Naszykowałem się na degustację, szkło, foto, tło podświetlenie, ale tego nie przewidziałem (brak ręcznika). Ledwie kapsel odpadł a tu panie piana idzie nie patrząc na szklankę, aparat, tło i stół . Po chwili szklanka pełna piany a z butelki idzie jak z agregatu, trochę odessałem ( pupa z wcześniejszego oglądania i wąchania ) po minucie walki w szklance zrobiło się trochę miejsca więc jakoś podzieliłem bo i butelka dalej pełna i generuje po 5 minutach i wytarciu stołu przechodzę do konkretów.
Kolor: miedziany przechodzący w ciemny rubin, opalizacja dość wysoka jakby było z miodem spadziowym (kolorystycznie tylko)
Zapach: bardzo świeży chmielowy, za nim ładny słodowy. Mocna strona tego piwa - czystość zapachowa.
Nasycenie: ogromne, wulkaniczne, ale co za tym idzie szast prast i po gazie, wysycenie piwa niskie bąbelków praktycznie brak.
Piana: oj było, że rodzinę by obdzielił a później brakło na przykrycie piwa.
Smak: ciekawy lagerek, treściwy, goryczka na poziomie średnim dla lagera, bardzo przyzwoita, nieco uderzająca na początku później łagodna nie zalegająca, finisz delikatny od lubelskiego. Smak słodowy nieco zakłócony dodatkiem palonego (dla mnie zbędny w tym piwie)
Podsumowując piwo o wysokiej pijalności, smaczne, niestety przegazowane co jest wadą w pierwszych minutach próby degustacji.
Warzone tak: http://www.piwo.org/forum/p11992-19-02-2009-17-51-43.html#p11992