Skocz do zawartości

huhur

Members
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    Browar Hu-Hura
  • Rok założenia
    2016
  • Miasto
    Kraków

Kontakt

  • Imię
    Michał

Ostatnie wizyty

1 412 wyświetleń profilu

Osiągnięcia huhur

  1. huhur

    INFEKCJE

    Ok, wracam ponownie z chyba lekkim przewrażliwieniem. Milk stout, drugi dzień fermentacji. Pierwszy raz mam przeźroczysty fermentor i taki widok mi się ukazał (sorry za jakość fotki ale nie otwieram póki co). Te bąble są normalne? Trochę mi przypominają infekcje wcześniejsze. Fakt, pierdzi jeszcze i one cały czas się zmieniają... ...no ale..?
  2. huhur

    INFEKCJE

    Zanurzeniowa to rzeczywiście mógł się tam zebrać syf. zakupię NaOH i przeczyszczę, do tego nowy sprzęt i powinno być dobrze!
  3. huhur

    INFEKCJE

    Nie zdawałem chyba sobie sprawy, używałem pirosiarczynu lub innych nadwęglanów i tyle. Myślałem że dadzą radę
  4. huhur

    INFEKCJE

    Okej no to sprawa wygląda następująco (fotki poniżej). Dwie ostatnie warki, które uwarzyłem skończyły się o tak(!). W 'nowej' był na cichą dodany kakaowiec wcześniej macerowany w whiskey. Obie infekcje przy fermentacji na cichej. Nie wiem czego to wina. Podejrzewam, że fermentorów, musiała kiedyś być jakaś infekcja i nie byłem w stanie doszorować widocznie dokładnie. Warzę na garze klarstein'a (myty i dezynfekowany ostatnio), hop spider zanurzony podczas gotowania, to samo chłodnica, więc raczej wszystko czyste. Fermentory myte płynem do mycia naczyń i później dezynfekowane Chemipro OXI. Jako żeby mnie nie kusiło żeby robić coś na nich to je dzisiaj wypieprzyłem za okno, to samo stare rurki, kraniki itp. Kupię sprzęt od nowa. Ale... może gdzieś jeszcze pomijam coś? I to nie tylko dwie ostatnie warki w sumie bo jak wysyłałem po konkursach ostatnio to otrzymywałem na metryczkach "wady fermentacji // zjełczało masło // wymiociny // itp. Także tego..
  5. Na początku przelałem z zacieru 2-3 litry, potem dolałem wody 75-80*.
  6. Próbowałem z koszem wyciągniętym wysładzać normalnie (tak warzyłem na początku), jak okazało się że cyferki się nie zgadzają to wysładzałem z koszem w środku i bez zmian.
  7. No nic, wrzucam to co mi brewness wyliczyło i to co beersmith. Tutaj jedna taka drobnostka, w brewnesie nie mam heidelberga zaznaczonego tylko zwykły pilzneński, przez to blg jest lekko zawyżone. view.pdf
  8. Co do ph to wczesniej warzylem w garnku i wychodzilo ok, wody nie zmienialem wiec bardziej chodzi o program. No wlasnie juz sam nie wiem co tu poprawic. Zmiana na jakis inny garnek w ustawieniach nic nie zmienia wiec to chyba nie ustawienie garnka jest problemem. Brewness wyliczyl dobrze wiec dlaczego beersmith przelicza mi te sama recepture inaczej?
  9. Cześć, mam mały problem z wydajnością mojego Klarsteina. Jest to gar zacierno-warzelny bez pompy o pojemności 25L. Zwykle robię warki 10L w celu przetestowania wielu styli i receptur. Korzystam do tego z Beersmith'a gdzie mam swoje receptury. Tam także mam dodany sprzęt w postaci gara (oczywiście mam nadzieję że jest on dodany poprawnie). Problem pojawia się przy każdej próbie zliczenia początkowego blg. Zwykle wychodzi mniej od tej, którą program wskazuje. Np. ostatnio warzyłem Blach Rye IPA i zamiast 17,8 blg wyszło 16,2, do tego pół litra wyszło mniej niż docelowo. Wiem że niby się mówi że na takich kotłach jest gorsza wydajność. Ale dlaczego? Skoro cały czas np. mieszam. Do tego dokupiłem małą pompę i podczas dogrzewania ją uruchamiam aby się nie przypalało. I tak się przypala ale nie dużo. Ostatnio też wysładzałem na dwa różne sposoby: jeden z podniesionym garem z młótem i drugi z opuszczonym. Myślałem, że to może być to ale wynik ten sam, wydajność w okolicach 60%. Ktoś ma podobny problem z wydajnością? Lub jakieś rozwiązanie może? Chętnie skorzystam. Sprawdzałem recepturę w Brewness i tam wyszło mi 15.9 blg, czyli zakładam że moje 16.2 mieści się w widełkach. Ktoś coś poradzi? Dodaję obrazek z ustawieniem mojego gara.
  10. Zorientowałem się, że posiadam 4 szklane balony 5 litrowe po winie to w nich przetrzymam takie piwo. Zaleję pod korek jak polecacie, dorzucę dodatki i zobaczymy jaki będzie efekt. Jak ma się pełno innych piw to można trochę miejsca w piwnicy poświęcić ? nie samymi ipami człowiek żyje
  11. Mam przez to rozumieć, że duże browary, które wydają wersje piw BA trzymają takie piwo w beczkach przez tydzień-dwa i później butelkują, następnie trzymają butelki przez 6 miesięcy w magazynie/chłodni i dopiero po tym czasie piwa idą do sprzedaży jako leżakowane? Pytam bo jakoś wydaje mi się to odrealnione ? Jeśli chodzi o np. płatki to tutaj nie dawałbym takiej ilości co na 2 tygodnie cichej to wiadomo. Natomiast z tym utlenieniem to chyba różnie bywa? Przy przelewaniu na cichą przecież nie wzburzam piwa, a nawet jeśli utlenienie miałoby się pojawić to lekki aromat porzeczki chyba nie byłby tutaj problemem wychodząc z założenia, że aromaty z dodatków wychodziłyby na pierwszym miejscu?
  12. Cześć, Naszła mnie taka myśl, jako że zbliża się idealny czas żeby uwarzyć i przygotować RISa na zimę to wpadłem na taki pomysł, którego opisu nigdzie nie mogę znaleźć. Otóż poprzedni RIS, którego uwarzyłem 2 lata temu, wyszedł bardzo dobry to pomyślałem, że w tym roku także go uwarzę, tym razem z dodatkami w stylu płatki dębowe, tonka, wanilia, kokos itp. Jako że nie zależy mi na czasie, to mogę takie piwo spokojnie przygotować wcześniej i pozwolić mu 'dojść' w piwnicy (taka przynajmniej koncepcja). Stąd kilka pytań, które mnie naszły. Skoro browary sprzedają takie piwa bardzo często z informacją, że piwo wcześniej leżakowało 6-8-12 miesięcy, to czy ja jestem np. w warunkach domowych w stanie przeprowadzić podobne leżakowanie? Myślałem tutaj o fermentorach 10litrowych, do których po przeprowadzeniu burzliwej fermentacji, przelałbym piwo na cichą, z jednym z ww dodatków. Piwo wstawiłbym do piwnicy na okres przykładowych 6 miesięcy by je później zabutelkować. Miałoby to na celu nie tylko 'postarzenie' ale także przekazanie pełni aromatu owych dodatków. Nie mówię tutaj o szybkim dodawaniu czegoś na tydzień cichej fermentacji, co moim zdaniem po jakimś czasie w piwie całkowicie zanika. Czy taka praktyka z uwzględnieniem całkowitej sterylności miałaby rację bytu? Wychodząc z założenia, że piwa nie zakażę to jakie plusy/minusy Waszym zdaniem mogłoby to mieć? Jeśli miałby to być okres 6 miesięcy to czy są jakieś sprawdzone proporcje dodawanie takich dodatków? Czy ktoś może przeprowadzał już takie leżakowanie w podobny sposób? Jeśli tak, to prosiłbym o jakieś wskazówki lub wnioski z tego wynikające. Jeśli taki temat się gdzieś pojawił to sorry ale nie udało mi się go odnaleźć.
  13. Ja używam p.sodu. Można stosować oba, gdzieś wyczytałem, że sodu lepiej się sprawdza przy dezynfekcji. Kiedyś używałem potasu ale niechcący raz się sztachnąłem i prawie pogotowie wzywałem. Od tamtej pory tylko p.sodu ?
  14. Ja sam swoje butelki, te które zapleśnieją, traktuję pirosiarczynem...najpierw do każdej wsypuję na oko i później zalewam ciepłą wodą, odstawiam, myję dokładnie szczotką do butelek, powtarzam proces aż wszystko doczyszczę. W butelce nie może zostać choćby mikropierdyliardiowa cząstka tego co się w niej wcześniej znajdowało, jeśli nie chcesz zakazić piwa. Jeśli nie schodzi to sugerowałbym wyrzucenie butelki. Co do etykiet to albo namaczamy i same schodzą albo wlewamy ciepłą wodę do środka, wtedy też powinny lekko schodzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.