Bambo (Godless)
Barwa: ciemnorubinowy, wpadający w czerń
Piana: dosyć niska, drobnopęcherzykowa, ładnie oblepiająca szkło
Zapach: z butelki typowo "stoutowy", fajna słodowość w połączeniu z ciemną czekoladą i karmelem, delikatne nuty kawowe, paloność, gdzieś w tle kakao, momentami czekolada pralinowa, wyczuwalny alkohol, ale w umiarkowanym stopniu
Smak: na pierwszym planie czekolada, paloność, słodycz jest fajnie skontrowana nieprzesadzoną goryczką, na finiszu delikatne nuty chmielowe, ale nie za bardzo amerykańskie. Alkoholu w smaku już nie czuć, wysycenie niskie.
Ogólnie: bardzo pijalny stout (?), nastawiłem się na uderzenie amerykańskich chmieli (Tomahawk, Mosaic, Cascade), ale nie udało mi się ich wyczuć. Generalnie przyjemne, sesyjne piwo, szybko zniknęło ze szkła Co mnie zaintrygowało, to kapsel od Lecha