Budując HERMSa inwestujesz nieco więcej w sprzęt. Przycinając koszty całej instalacji przez zastosowanie sraczwężyka zamiast FD możesz na tym potencjalnie stracić. Wydajność może nie być tak dobra jak wtedy, gdy stosujesz FD. Przykładowa sytuacja: w FD zaletą jest to, że ciecz, która przeszła już przez złoże jest pod FD (tzw. "martwa strefa") i może zasilić pompę na linii ssawnej. Zakładając, że nawet mała część 2m wężyka się przytka, ale będzie jednocześnie blisko portu wyjściowego z gara, zostaje Ci np. kilkanaście cm czynnej powierzchni przez którą wypływa ciecz. Z tego co wyczytałem z opinii innych, to sraczwężyki sprawują się gorzej z czasem, przy FD tego nie ma. Ostatecznie, każdy kto przeszedł na FD ze sraczwężyka mówi, że jest nieporównywalnie lepiej. Stracić w efekcie możesz poniekąd finansowo - gdy sraczwężyk nie spisze się dobrze, zostanie Ci kupno FD i zostajesz z niepotrzebnym wężykiem. Rozpatrując jeszcze gorszy scenariusz: zapycha Ci się wężyk, pompę masz taką, która musi być zalana na linii ssawnej i masz pompę do wymiany.
Musiałbyś spróbować jak całość działałaby w gotowym rozwiązaniu i ocenić po kilkunastu warkach. Może akurat się sprawdzi - nie wiem, bo nie porównywałem tych dwóch rozwiązań w HERMSie. Powyższy komentarz potraktuj jedynie jako dodatkowe aspekty do rozważenia.