Skocz do zawartości

Jaki procent zakażonych warek?


dabeer

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio rozdziewiczyłem się pod względem zakażeń - mój ostatni stout we wszystkich butelkach ma wyraźną obrączkę i smakuje bardzo octowo. Jest nie do wypicia.

 

Chciałbym się dowiedzieć jak często Wam trafia się zakażenia piwa powodujące jego niespożywalność.

 

Najlepiej chyba będzie podać to w formacie ilość zakażeń/ilość warek.

 

U mnie na razie 1/14, czyli jakieś 7%.

 

A u Was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2/24

 

oczywiście piszę tutaj o ewidentnych kwasach :)

 

dezynfekcja PIRO ,

1. już na burzliwej , apteczny , mocno kwaśny smak , koelsh

2.infekcja po przelaniu na cichą , pojawiłą się oleista błona , bitter

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0/28: wrzątek, potem pirosiarczyn na kilkanaście minut. No i fermentuję we wiadrach z kranikami, do tego dość często otwieranymi gwoli sprawdzania postępów fermentacji. Aczkolwiek zdarzały się pojedyncze butelki o gorszym smaku i granaty. Może ma to znaczenie - warzę w pustym pomieszczeniu (wiatrołap).

 

Edit:

No i jeszcze jedno - raz zdarzyła mi się pleśń na powierzchni fermentującej brzeczki - placek o średnicy 2-3 cm. Pokrywa fermentatora była lekko rozszczelniona, a stał on w wilgotnej, trochę zagrzybionej piwnicy. Nie wiem, czy to za sprawą tej pleśni - piwo (lager wiedeński) dostało korzennego posmaku, było całkiem dobre.

Edytowane przez yarrro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/24 z tym że dwie warki są na etapie fermentacji Alt kończy burzliwą i AIPA dopiero co wczoraj zaczęła burzliwą od razu po zadaniu gęstwy z dodatkiem świeżej gęstwy co by się drożdże zaprzyjaźniły.

 

warka nr.20 Pumpkin Ale (najbardziej czasochłonne piwo jak do tej pory) podczas burzliwej w piwnicy dostały się muszki do fermentora mimo to piwo przelałem na cichą i nie zauważyłem żadnych widocznych oznak infekcji więc poszło do butelek, w butelkach klarowne ale strasznie kwaśny smak takie winne posmaki (mi się kojarzy ze śliwkami ) do tej pory nie wiem co to za infekcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 / 66

dezynfekcja - OXI, piro

warzenie i fermentacja w piwnicy (ALE w mieszkaniu), fermentory z kranikiem i bez,

przykryte deklem na luźno na burzliwej i cichej (bez rurki fermentacyjnej).

W celu ochrony przed owadami i kurzem zawsze przykrywam płucienną szmatką opasaną gumką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

x/y .... czy oby na 100% jesteście pewni tych deklaracji?

obawiam się że więcej jest tych X kosztem tych Y..... mimo że były ze smakiem wypite

 

--

edit

może źle sie wyraziłem pisząc .... 'pewni'

raczej nieświadomi że tam była infekcja

Edytowane przez pepo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

x/y .... czy oby na 100% jesteście pewni tych deklaracji?

obawiam się że więcej jest tych X kosztem tych Y..... mimo że były ze smakiem wypite

 

--

edit

może źle sie wyraziłem pisząc .... 'pewni'

raczej nieświadomi że tam była infekcja

pepo przeczytaj pierwszy post -chodzi o warki których nie da się wypić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast nie zgadzam się z wmawianiem wszem i wobec, że kupuje się piwo sklepowe to tam infekcji nie ma-bo sterylność, bo sanepid i inne dyrdymały, ale owszem w piwie domowym na pewno jakaś będzie (nawet na siłę się ją znajdzie-a właściwie zwłaszcza na siłę). Podczas gdy jest gros piw, które na pierwszy rzut oka wyglądają, że jest tam infekcja, ale znajdują i fanów i zwolenników i smakują. Dlatego warto byłoby oddzielić "infekcję" od "specyficznego, oryginalnego smaku".

 

W dwóch (2) butelkach porteru z całej warki-bo resztę się wypiło, wdała mi się faktyczna infekcja mlekowa, ale wszystkie inne piwa były bardzo dobre i smakowały większości osób, która je piła i wiem, że te piwa były i dobrze uwarzone i nic złego im się nie stało. Bo jest różnica, i to zasadnicza, między piwem, którego wypić się nie da (nie dlatego że to jest dziki lambik, Berliner Weisse czy jakaś mega wędzonka, ale siły nie ma), a piwem, które smakuje nam i innym, ale innym innym już nie bardzo i nie można stwierdzać, że tacy ludzie to zaraz są nieuświadomieni, bo przecież na pewno musiała zaistnieć infekcja, tylko my ślepaki śmy nie zauważyliśmy.

 

2 butelki/34 warki. Żadnej dezynfekcji, żadnej chemii, warzone zawsze w kotle, a na okres fermentacji przykrytym deskami. Reszta rozgrywa się w balonie z rurką.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.