Skocz do zawartości

mat_bro

Members
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    Mateusz

Piwowarstwo

  • Miasto
    Olsztyn

Ostatnie wizyty

929 wyświetleń profilu

Osiągnięcia mat_bro

  1. Troszkę mnie nie zrozumiałeś - my robimy produkt gotowy, bez podłączania, bez grzebania, bezobsługowy w kwestii budowy. Kupujesz - otrzymujesz gotowy kocioł zacierno-warzelny. CBPi jest projektem amatorskim do samodzielnego montażu. Nie ma różnicy czy zrobisz to na płycie, zrobisz sobie obudowę czy jakkolwiek inaczej. Produkt amatorski robisz sam dla siebie. Produkt przeznaczony do sprzedaży robiony jest zupełnie inaczej jeśli chodzi o wykonanie bo trzeba spełnić wszystkie normy z wysokonapięciową na czele. Zdecydowanie nie przewidujemy wykorzystania oprogramowania w "obcych" sterownikach. Docelowo nie będziemy wykorzystywać nawet fabrycznego Raspberry. Przewidujemy wykorzystanie sterownika przy "obcych" kotłach jednak oprogramowanie jest zastrzeżone do tego konkretnego sterownika i to nie ulegnie zmianie.
  2. Mój błąd. Na 100% na ten moment skupiamy się na kotle zacierno-warzelnym. Nie widzę przeciwwskazań, żeby w przyszłości dodać funkcję sterowania fermentacją. Kilka dodatkowych stron kodu + trzeba by dodać fizyczne wyjście na ze dwa przekaźniki i dodatkowy czujnik temperatury DS18DB20. W pierwszych wersjach na pewno tego nie zrobimy "fabrycznie" ale na życzenie możemy dodać dodatkowe 3-4 wyjścia/wejścia - koszt kilku złotych. W momencie kiedy zrobimy aktualizację do sterowania fermentacją trzeba będzie podpiąć przekaźniki/czujniki do odpowiednich złącz. Nie będzie to już wyglądało tak estetycznie ale jeśli ktoś będzie miał taką chęć to czemu nie. W obecnej wersji skupiamy się, tak jak napisałem, na kotle zacierno-warzelnym. CBPi to tylko program, każdy musi wszystkie połączenia wykonać sobie sam - my upychamy wszystko do obudowy i kotła tak żeby wyglądało te estetycznie, było możliwie najprostsze w obsłudze i było mobilne. CBPi to bardziej amatorski projekt, w którym produktem wyjściowym jest kocioł, masa przewodów i płyta z drewna/sklejki z przymocowaną elektroniką/elektryką. Ma to swój amatorski urok - nie zamierzamy z tym konkurować bo robimy coś innego.
  3. Nie - jest to typowy kocioł warzelno-zacierny. Ma jak najbardziej skrócić pracę i zabawę z zacieraniem po czym brzeczka zlewana jest do fermentora. Fermentacja w kotłach warzelno-zaciernych nie ma za bardzo sensu bo marnujemy potencjał urządzenia, w którym możemy przygotowywać kolejną warkę.
  4. Nie zamierzamy używać Craftbeerpi. Projekt jest od początku do końca nasz. Przystosowanie do Craftbeerpi zajęłoby teraz masę czasu bo całe okablowanie uległoby zmianie.Nie zamierzamy też żerować na darmowych licencjach. Oczywiście możemy sprzedawać kocioł bez sterownika tylko jaki w tym sens? Jeśli sterownik będzie działać to jego koszt to jakaś 1/3 kosztu całego kotła. Cały zamysł w tym, żeby kocioł był z tym sterownikiem. Kto kupi kocioł za 2000zł bez sterownika - jest to kompletnie nieopłacalne, nawet jeśli będzie zrobione na tip top. Samo oprogramowanie sprawia takie problemy. Nawet nie oprogramowanie co elektronika, która była niestabilna nie z naszej winy - po prostu arduino na dłuższą metę nie działa stabilnie. Nie zamierzamy wypuszczać bubla, który będzie sypał błędami w co drugiej warce albo podziała 3 miesiące i coś padnie. Druga sprawa - cały program jest gotowy, jesteśmy na etapie przepisywania go na Raspberry. Nie ma żadnego sensu wyrzucanie tej pracy do kosza. Nie można zrobić tego później bo kocioł zwyczajnie jest przystosowany pod podłączenie konkretnego sterownika. Mechanicznie, hydraulicznie wszystko śmiga ładnie - jak tylko elektronika i program będzie działał zadowalająco damy Wam znać :-) Nie jest to niestety hop - siup z uwagi na masę norm, głównie bezpieczeństwa, które trzeba spełnić. Co innego gdybyśmy robili dla siebie, co innego jeśli chcemy to sprzedać
  5. Niestety mieliśmy mało czasu przez całe lato.. Obecnie walczymy z certyfikatami, nie wiedzieliśmy, że będzie to aż taka droga przez mękę.. Dla celów amatorskich można zrobić "byle jak", tutaj okazało się, że musimy poprawiać płytki bo nie spełniały norm. Pomimo tego, że każdy normalny człowiek by powiedział, że jest aż nadto dobrze to zawsze do czegoś się ktoś przyczepi. Dodam, że również walczymy ze stabilnością ekranu. Musieliśmy go zmienić - wyświetlacza działały ok przez pół roku i zaczęły szwankować - nie był to nasz błąd tylko po prostu dziadostwo producenta. Nie chcemy czegoś takiego nikomu sprzedać - ma to działać przez lata a nie pół roku. Obecnie sam kocioł pod kątem mechanicznym i hydraulicznym jest gotowy - walka jest tylko z elektroniką.
  6. Mały update. Program jest na ukończeniu - ze 2 tygodnie i skończymy. Pozostały drobne poprawki i dopracowanie wi-fi - wyświetlanie parametrów pracy poprzez web serwer i możliwość ich zmiany - po polsku: sterowanie pracą i podgląd parametrów kotła z poziomu przeglądarki na jakimkolwiek urządzeniu podpiętym do sieci domowej wi-fi. Pozostało też dopracowanie grafiki (na początek chcemy zrobić ze 2-3 wersje graficzne do wyboru - to co wrzucam to tak na szybko, żeby zaprezentować, że grafika będzie bardziej "skomplikowana" niż proste wyświetlanie parametrów). Panel sterowania otrzymał nową (to już chyba 10ta...) wersję obudowy z przyciskiem resetu (raczej tylko dla nas) oraz otworami wentylacyjnymi oraz zmienionym rozkładem wewnątrz (wynikającym z zastosowania Arduino Mega zamiast Uno). Dwa kotły w wersji 20l otrzymały wymienniki płytowe zamocowane oczywiście pod dnem - wyprowadzenia 1/2'' na ściance. Kwestia certyfikatów (CE) jest już na dobrej drodze. Z najważniejszych rzeczy pozostało dopracowanie systemu docisku od góry wraz z rączką do wyciągania zbiornika wewn. oraz z podstawką do wysładzania. Projekt jest już prawie zrobiony ale trzeba poczekać, aż tam to wykonają (pewnie ze 2 tygodnie minimum). Testy idą pomyślnie, od długiego czasu nie mieliśmy żadnych problemów z działaniem i stabilnością. Wszystko działa tak jak powinno.
  7. Też nie mam pojęcia - może będzie dobra, może nie. Wygląda trochę jak klon Bosha - ale co tam siedzi, nie mam pojęcia. Jeśli chcesz pewności kupuj to co zostało sprawdzone i potwierdzone, że jest ok. Jeśli chcesz eksperymentować to kup i napisz czy była ok. Zawsze możesz kupić i zwrócić w ciągu 14 dni. A z tym bluetoothem to dla mnie trochę dziwne. Wi-Fi zrobiliśmy nawet w naszym sterowniku i nie było to nic "esktremalnie" trudnego. Wpisanie nazwy sieci i hasła przy 1 uruchomieniu to chyba nie jakiś wybitny problem - jak nie ma klawiatury to jeden przycisk WPS. Zachwalanie BT bo .... nie potrzebujemy wi-fi Chyba każdy ma dzisiaj intrnet na telefonie czy komputerze - może się przydać jak żona wygoni na zakupy w połowie warzenia. Apkę tak czy siak trzeba zrobić - przy wi-fi jest nawet trochę łatwiej bo można zrobić przeglądarkową i będzie działać wszędzie. Do tego jeszcze można łatwo wgrywać aktualizacje. Z drugiej strony niech robią jak im wygodniej
  8. Dwa pytanka - czy mógłbyś napisać coś więcej o filtratorze z rurek? Czy przekaźnik masz taki dedykowany do arduino? W sensie taki na płytce podlaczanej przewodami arduino? Jeśli tak to polecam Ci wymianę samego przekaźnika na tej płytce bo te dedykowane do arduino są do mocy 230V*10a czyli do 2300w i dlatego masz problem z topieniem :-) kup do 20A i będzie spoko. Jeszcze z czystej ciekawości - ile ten program zabiera pamięci na uno?
  9. W tej chwili arduino mega bo tak jest prościej - dodawanie nowych funkcji, możliwość szybkiego wgrania kodu czy wysłania go koledze, eksperymenty. Także ekran ma dobre wsparcie pod arduino i szybciej się go programuje. Docelowo chcemy mieć własną płytkę pcb ale to już na sam koniec. Kwestia certyfikatów została przez nas dogłębnie przemyślana juz w momencie pomysłu na kocioł rok temu. Jest to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Certyfikat ce to nie problem gdyż wszystkie nasze podzespoły mają takie certyfikaty wiec po w miarę tanich testach taki certyfikat możemy sobie wystawic. Gorzej z certyfikatem napieciowym - tutaj przydadzą się kontakty kolegi na AGH. W przypadku sprzedaży kilku kotłów, jest metoda obejścia tego wymogu jako sprzedaż zestawu do własnego montażu, czy też wyszczegolnienia na fakturze konkretnych podzespołów a nie urządzenia jako całości. A co będzie na dłuższą metę - zobaczymy. Na razie urządzenie jest czysto hobbystyczne i robimy to dla własnej satysfakcji :-)
  10. Czyli wiemy, że z igielitu zrobić tego nie można i nigdy nie twierdziłem, że takie rozwiązanie polecam :-) Innym słowem kolega, który wspominał o tym rozwiązaniu ma teraz wiedzę, że lepiej pozostać przy silikonie :-) Czyli wiemy, że z igielitu zrobić tego nie można i nigdy nie twierdziłem, że takie rozwiązanie polecam :-) Innym słowem kolega, który wspominał o tym rozwiązaniu ma teraz wiedzę, że lepiej pozostać przy silikonie :-) Może niech kolega napisze po prostu, czy ten temat jest stworzony aby pochwalić się własnym rozwiązaniem i nie ma sensu zgłaszanie co do niego obiekcji czy też temat powstał aby pomagać innym w budowie takich kociołków (inspiracja) i w takim przypadku chyba rozsądnym jest podawanie szczegółów technicznych jak rozwiązać to a jak tamto (nawet jeśli obydwie wersje są dobre!) - tak żeby każdy mógł sobie wybrać - robię tak, robię inaczej. Będzie wszystko jasne jak na dłoni :-)
  11. Do jakich temperatur stosuje się igielit? Pojęcia nie mam! Wiem, że jest stosowany w przemyśle spożywczym bo kiedyś w firmie robiliśmy z niego przewody. Nie wiem czy tutaj by się nadawał czy nie - ja wykorzystałem silikon zbrojony - jeśli ktoś mówi o pomyśle z igielitem musi to sobie sam sprawdzić i byłoby fajnie gdyby napisał tutaj jak wypadły testy. Chyba nam się dyskusja przenosi na szczegóły a nie meritum - czyli inspirowanie ludzi do budowy takich kotłów a nie opisywanie mojego, Twojego czy innego rozwiązania jako jednostki. Czyli możemy na ten moment powiedzieć, że węże silikonowe o gr. ścianki min. 3mm z artsil.com można śmiało kupować - poniżej tej grubości z nieznanych źródeł odradzamy. Jeśli ktoś chce to może użyć zamiennika zbrojonego. Sprawa wyjaśniona i dla wszystkich czytelna. Z tego też powodu (inspiracja dla innych - na przykładzie ale nie jako opis Twojego sprzętu) dodałem kilka, moim zdaniem kluczowych informacji, które pomogą innym kupić takie a nie inne podzespoły nauczeni "moimi błędami". Jeśli znajdzie się 5 kolejnych osób, które takie rzeczy robiły to chyba bardzo fajnie, żeby się tutaj też podzieliły swoimi problemami i rozwiązaniami tak żeby osoba, która chce zrobić coś dla siebie mogła zakupić odpowiednie podzespoły :-)
  12. Ja mam obecnie właśnie zbrojony silikon. Igielit też jest spoko do spożywki! Nie wiem tylko ile kosztuje. Ostatni niezbrojony silikon jaki miałem miał 19x2,5mm i giął się w rękach > 70st. Bardzo możliwe, że przy innym położeniu węży nie było by problemu - u mnie był. U kogoś innego też może być jeśli będzie o coś wadził. Od sprawdzonego producenta? O to mi właśnie chodzi - napisz od konkretnie jakiego producenta wąż kupiłeś, żeby ktoś nie kupił od innego i nie miał problemów. Bądźmy precyzyjni udzielając porad. Moje węże silikonowe o sciankach 2 i 2,5mm nie nadawały się do tego celu i widząc, że polecasz ogólnikowo "wąż silikonowy" zwróciłęm na to uwagę. Może zaraz napisze 3cia osoba, że igielit jest najlepszy i ... kto wie czy tak nie jest :-) Wg. Ciebie jest zbyteczne - ja mam inny projekt i wg. mnie nie jest. Dodatkowo mam zabezpieczenia manualne - na wszelki wypadek. Tutaj piszemy o Twoim projekcie i nie ma potrzeby rozmowa o wszystkich możliwych rozwiązaniach - stwierdzam jedynie, że wyśmiewanie rozwiązań innych jest po prostu bez sensu jeśli funkcja manualna została zastąpiona programem. Możemy warzyć na gazie - wtedy na pewno nic się nie wysypie! A na poważnie - masz to rozwiązane fajnie, tylko precyzyjnie opisz podzespoły i jeśli ktoś pisze, że jakieś rozwiązanie można poprawić bo gdzieś był nieprecyzyjny zapis to nie widzę w tym większych problemów - koniec końców każdy sam zdecyduje co chce wybrać - czy tak czy siak. To jest forum, na którym wymieniamy pomysły!
  13. Widzisz, mamy chyba inne podejście do tej kwestii. Węże silikonowe w tej temperaturze wyginają się koszmarnie czy mają 1mm czy 3mm - mogę przedstawić zdjęcia jak to było u mnie bo na początku właśnie z takich korzystaliśmy (konkretnie 22/18). Trzeba je na pewno zabezpieczyć przed niekontrolowanym zgięciem. Pytanie moje brzmi - po co się stresować, że wąż się nam zegnie albo spłaszczy jeśli za 5zł więcej możemy kupić zbrojony? Dla mnie takie podejście jest niepoważne - im taniej tym lepiej, ale taka kwota to grosze. Z pompą niestety się nie zgodzę - po tym co widziałem do 100zł opadły mi ręce. Mogę nagrać filmik z pracy pompy za 90zł w 90st. Tak jak napisałem - podaj konkretny model, chętnie przetestuje, po co mam płacić więcej jeśli nie trzeba. Na ten moment mamy zaprogramowane czyszczenie całości układu poprzez jedno kliknięcie "czyść układ". Wystarczy wlać wodę, i uruchamiane są pompy. Równie dobrze można podłączyć wąż z sieci albo manualnie włączyć pompę - nie wiem co jest zabawnego w jakiekolwiek z tych trzech metod czyszczenia. W nawiązaniu do browarów proponuję rzucić okiem jakie oni mają procedury czyszczenia - gdyby zobaczyli mój projekt to by załamali ręce, że nie ma sterylności. Nieczyszczony układ (od razu po warzeniu a nie po 10 minutach) to syf i malaria i tego zdania na pewno nie zmienię po tym co widziałem u siebie (nawet po jednej warce od razu widoczny ciemny nalot). Nie chodzi o bród tylko nagar z zasychających resztek słodu i chmielu - najgorszy jest pył. Oczywiście, że browary używają takich rozwiązań - zobacz tylko jakie oni spełniają normy czystości. To nie są wymienniki płytowe podłączone ot tak do układy. Nawiasem mówiąc przed samym układem hydraulicznym normalnie znajduje się zestaw filtrów, które w ogóle nie dopuszczają do reszty cząstek stałych. Jeśli czyścisz to regularnie, od razu po każdej warce to nie widzę problemu. Moim zdaniem kwintesencją tego sporu jest to, abyśmy podawali konkretne produkty a nie "pompa za 90zł". Bo bardzo prowadopodobym jest możliwość, że trafiłeś na dobre modele tak samo jak ja trafiłem na modele, które były do kitu. Jeśli ktoś chce skorzystać z tego tematu to fajnie, żeby miał podane pewniki, które na 100% będą działać. Np. odradzam FOTTONy, bo testując dwa modele były do niczego (pomimo gwarantowanych 100st). Nie róbmy tutaj sporu "uważam za śmieszne używanie tego i tego" bo chyba nie o to chodzi. Jeśli ty płuczesz ręcznie - chwała tobie! Ja mam od tego program. Po prostu służmy pomocą innym, którzy chcą zrobić taki kociołek dla siebie i podawajmy konkretne sprawdzone rozwiązania. Tak jak napisałem - sam chętnie dowiem się jaki masz model pompy! Wspomniany wyżej model BOSCHA - TAK i TAK. Poniżej wklejam węże - w miejscu gdzie jeden wąż leży na drugim, przy wysokiej temperaturze prześwit zmniejszaj się o ponad połowę. W obecnej chwili węże zbrojone nie odkształcają się w ogóle. Nie twierdzę, że każdy musi mieć taką sytuację, ale jest to możliwe - nie przewidzimy jak kto zrobi rozkład hydrauliki. Przy takiej roznicy w cenie - niech każdy zdecyduje : )
  14. Powiem tak - wspomniany wyżej wąż spożywczy do 250st. C wyginał się jak diabli nawet w temp. pokojowej. Zwykły silikonowy jest spoko ale tak do 65-70st.C (niezależnie co tam producent nawymyśla). Ten, który zalinkowałem to zwykły silikon jednak ma w środku spiralę z drutu, która jest mega wytrzymała - dla zobrazowania powiem tyle, że możesz stanąć na tym wężu i się nie spłaszczy. Nie ma też siły, żeby go zgiąć (w sensie takim, żeby zablokować przepływ). Równocześnie jest na tyle elastyczny, że bez problemu można zastosować do kotłów. Musisz mieć tylko na uwadze, że promień jego, hmmm skrętu? o 90st, jest trochę większy niż zwykły silikon (ale bez przesady). Po prostu nie zegniesz go o 90st na odcinku 5cm ;-) Co do tych pomp to wysłałem katalog ale polecam brać najtańszą BOSCH-a o mocy >10W. Te stalowe spoko tylko 300-400zł - trochę szkoda pieniążków a i tak nie będziesz tym rzucać czy obijać jak w samochodzie. W naszym projekcie dopisaliśmy w kodzie kilka linijek, które wyłączają pompę >90st.C. Taka temperatura jest osiągana tylko i wyłącznie podczas gotowania/chmielenia (nie ma potrzeby przepłukiwania słodu) a w momencie gdy woda się gotuje obieg wody wymuszony jest "grawitacyjnie". Niby pompa ma zagwarantowane tysiące godzin w 100st ale.. po co katować jak nie trzeba. W każdym razie tę pompę mogę na pewno polecić. Nie polecam natomiast pomp: - niemarkowych samochodowych - zmywarkowych (duże ciśnienie, mały przepływ) - akwariowych ( bardzo małe ciśnienie, duży przepływ) Do tych kociołków potrzebujemy pompy, które są kompromisowe. Raz, że mają średni przepływ (nie za mały, żeby słód był przepłukiwany w rozsądnym czasie, nie za duży bo po co?), dwa, że mają średnie ciśnienie/podnoszenie słupa wody. Przykładowo pompy akwariowe mają duże przepływy na papierze ale one pompują tylko wodę i nie muszą sobie radzić z podnoszeniem jej na wysokość 30-40cm przez opór 5kg słodu. Zmywarkowe z kolei mają ogromne ciśnienie (jak za mocna to by nam dosłownie sikało z góry kotła) ale małe przepływy (oszczędność wody - lepiej żeby naczynia myć ogromnym ciśnieniem ale z wykorzystaniem możliwie małej ilości wody). W teorii dobre mogłyby być od kotłów CO - jednocześnie duży przepływ + sensowne ciśnienie/podnoszenie słupa wody oraz dostosowanie do wody pitnej. Oczywiście piszę tak ogólnie - wiadomo, że można dorwać dobre modele i tu i tu i tu.
  15. Nie wcześniej niż jakieś 2 mc-e ale raczej na zasadzie "znajomy z forum" niż jakiekolwiek Allegro (oczywiście legalnie z fakturą) - na początek chcę mieć opinie od osób, które w tym siedzą a nie przysłowiowych Januszy. Jeśli ktoś się uprze to urządzenie technicznie działa poprawnie ale nie widzę sensu sprzedaży czegoś co nie wygląda jak należy albo nie ma dodatkowych funkcji, które zaplanowaliśmy. Wygląd, mechanika, hydraulika musi być dopracowana przed wysyłką - dopracowanie oprogramowania może być wykonane później i na zasadzie aktualizacji każdy sobie wgra nowszą wersję (wspomniane wcześniej wi-fi czy animacje). Musimy jednak przewidzieć co będzie dodane w przyszłości i dodanie tego fizycznie (moduł wi-fi, dodatkowy przekaźnik) choćbyśmy mieli to wykorzystać dopiero za np. pół roku po zmianie oprogramowania. Nie chcemy, żeby ktokolwiek czuł się poszkodowany nabywając sprzęt wcześniej. Przeglądamy też od czasu do czasu opinie o innych kotłach (fabryczniakach), które opisujecie na forum i staramy się wyciągać wnioski co można zrobić tak, żeby ogólny komfort był większy. Na początek zrobimy tak, że jedna sztuka zostanie u nas, dwie sztuki powędrują do znajomych i damy sobie 1 miesiąc czasu na intensywne sprawdzenie też przez nich - na pewno będzie na to gwarancja i nie chcę, żeby cokolwiek się na dłuższą metę sypało - głównie z tego powodu poświęcamy tyle czasu na dopracowanie pierdół, które przy zwykłym kotle DIY można pominąć. W dwóch kwestiach pracujemy jeszcze nad tańszym wykonaniem części tak żeby koszt końcowy był niższy o 2 stówki. Przy jednej sztuce nie ma sensu tracić czasu, żeby oszczędzić taką kwotę, ale przy większej szkoda marnować pieniążki przez pośpiech. Muszę też ogarnąć kwestie certyfikatów - nie sprzedam nic na fakturkę bez CE czy ROHS-a - za duże ryzyko. Na pewno będę w tym temacie informował o postępie prac - przynajmniej te większe i zauważalne bo co kogo interesuje czy obudowa jest o 5mm większa czy mniejsza :-) Gdyby ktoś miał pomysł wykonania samemu podobnego sprzętu to w Sprzęt-DIY powstał podobny temat, w którym służę pomocą odnośnie rozwiązań technicznych czy też dylematów "co kupić" a "czego nie kupować".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.