-
Postów
396 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez rkkr
-
-
Ja przestałbym używać fermentorów z kranikiem do fermentacji.
Zdaję sobie sprawę, że kranik jest potencjalnym słabym punktem.. ale wiele osób ich używa i jakoś daje radę... a zaciąganie piwa ustami przy przelewaniu itd jakoś w moim wykonaniu byłoby chyba jeszcze gorsze plus jeszcze komplikacje przy pobieraniu próbek do badań Blg.... kranik jest dla mnie wygodny
-
Moja nie przecieka na 99%... zresztą nawet gdyby kilka kropel dostało się do brzeczki to infekcja powinna pojawić się już na burzliwej... a na tym etapie nie występujeNie wiem jak wygląda Twoja chłodnica, ale moja przykładowo przeciekała jak puszczałem wodęCzy można StarSana zastąpić pirosiarczynem sodu lub nadwęglanem sodu?
Ps. Dzięki za cenne uwagi!
-
Może infekcja Ci powstaje już podczas burzliwej
Chyba nie ponieważ pokazałaby się w butelkach
W jaki sposób chłodzisz brzeczkę?Chłodnicą zanurzeniową z miedzi- czas chłodzenia ok 40minut
-
może w kranikach coś siedzi w tych fermentorach z których spuszczasz bo nie napisałeś że je odkażasz ja taki kranik po 1-2 tygodniach stania na ciche spryskuje desprejem
jest to jakiś trop... choć i tutaj też nie lekceważę sprawy bo po pobraniu próbki przez kranik, wycieram jego wnętrze (oczywiście tam gdzie dam rady dotrzeć) a następnie kawałek chusteczki higienicznej moczę w spirytusie i wkładam do rurki kranika..
-
rurka jest dezynfekowana wybielaczem, kretem a potem gotowana, a kranik ma styczność z wybielaczem a potem kretem..choć rurki i kraniki bym wymienił
Ale butelki też po piro płuczę wodą a w butelkach jeszcze żadnej infekcji nie miałem...Może to wina tej wody, którą płuczesz na koniec? -
Witam Formowiczów.
Do napisania tego posta skłoniła mnie sprawa następująca:
Na koncie mam 9 warek. 5 tylko z fermentacją burzliwą i 4 w których zdecydowałem się przeprowadzić fermentację cichą. Te 5 warek, w których fermentacja cicha została pominięta wyszły bez problemowo. Problem zaczyna się w przypadku fermentacji cichej i tutaj sprawa wygląda tak:
Warka A po cichej - tlenowiec
Warka B po cichej - tlenowiec
Warka C po cichej - brak infekcji
Warka D po cichej - tlenowiec
Wiem, że powinienem po pierwszej infekcji wymienić fermentor, kranik, rurkę itp rzeczy, ale wyszedłem z założenia, że przecież w nowym sprzęcie też może dość szybko przytrafić się infekcja i wrócę do punktu wyjścia. Postanowiłem więc, że spróbuję uporać się z problemem nie wymieniając sprzętu...
Mój sposób przelewania na cichą jest następujący:
1. Odkażam fermentor najpierw przy pomocy wybielacza zmieszanego z wodą - zatrzaskuję pokrywę, potrząsam kilka minut i wylewam zawartość, potem wsypuję kreta, dodaję wody zamykam pokrywę i potrząsam fermentorem, wylewam zawartość. Oba powyższe środki przepuszczam przez kranik. W trakcie tych czynności wewnątrz fermentora znajduje się wężyk, którego potem używam do przelania piwa na cichą. Płukam wszystko zimną wodą. Wężyk przed samym przelewaniem odkażam we wrzątku przez 10 minut.
2. Montuję wężyk na kranik znajdujący się w fermentorze, w którym przeprowadzam cichą fermentację i odkręcam go na maksymalny przepływ (maksymalny ponieważ przy otwarciu częściowym zielone piwo u mnie mocno napowietrza się), przelewam piwo.
3. Zamykam pokrywę - i po 2-3 tygodniach mam piękną infekcję
Zastanawiałem się gdzie popełniam błąd - oto moje typy ale każdy powoduje wątpliwości:
1. Odkażenie dwoma wymienionymi środkami jest niewystarczające - szczególnie po wcześniejszej infekcji - ta opcja ma słaby punkt w postaci faktu, ze warka C była ok.
2. Piwa jest za mało w fermentorze i zanim wyprodukuje odpowiednią ilość CO2 to ma kontakt z powietrzem - choć infekcję miałem przy warce i 12 litrowej i 20 litrowej
3. Za bardzo napowietrzam młode piwo w czasie przelewania - choć wydaje mi mi się że otwarcie kranika na pełną przepustowość jest lepsze, ponieważ przy częściowym otwarciu tworzyła mi się na piwie lekka piana, której nie ma przy pełnym otwarciu zaworu.
4. Stosuję do cichej bulk-rurkę - po prostu nie mam pełnej pokrywy - ale wcześniej jest ona odkażona dwoma środkami wskazanymi powyżej.
Podobny sposób odkażania stosuję przy myciu fermentora w którym przeprowadzam fermentację burzliwą piwa, - wszystkie warki, które miały tylko ten rodzaj fermentacji obyły się bez infekcji.
Chciałem w najbliższym czasie uwarzyć parę dolniaków, ale w obecnej sytuacji trochę szkoda mi czasu i pieniędzy na surowce, gdy wynik po cichej ma być tak niepewny.
Jakie procedury sanitarne stosujecie przy przelewaniu na cichą? Może korzystając z Waszych doświadczeń dojdę w końcu do tego co robię źle...
-
Witam.
Czy przetrzymanie piwa w tym samym fermentorze, w którym miała miejsce fermentacja burzliwa, i obniżenie temperatury piwa do np. 10 stopni Celsjusza już po skończeniu fermentacji wpłynie korzystnie na klarowność piwa?
I czy wyliczając ilość surowca do refermentacji podaję do kalkulatora 10 stopni C czy też mogę zrobić tak, że np. dzień przed rozlewem pozwalam piwu ogrzać się do np. 20 stopni C i wtedy do kalkulatora podaję wartość 20 stopni C?
-
U mnie wygląda to mniej więcej tak.
Czy ten czujnik znajduje się centralnie w otworze w pokrywie? Jeśli tak, to w takim razie nie stosujesz rurki fermentacyjnej tylko rozszczelniasz wieko? Dobrze rozumuję?
I drugie pytanie: na jakiej głębokości w brzeczce znajduje się koniec sondy?
-
Są takie termometry z pływakiem u góry Proponuje zainwestować W tedy nie da rady wpaść.
Problem nie polega na tym, że termometr wpada do brzeczki, lecz na tym, że może się stłuc np. w zderzeniu z chłodnicą
-
Od siebie mogę powiedzieć, że na codzień z niego korzystam w dużych ilościach (kilkaset ml) i jak na razie raka chyba nie mam:)
Ale nie spożywasz
Czyli wniosek: nie wylewać?
-
Właśnie się zastanawiam co zrobić Bo mam identyczną sytuację co autor wątku. 1-2 krople z rozbitego termometru w schłodzonej brzeczce, część czerwonych drobinek siadła na pianie i to zostało usunięte, ale jakaś pozostała część na pewno została w środku. O szkło się nie martwię, bo przy przelewaniu założę na kranik pończochę lub coś w tym stylu i z dużym prawdopodobieństwem nie będę miał drobinek szkła w butelkach.
Z tego co czytałem to w termometrze powinien być związek o nazwie "toulen". Nie wiem czym barwiony. Teoretycznie jest szkodliwy, tylko że w moim przypadku w bardzo małym stężeniu...
hmm.... drożdże już pracują a ja w kropce
-
Tez mialem niedawno przypadek z termometrem. Na szczescie poza garem. Ale ja bym wylal. Patrzac na to że wciaz na podlodze znajduje slady w kuchni po tym cholerstwie ze srodka. Nie wiem co to bylo, na pewno nie rtęć ale już 5 razy mylem podloge w okolicy upadku termometru i wciaz coś znajduję na podlodze - w sensie jakies przebarwienia dziwne... co prawda schodzi to od plynu do podlogi ale wyłazi co jakiś czas... pić tego bym nie chciał. Ale Tobie jak coś życzę powodzenia i czekam na znaki czy jakies walory smakowe doszły:-)
A jaki to był termometr? Czy taki jak z linku, który podał autor tematu?
-
0,4 pochodzi od refermentacji, a dzielenie przez 100 faktycznie daje fałszywy wynik bez dzielenia przez 100 otrzymujemy procenty
-
Czy w przypadku cydru sprawdzi się wzór (((Blg początkowe - Blg końcowe)/1,938)+0,4)/100 ?
-
-
Na początek to naprawdę kup nowy spławik i zmierz ile blg ma faktycznie to piwo, a na przyszłość najlepiej kieruj się prostą zasadą że dla piw do 17-18 blg 2 tyg. burzliwej i przynajmniej tyle samo cichej, a dla mocniejszych nawet po miesiącu. Piwo nie lubi pośpiechu, tak jak mówi Dr2 to hobby dla cierpliwych.
Mam nowy i faktycznie wskazuje 7Blg... Dziękuję wszystkim za pomoc i rady!
-
A czy zabutelkowanie piwa, które ma 7Blg, nie oznacza czasem automatycznie granatu? Czy jest ryzyko, że drożdże w butelce zjedzą cukier a potem "ożywione" dojedzą cukier z brzeczki?
-
Ogólnie o ile blg będzie spadać to w tym momenie raczej nie będzie się to odbywać w jakimś oszałamiającym tempie bo zostało niewiele drożdży. A tak z cieakawości, jak wyglądało piwo jak je zlewałeś tzn. była piana? Jeśli nie otwiera się bez szensu wiadra i w nim nie miesza to nie ma żadnego ryzyka.
Przy przelewaniu z burzliwej na cichą piany już nie było.
-
A co jeśli po przetrzymaniu piwa na cichej (powiedzmy kolejne 7 dni) Blg nie zejdzie jednak niżej i zostanie na tych 7 Blg? Przelewać?
-
Oj na szczęście nie!
-
Mam 99% pewności, że każdy z pomiarów był zawyżony o taką samą wartość. Kilka dni przed warzeniem balingometr mi upadł i wtedy podziałka się przesunęła, ale nie latała w środku swobodnie... Tak więc mam praktycznie pewność, że brzeczka zeszła z 17Blg na 7 Blg...
Ps. Jakie cukry zostały w brzeczce, że nie imają się ich drożdże z FFT (piekarnicze). Robiłem próbę jodową na brzeczce 7Blg i brak w niej skrobi...
-
Cześć. Jako, że jest to mój pierwszy post witam Was serdecznie i od razu przejdę do sedna sprawy:
Warka z następujących składników:
Słód pilzneński 4kg
Słód karmelowy jasny Carahell 0,2kg
Chmiel goryczkowy Marynka 30g
Chmiel aromatyczny Lubelski 30gDrożdże Mauribrew Ale 514
Zacieranie w 67°C przez 60 minut.
W efekcie końcowym otrzymałem 16l brzęczki o 10 Blg (tak mi się wtedy wydawało o czym poniżej). Zrobiłem FFT i po trzech dniach otrzymałem wynik 0.0 Blg (jeszcze wtedy nic nie podejrzewałem). Po 5 dniach sprawdziłem poziom Blg brzęczki i także otrzymałem poziom 0.0 Blg, więc przelałem wszystko na cichą fermentację.
I tutaj dochodzimy do meritum. Mój ballingomierz kłamał o całe 7 stopni w górę (skala w rurce była przesunięta).
Tak więc moja brzęczka przed zadaniem drożdży miała nie 10Blg a 17Blg. Nie dodałem do niej wody, aby ją rozcieńczyć, bo mając błędny pomiar i tak martwiłem się że nie uzyskałem zakładanych 12 Blg.
Tak więc po skorygowaniu pomiarów otrzymałem co następuje: brzęczka zeszła z 17 Blg na 7 Blg pracując w temperaturze 18-19°C. I na tym stanęło. Odebrałem próbkę brzęczki i zrobiłem FFT przy użyciu suchych drożdży piekarniczych – po 3 dniach trzymania w cieple otrzymałem wynik bez zmian czyli 7Blg.
Tak więc drożdże (Mauribrew Ale 514 – z tego co czytałem na Forum odfermentowują raczej płytko) zjadły 10Blg i na tym stanęło. Brzęczka stoi na cichej 10 dni. Pytanie co dalej?
1. Poczekać jeszcze kilka dni i przelewać do butelek zadając mniejszą wartość surowca do refermentacji i modlić się żeby drożdże nie ruszyły w butelkach tylko zjadły surowiec a brzęczki nie ruszyły?
2. Spróbować zachęcić je do pracy przez zakołysanie fermentorem i podniesieniem temperatury? (zadanie startera nie wchodzi u mnie w grę, nie mam możliwości jego przygotowania…)
3. Czy może wszystko w kanał ciesząc się z dobrej nauki na przyszłość?
Z góry dziękuję za wszelki sugestie i pozdrawiam!
Problem z cichą fermentacją
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Zgadzam się w 100% że bez kranika bezpieczniej... ale na ten moment mam 3 fermentory z kranikiem i szukam sposobu na te infekcje