Pierre Celis Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Gruit Kopernikowski – gruit / piwo bezchmieloweEkstrakt 12,5%, alkohol 4,5%Skład: woda, słód jęczmienny i pszeniczny, drożdże, lawenda, jałowiec, piołun. Browar Kormoran w ostatnich miesiącach regularnie zaskakuje nowościami. To chyba najbardziej płodny z tzw. „browarów regionalnych”. Po kontrowersyjnym piwie czosnkowym i bardzo dobrym weizenbocku przyszła kolej na piwo bez chmielu. W zasadzie trunki takie leżą w naszej tradycji z tym, że tradycja ta pochodzi ze średniowiecza lub nawet czasów bardziej zamierzchłych.Tym trudniej jest przywrócić do życia piwo, o którym tak naprawdę niewiele wiadomo. Pomysłodawcą Gruitu Kopernikowskiego jest Paweł Błażewicz z Pracowni Kopernikańskiej Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Ustalił on, że piwo w czasach Mikołaja Kopernika było warzone na zasypie z jęczmienia i pszenicy w stosunku 6:4. Niektóre źródła mówią o brakach w dostawie chmielu i doprawianiu piwa lawendą. Tak zrodził się pomysł na gruit. Pomysł odważny i ryzykowny. Jak się udał eksperyment? Ja już wiem, bo degustowałem w dniu premiery, ale czas na spokojnie zweryfikować pierwsze odczucia. Wygląd: kolor żółty, coś pomiędzy słomkowym a złotym. Piwo jest równomiernie mętne. Piana średniej wielkości, o ziarnistej fakturze, dość szybko redukuje się do otoczki. Aromat: w pierwszym momencie atakuje lawenda i jakby odrobina kolendry, której jednak nie ma w składzie. Dalej czuć słodkości – miód i sporo dojrzałych owoców – brzoskwinię, morelę, banana. Całość sprawia wrażenie przyjemne, aczkolwiek bardzo słodkie. Wysycenie: wysokie, pozytywnie wpływa na pijalność. Smak: o, i tu jest ciekawie. Jest trochę słodko, ale bardziej kwaśno i gorzko. Retronosowo wyczuwam aromat jałowca. I jakże przyjemna, piołunowa goryczka – w piwie niespotykana, typowa bardziej dla nalewek ziołowych. Do tego na poziomie wyższym, niż bym się spodziewał. Odczucie w ustach: pełne, krągłe, nieco gładkie. Wyrazista goryczka ładnie kontruje słodkości, a spore wysycenie zwiększa pijalność. Wrażenie ogólne: Gruit Kopernikowski zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Jest naprawdę dobrze przemyślanym i skomponowanym trunkiem. Są piękne aromaty, jest i ciekawa goryczka. Jest też wyrazisty charakter. Rzekłbym, że jest to „piwo” z pazurem. I pomyli się ten kto pomyśli, że to perfumowany trunek dla płci pięknej. Nic z tych rzeczy. Piołunowa goryczka niektórym paniom będzie przeszkadzać, natomiast może przypaść do gustu miłośnikom piw szczodrze chmielonych. Szczególnie polecam poszukiwaczom nowych smaków, którzy lubią lawendę, jałowiec i piołun. Ocena: 8.5/10 Post Lawenda, jałowiec i piołun. Gruit Kopernikowski, czyli piwo bez chmielu. pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Wiadomo ile piołunu dali i w jakiej formie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mesive Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Na butelce jest informacja tylko o lawendzie (0,3%), jeśli dobrze pamiętam. Mnie w tym piwie zaskoczył bardzo kwaśny smak - jakby ktoś dolał soku z cytryny... Piłem lane, więc może coś tam było nie tak? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Lane też mi się wydawało wytrawniejsze, ale to raczej przez temperaturę. Z pewnością nie było kwaśne. Widocznie w twoim przypadku beczka zbyt długo była podłączona i się zaczęło psuć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mesive Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Beczkę podłączono w tym samym dniu. Wiem, bo byłem na premierze tego piwa oraz dzień wcześniej (i podłączona nie była). Piłem zarówno zimne jak i ogrzane... Nie powiem, że to orzeźwienie, szczególnie latem, by się nie przydało, ale czułem się jakbym pił przyprawioną lemoniadę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Na butelce jest informacja tylko o lawendzie (0,3%), jeśli dobrze pamiętam. a tu jest skład: Skład: woda, słód jęczmienny i pszeniczny, drożdże, lawenda, jałowiec, piołun , więc?. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość patpul Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Nie sądzę, żebyśmy się dowiedzieli. Podczas premiery nie udało się zdobyć informacji nt. użytych drożdży (oprócz tego, że górniaki), więc raczej dokładne informacje związane z proporcjami użytych składników (prócz słodów) raczej nie będą dostępne;) czułem się jakbym pił przyprawioną lemoniadę. Chyba wspominałem tuż po powrocie z premiery (w temacie o piwnych wieściach ze świata), że czułem grejpfruita. Porównywałem też wersje butelkowe z kolejnymi, pitymi w innym terminie z kija, i ciągle wytrawne i przeźwiające. Sądzę, że wszystko jest w porządu z tym piwem, które próbowałeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mesive Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 a tu jest skład: Cytat Skład: woda, słód jęczmienny i pszeniczny, drożdże, lawenda, jałowiec, piołun , więc? Geez... chodziło mi o to, że na butelce jedyna informacja o proporcji składników dotyczy lawendy... Wymienione są wszystkie, które podałeś, ale procentowy udział odnosi się tylko do lawendy. Clear? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się