Skocz do zawartości

coelian

Members
  • Postów

    596
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez coelian

  1. Do puszki nachmielonego ekstraktu (czyli właściwie koncentratu brzeczki piwnej) dodajesz teoretycznie kilogram cukru - lub jego równowartość w postaci ekstraktu słodowego lub glukozy. Daj ekstrakt JASNY (gdybyś dawał cukier to on też jest "biały"/nie barwiony). Chodzi o to by drożdże miały co zjeść - im kolor surowca jet obojętny.

    Zawartość puszki z brew-kitem jest już odpowiednio "barwiona" pod wyjściową, przewidzianą ilość piwa. Nie ma potrzeby dodatkowego "barwienia" kolorowymi ekstraktami. Dopiero gdybyś "doprawił" STOUTa ciemnym ekstraktem to wtedy byś coś mógł popsuć. Albo DARK ALE zamiast DARK by wyszedł very black i może wdarły by się jakieś posmaki z ciemnych słodów i popsuły ogólny smak piwa (zamiast jak DARK ALE by smakowało jak PORTER ) :)

    Czyli śmiało dawaj ekstrakt jasny. :)

  2. kurde' date=' poszedłem do pracy i taka akcja mnie ominęła.. chociaż z drugiej strony od miesiąca nic przy piwie w domu nie zrobiłem...[/quote']

    Robota to głupota ;)

    A ja mam nową robotę gdzie jest zakaz siedzenia na necie :ble: nawet na nocce jak jest zero do roboty.

     

    A co do roboty/głupoty - zagrałem wczoraj w LOTTO :smilies

  3. Pewnie daaawno wypite.... :tort: Tu opisany Lager jest pewnie podobny, choć moim zdaniem (nie piłem) Draught powinien być lepszy.

    Jako surowca do fermentacji sugeruję użycie ekstraktu słodowego w syropie (np WES) w ilości 1,5 lub 1,7(lepiej) kg bądź suchego ekstraktu słodowego 1 kg lub jego mieszanki z glukozą (500g/500g). Ekstrakt słodowy poprawi pianę i zwiększy treściwość piwa. Zwykły cukier, glukoza lub "patenty" w stylu "cukier piwowarski" (mieszanka glukozy z maltodekstrynami) dadzą lżejsze piwo ze słabiutką pianą i posmakami "szampańsko/jabłkowymi". Oczywiście nawet stosując ekstrakt nie unikniesz jakiś "dodatkowych" posmaków ale piwo będzie zdecydowanie lepsze. Sam jestem ciekaw smaku Draughta. Powinien być bardziej goryczkowy od Lagera.

    Do dzieła !

    O moich doświadczeniach z puszką Coopers Lager piszę np TU i TU.

  4. Dla mnie idiotyzmem jest wykazywanie w sklepie produktów których nie ma na magazynie. Zwracałem na to uwagę Artowi bo identycznie jest w CP. A wystarczyło by zrobić choćby checkboxa: pokaż tylko dostępne produkty i po temacie.

    Wg mnie powinny być wykazywane wszystkie zwykle w tym sklepie dostępne towary. Jak jakiegoś brak to nie powinien "zniknąć" ze sklepu - tylko powinna być adnotacja Towar chwilowo niedostępny. Czasem chcesz np sprawdzić coś w opisie tego towaru a tu klapa... bo "zniknął" ze sklepu.

    Niektóre sklepy podają też kiedy orientacyjnie towar będzie dostępny (Do miesiąca / Do tygodnia). Wiesz wtedy, czy warto zaczekać z zamówieniem - obniża to koszty wysyłki ;)

  5. Fajne czyli jakie i czy poządane w lagerze ?

    Nie pamiętam co o tym pisali na forum ale cukier brązowy był oceniony na + A prawdziwy lager to i tak nie będzie :/

     

    Robiłem coopersa lagera jako pierwsze piwo, na cukrze. Był straszny :okey: Wymieszany szampan z piwem za złotówke, wg opinii kilku osób :)

    o moich doświadczeniach z puszką Coopers Lager piszę TU i TU - ten posmak "szampana" z czasem zanika. A samo piwo wychodzi pijalne (choć takie sobie).

    Zaznaczę, że robiłem go na tzw cukrze piwowarskim (mieszanka glukozy i maltodekstryn) - nie jest to nic dobrego. Już lepiej samemu zrobić mieszankę 500g ekstraktu suchego z 500g glukozy lub tylko ekstrakt (1000g). Wyjdzie to piwu tylko na dobre. No i leżakowanie...:)

  6. Zrobiłem Koźlaka Muntonsa wg przepisu Browamatora (puszka+1kg suchego ekstraktu + 18 l wody) i wyszedł całkiem treściwy, zagrzewający (więcej alk. ;) ) z fajną drobnoziarnistą pianą. powiem tak: super koźlak to nie jest. I jestem średnio z niego zadowolony ale dwaj koledzy, którzy w Żywcu zasmakowali koźlaków zostali nim obdarowani i im bardzo smakował. Daj więc jak już co suchy ekstrakt (lub 500g ekstraktu i 500 g glukozy). Rewelacji nie będzie... średnio jestem zadowolony z tego piwa choć fajnie się go piło w zimowe wieczory. No i Muntonsa piwa mają taki.... jakiś specyficzny posmak.

  7. Przegapiłem taką bójkę.... rzadko na tym forum czyta się coś takiego (na konkurencyjnym to norma ;) ).

    Szkoda Panowie, że tak zaniżacie poziom.

    Co do receptur i prawno/moralnej kwestii ich kopiowania/wykorzystania się nie wypowiem.

    Ale co do poziomu wypowiedzi owszem. W realu byście sobie tak nie pogadali, bo nie wypada, bo każdy by sobie swoje pomyślał ale w język ugryzł i milczał.... ale na necie każdy bierze sztachetę z płotu i wali ile wlezie. Każdy chce zaraz "wyjść na zewnątrz" i załatwić sprawę po "męsku". Zgroza....

    Że forum na sklepie ?? No i co z tego ?? Niech sobie będzie.... a nie maglować temat przez kilka postów.

    Że beermaker po bandzie idzie z chamem w rodzinie to inna sprawa....

    Ludzie. Opamiętajcie się !! :okey:

  8. Coopers Thomas Coopers Selection Australian Bitter

    dscn1711a150.jpg

    Surowiec do fermentacji: 1,5kg ekstrakt słodowy jasny (syrop) Coopers

    Surowiec do refermentacji; suchy ekstrakt słodowy

    Fermentacja: Dolna ok 10/11°C - drożdże Saflager W-34/70 - fermentowane ok dwa tyg. burzliwej i ok. dwa tyg. cichej - 18.02.2011 do 22.03.2011

    Smak: delikatnie słodowy, aromat chmielu, miła i długo pozostająca goryczka

    Zapach: słodowy, delikatny chmiel

    Piana: delikatna, pozostawia ślady na szkle

    Kolor: ciemno złotawy, bardzo klarowne

    Nagazowanie: średnie/wysokie (przegazowanie - uwaga na kalkulatory! upuszczałem gaz kilka razy)

    Całokształt: Jedno z moich ulubionych (obok European Lager) piw Coopersa. Piję je zawsze z ogromną przyjemnością. Australian Bitter to właściwie mocniej chmielony Lager. Miła i w miarę intensywna goryczka, miły aromat chmielowo słodowy. Byłem trochę zaskoczony wyczuwając w tym piwie lekką "oleistość" którą wcześniej odnalazłem w American IPA browaru PINTA. Piwo smaczne. Mogę szczerze polecić.

     

    EDIT: po ocenie innych piw z ekstraktów chmielonych (mojego browaru i otrzymanych od innych piwowarów) dokonam małego podsumowania. Wszystkie piwa ocenię punktowo (w skali 1-6 / gwiazdkami lub punktami).

     

     

    EDIT 26 sierpień 2011:

    Piwo Australian Bitter ocenione w Kanadzie na CraigTUBE

    [media]

    [/media]

     

    "This Beer is, honestly, better than some of the Canadian Ontario craft beers". Craig Farraway

    post-1298-0-37357600-1326998162_thumb.jpg

  9. Nadal "puczymy" temat ? wojtasw77 , Spotter i kilku innych kolegów ładnie wszystko wyjaśniło.... ja tez nie mam możliwości śrutowania i składowania kilogramów słodu. A na razie długo nie będę wchodził w kupno śrutownika. Wystarczy, że się wykosztuje na chłodnicę i garnek. Co do opłacalności... to policz ile Ciebie kosztuje np taki bitter z zestawu surowców za jedna butelkę.... a potem idź do Auchan i zobacz ile taki bitter na półce kosztuje. To, że ze słodów będzie taniej to oczywiste (dużo taniej?? po ilu warkach będzie na śrutownik? ;) ).

    Reasumując zestawy są dobre gdy: nie masz możliwości składowania surowców, brak możliwości śrutowania, brak mocy przerobowych (bo co zrobić z resztkami słodów?)... i coś się jeszcze znajdzie.

  10. I teraz tak: jest jakiś słód/drożdże, które możecie polecić specjalnie do tego piwa, czy nie zepsuję go jeśli wybiorę coś sam?

    Drożdże Coopersa są w komplecie ... :beer:

    A nie słód tylko ekstrakt słodowy... może być Coopersa jasny w syropie (albo WES też jasny, 1,5 lub 1,7 kg) lub suchy ekstrakt (proszek) kilogram lub jak można kupić po 500g to tyle + 300 do 500g glukozy (do dostania w każdym sklepie).

  11. Syrop cukrowy/ekstraktowy plus inny fermentor są łatwiejsze w użyciu i tańsze.

    Łatwiejsze jest dodatkowe przelewanie i rozpuszczanie niż cukierek w butelkę ? :rolleyes:

    Co do ceny to się zgodzę. Choć ja kupowałem te dropsy w Czechach i tam były tańsze.

     

    Dodatkowe przelanie piwa przed rozlewem poprawia też klarowność.

    Masz na myśli "cichą fermentację"?? Co przeszkadza po niej użyć dropsów przy rozlewie?

    A przecież nawet rozlew do butelek po "cichej" odbywa się "znad osadów"... to samo po burzliwej fermentacji. Dodatkowe przelanie nic nie pomoże na osad w butelce. Nie widzę więc pośredniego, negatywnego wpływu dropsów fermentacyjnych na klarowność piwa.

  12. Co do tego lagera, był to mój pierwszy brewkit i zrobiłem go z cukrem. Efekt: tragedia. Ni to piwo, ni to szampan :D Więc tylko dosładzanie z ekstraktów ;)

    Fakt.... ekstrakt doda treściwości i poprawi piane (ja użyłem "cukru piwowarskiego" - mieszanki glukozy z maltodekstrynami) ale "szampańsko-jabłkowe" posmaki będą tak czy tak (może mniejsze).

    Pisałem o tym brew-kicie kiedyś:

    ".... ale od razu mówię, będzie kwaśny jak sok z kwaśnych jabuszek.

    Po dwóch miesiącach leżakowania w piwnicy kwasek zanikał, po TRZECH miesiącach piwo jest smaczne i gotowe do spożycia.

    Z tym kwasem podobno wszystkie Coopersy tak mają, na początku się martwiłem tą kwaskowatością ale koledzy którzy te piwa robili mnie uspokoili.

    Niestety trzeba cierpliwości...

    Teraz wszystkie piwa leżakuję co najmniej dwa miesiące zanim skosztuję pierwszą butelkę. Daje to dobre rezultaty."

  13. Ja używałem wiele razy. Ma to swoje plusy - jest bardzo wygodne jeśli chodzi o dozowanie - jedna na butelkę 0,5 lub połowa (łatwo się kroi zwykłym nożem) na 0,33.

    Rozpuszcza się do godziny całkowicie - wystarczy raz w rękach obrócić butelkę (np w czasie wkładania butelek do skrzynki) by wymieszać zalegający na dnie butelki "syropek" i.... gotowe.

    Teraz wolę już rozpuszczać surowiec do fermentacji w odrobinie wody i dolewać tuż przed rozlewem do przelanego do innego fermentora piwa.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.