Dokładnie, pieczenie jak od papryczek chilli.
Tutaj rzeczywiście pojawia się problem, bo jeżeli zostaje sporo chmielin to one mogą jak najbardziej powodować efekt nieprzyjemnej, ostrej goryczki (w skrajnych przypadkach bardziej kojarzącej się z czymś ostrym niż z goryczką chmielową). Natomiast taka ilość chmielin to jest ewidentnie jakiś problem po stronie piwowara związany ze zlewaniem / filtracją piwa.
Dla przykładu ja osobiście chmielę wszelkiego rodzaju IPA szuflami i nie mam chmielin w gotowym piwie pomimo braku filtracji, ale do zlewania używam auto-syfonu, dzięki czemu jak piwo się sklarowało w fermentorze to przy przelewaniu osad zostaje na dnie, bo po prostu nie zasysam syfu z dna. Zanim zacząłem stosować ten patent to faktycznie różne cuda trzeba było robić z filtracją i było to dużo bardziej upierdliwe.
Więc tutaj powstaje pytanie: jaki sposób stosuje autor i dlaczego tyle chmielin przechodzi do gotowego piwa - to jest wg mnie kluczowa sprawa w tym temacie.
Co do samego NEIPA to jak dla mnie ta mętność bardziej kojarzy mi się w tym stylu z drożdżami, które mają niską flokulację i właśnie ich obecność dodatkowo wygładza to piwo. Duża ilość chmielin może mieć zupełnie odwrotny efekt, a co za tym idzie psujący ten styl. Dlatego nie do końca przypisywałbym, że jak mętne od chmielu do wyszło NEIPA.
Wlasnie o tym pomyslalem pare dni temu. Piwo filtruje przez stojak http://www.malinowynos.pl/produkt/378/worek-filtracyjny-ze-stelazem-metalowym
Dzis wezme jedna butelke tej apy i puszcze ja przez worek 120nm i zobacze czy beda chmieliny.
PS
Chce tylko dodac, ze przy gotowaniu chmielu pozbywam sie go na whirlpoolu. Jednak hopstand+whirlpool spowodowal, ze chmiel byl tak rozdrobniony, ze zmieszal sie z brzeczka i nie przefiltrowal sie. Naturalnie w worku filtracyjnym bylo go sporo, ale brzeczka nabrala konsystencji mleka.