obawiam się, że lodówka będzie za mała. Wręcz myślałem o garze 50 litrowym. Jeżeli chodzi o temat butelek to ja zostaję przy szklanych. Może to kogoś podrażni, ale 50% mam zielonych po pilsnerze bo to są w tej chwili jednorazówki. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Z pianą w niektórych piwach też mam problem za dużo. Glukozy daję średnio 3,5 grama na butelkę, czasem mniej zależy od piwa.JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Z pianą w niektórych piwach też mam problem za dużo. Glukozy daję średnio 3,5 grama na butelkę, czasem mniej zależy od piwa.JK To sporo, zwłaszcza przy dolnej fermentacji lub np. stoutach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Masz rację przy stoutach to trochę dużo, ale przy lagerach niekoniecznie. Piwo dojrzewa w temp. 5 °C i praktycznie cały czas stoi w chłodni i jest OK. Właśnie co ciekawe zdarza mi się co może 5 czy 10 piwo przegazowane i do tego jeszcze nie doszedłem. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 Masz rację przy stoutach to trochę dużo, ale przy lagerach niekoniecznie. Piwo dojrzewa w temp. 5 °C i praktycznie cały czas stoi w chłodni i jest OK. Właśnie co ciekawe zdarza mi się co może 5 czy 10 piwo przegazowane i do tego jeszcze nie doszedłem. JK Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że butelkując lagera, ma on już sporo CO2 związanego w piwie, ze względu na niską temp. leżakowania. W tym momencie potrzeba mniej surowca do refermentacji. A to, że stoi w chłodni, to tylko spowalnia proces nagazowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się