Skocz do zawartości

Moja pierwsza warka


Papa

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o osoby które chcesz częstować to i tak będą zachwyceni.

Szczerze w to wątpię, jeszcze nie tak dawno, zanim zacząłem warzyć, pilsner urquell wydawał mi się przesadnie gorzki ;) Jedno jest pewne - to piwo będzie musiało trochę poleżeć, może nawet kilka miesięcy. Wierzę, że po odpowiednim leżakowaniu, będzie to całkiem ciekawy trunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowujemy się psychicznie do warzenia hefeweizena, a ja dziś zrobiłem pomiary gęstoci naszego piwka. Drożdże piekarnicze najwyraźniej nie dały rady w FFT, mimo potrząsania, etc., przez co wynik 6 Blg po 4 dniach raczej do niczego mi się nie przyda. Szybciej i lepiej odfermentowało piwo na burzliwej - 4 Blg. Piana opadła, myślę że jutro zleję na jakiś tydzień na cichą.

 

Oczywiście spróbowałem młodego piwa. Cieszy mnie to, że nie złapało żadnych kwasów mimo szorstkiego traktowania. Zapach ma taki słodko-chmielowy, w smaku, co zrozumiałe, intensywna goryczka, ale myślałem że będzie gorzej - nic nie rozcieńczam, czekam aż uleży się w butelkach i myślę że wyjdzie z tego całkiem niegłupi napitek. Mam nadzieję, że po leżakowaniu nabierze trochę głębi, bo na razie trochę jej w smaku brakuje. Kolor wyszedł złoty, zgodnie z założeniami, więc z tego jestem zadowolony.

 

Myślę, że od drugiej warki zacznę prowadzić swój wątek w zapiskach piwowarów - wiem, staż mam krótki, ale jakoś tak przyjemnie mi się pisze o naszych wyczynach przy garach :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przelałem piwko na cichą. Poszło sprawnie, choć miałem małe problemy z zaciągnięciem resztek znad drożdży, wyssałem je wysterylizowaną strzykawką. Po namyśle dorzuciłem jeszcze garść Chinooka, żeby nieco wzmóc aromat. Zebrałem sporo gęstwy - nie wiedziałem, że ta odrobina z activatora namnoży się do takiej ilości. Piwo jest bardzo mętne, zastanawiam się czy przy butelkowaniu nie przefiltrować go przez przegotowaną pończochę lub coś podobnego. Pomysł wart zachodu czy lepiej pozwolić mu się wyklarować w butelkach, w których i tak przynajmniej do Świąt poleży?

 

Tu mam pytanie - jako że nasz browar ma na razie małe moce przerobowe i magazynowe - czy Wyeast 1056 nadadzą się do uwarzenia weizena? Bo myślałem o WB-06, ale nie wiem czy moja świeżo zebrana gęstwa przeżyje do czasu zabutelkowania nowego piwa, czyli powiedzmy jeszcze ze 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przelałem piwko na cichą. Poszło sprawnie, choć miałem małe problemy z zaciągnięciem resztek znad drożdży, wyssałem je wysterylizowaną strzykawką. Po namyśle dorzuciłem jeszcze garść Chinooka, żeby nieco wzmóc aromat. Zebrałem sporo gęstwy - nie wiedziałem, że ta odrobina z activatora namnoży się do takiej ilości. Piwo jest bardzo mętne, zastanawiam się czy przy butelkowaniu nie przefiltrować go przez przegotowaną pończochę lub coś podobnego. Pomysł wart zachodu czy lepiej pozwolić mu się wyklarować w butelkach, w których i tak przynajmniej do Świąt poleży?

 

Tu mam pytanie - jako że nasz browar ma na razie małe moce przerobowe i magazynowe - czy Wyeast 1056 nadadzą się do uwarzenia weizena? Bo myślałem o WB-06, ale nie wiem czy moja świeżo zebrana gęstwa przeżyje do czasu zabutelkowania nowego piwa, czyli powiedzmy jeszcze ze 3 tygodnie.

Aż się prosisz o zakażenie. Strzykawka, pończocha, to świetna droga do kanału.

Że jest mętne to nic szczególnego, po to przelewamy na cichą żeby się wyklarowało. Jak się nie wyklaruje na cichej to wyklaruje się w butelkach. Jak w butelkach nadal będzie mętne to nie problem, mętność piw domowych wyróżnia je in plus.

Gęstwa oczywiście przeżyje, bez większego ryzyka kilka warek można z niej zrobić jeszcze.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Piwo już w butelkach. Zakażenia nie było, w każdym razie widocznego i wyczuwalnego. Niestety nie będzie to na pewno jakiś specjał, ale myślę że będzie się dało je wypić :). Oprócz błędu ze zbyt dużym nachmieleniem uwidoczniła się zbyt duża temperatura przy starcie fermentacji - młode piwko jest więc mocno goryczkowe, a przy tym intensywnie pachnie owocami. Pojawił się problem przy kapslowaniu butelek - nie wiem czy jest jakaś bardziej fachowa ich nazwa - z "wąską szyjką". Greta coś nie za bardzo chciała chwycić, co kosztowało nas trochę nerwów, ale w końcu udało się zakapslować 36 butelek. Ponieważ młode piwo jest jakie jest, chowam je do garażu i zapominam o nim przynajmniej do Sylwestra. A w międzyczasie dokupujemy 2 wiadra bez kraników i jedziemy z jakimiś dwoma weizenami - pewnie jeden "zwykły" a drugi dunkel.

 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którym chciało się zaglądać do tego wątku i dzielić się swoimi uwagami, droga do bycia dobrymi piwowarami przed nami jeszcze daleka, ale jakąś wiedzę już mamy. Na zdrowie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greta z czasem się wyrabia jeśli kapsluje się nią tylko butelki z wyższym gwintem. Z Grifo już nie ma takich problemów, trzeba się nauczyć co i jak, ale potem butelka może być nawet z daleka i skądinąd, też się zakapsluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.