Czytając pomyślałem sobie, że ten odwieczny spór/dylemat przypomina romantyczną walkę "szkiełka i oka" z tym, co dusza widzi. Masz bowiem odczyt ze spławika - jedyny, jasny, zapisany cyframi obraz tego, czy fermentacja w sensie tworzenia alkoholu trwa czy nie i w związku z tym widoczny dowód na to, że fermentacja jest zakończona, bo wszystko stoi w miejscu i to od dawna... ale słyszysz pomruki z rurki... I strach zwycięża. Wiesz, że duchów nie ma, ale trzask podłogi budzi niepokój.
Zasada wszystko pięknie wyjaśnił i zgadzam się z nim w każdej kwestii. Fermentacja skończona, dodatkowe 1,5 tygodnia w 25°C, gdy spławik stoi w miejscu potwierdza to... a i tak znajdzie się ktoś, kto powie, żebyś się wstrzymał z butelkowaniem jeszcze do wiosny, bo duchy przyjdą i nagle w 14 dniu blg spadnie.
No cóż, musisz samemu zdecydować czym się pokierujesz i kto duby smalone bredzi Pozdrawiam.