Skocz do zawartości

pudlas

Members
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pudlas

  1. pudlas

    pudlas

  2. Cześć. Właśnie dostałem metryczkę swojego piwa, które wysłałem na konkurs. Ocenianym piwem było AIPA, chmielone granulatami tomahawk'a i cascade'a, kupionymi kilka tygodni przed warzeniem. Sędzia piwowarski wyczuł w piwie zapach kwasu izowalerianowego. Mam do Was pytanie, czy istnieje jakiś domowy sposób na sprawdzenie/rozpoznanie tego, że chmiel jest utleniony. Jak uniknąć podobnego błędu w przyszłości? Pozdrawiam
  3. Cześć. Chciałem wziąć udział w tym konkursie. Z góry przepraszam za głupie pytania, jednak nigdy nie brałem udziału w takim konkursie. Od strony piwowarskiej jestem gotowy, od strony logistycznej jeszcze nie do końca. Chcę na własną rękę kurierem wysłać próbki piwa na ten konkurs. Mam jednak pytanie odnośnie opłaty za start w konkursie. Czy trzeba to załatwić przekazem pocztowym, czy może dałoby się to załatwić inaczej, np. przesyłając euro razem z butelkami (sam przekaz będzie pewnie wart tyle co wartość przekazu...). W jaki sposób zgłosić się do konkursu? Został udostępniony formularz zgłoszeniowy, jednak w statucie wymagane jest trochę więcej informacji na temat piwa, niż w tym formularzu. Trochę mnie to wprowadza w konsternację...
  4. Balon mimo tego, że nowy, przed użyciem wyczyściłem i przepłukałem OXI, wężyka w ostatniej warce użyłem dopiero wczoraj przy zlewaniu do butelek, mam taki z pompką, więc ustami nie zasysam, od razu po przelaniu wężyk płukam dokładnie, a potem do OXI, wszystkie naczynia, które mają kontakt z piwem najpierw myte są przeze mnie w OXI. Oczywiście postaram się przy kolejnej warce o dokładniejszą kontrolę sanitarną, do tego chyba zrezygnuję z cichej (przynajmniej następnym razem) i zobaczę co to mi da. Dzięki za błyskawiczne odpowiedzi i sugestie
  5. Dzięki za szybkie odpowiedzi, przy drugiej warce balon był nowy, więc nic na nim nie mogło być, zawsze zamykam korkiem z rurką, do piwa zaglądałem może ze 2 razy, a tak to wąchałem gazy wydobywające się z rurki, wszystko czyszczę OXI, jedyne co mogłoby być przyczyną infekcji w tym momencie wg mnie to: drożdże z powietrza, jak sugeruje ZGODA lub infekcja podczas zadania rehydrowanych drożdży, chybażę klimat nowosądecki i nowosądeczczanka sprzyjające powstawaniu czegoś na styl lambika? Drożdże Safale S-04 dla Bittera i Safbrew WB-06 dla Roggenbier. Oba suche z gotowych zestawów BA. Co do kwasowości, to poprzednia warka ma już 2 miesiące od butelkowania i kwasowość się nie powiększa. Pytanie brzmi: jeśli nie infekcja to ma ktoś jakieś inne sugestie? A co do szkła to tak jak wspominał BELZEBUB, dobra szczota załatwia sprawę
  6. Z pierwszą z tych warek niestety nie dało się tego przewidzieć... w tym roku pogoda zmienną jest:) jednak jestem ciekaw, czy mogą być inne przyczyny, druga warka miała raczej optymalne warunki (około 20 stopni lub nawet mniej) dzięki za szybką odpowiedź
  7. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Jestem dość młodym piwowarem, zrobiłem do tej pory 5 warek, każda z zacieraniem, każda górnej fermentacji. Fermentację przeprowadzam w szklanym baniaku (jakoś nie mam zaufania do plastiku). Jest to może kwestia sporna, ale taki styl warzenia mi odpowiada Temat postu odnosi się do moich ostatnich 2ch warek, a mianowicie do Bitter'a i Roggenbier'a z zestawów BA. Mają one mocno kwaśny smak oraz zapach winny z tłem piwnym... Po tygodniu od rozpoczęcia fermentacji zapach w obu ww. warkach był jak dla mnie prawidłowy tzn. piwny, lekko słodkawy, tak jak w poprzednich 3 warkach. W pierwszej z dwóch problem objawił się po cichej fermentacji. Piwo zabutelkowałem, nagazowało się bez problemów, jest wypijalne, ale jak na bittera to smakuje jak cydr porównałbym go do wina podchodzącego pod wytrawne, z wyczuwalną w tle goryczką od chmielu... Fermentacja tej warki była problematyczna o tyle, że 2 dni od jej rozpoczęcia trafiły się upały (fermentacja w około 28 stopniach) które trwały przez większość czasu fermentacji. Drugie z piw zlałem wczoraj do butelek. Zrezygnowałem w nim z zlewania na cichą fermentację, po prostu zostawiłem na 1 tydzień razem z osadem z burzliwej fermentacji (czym taka operacja może skutkować? Mocniejszym zapachem drożdży w gotowym piwie czy czymś jeszcze?). Piwo to było fermentowane w całkiem nowym baniaku, wykorzystany był nowy lejek, wszystko dezynfekowane, jednak tak jak poprzednio, wczoraj pachniało winno-piwnie i było kwaśne, ale wypijalne. Jedyne różnice przy warzeniu tych piw w porównaniu z wcześniejszymi warkami to: inna kranówka (nowosądecka, a nie śląska) oraz klimat warzenia (również nowosądecki, a nie śląski). Ma ktoś jakieś sugestie, pomysły, jak sprawić by następna warka była piwem, a nie winnym piwem Pozdrawiam i dziękuję za sugestie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.