Skocz do zawartości

chochlik

Members
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez chochlik

  1. Pozwolę sobie odkopać ten wątek, bo mam podobny problem. 

    Stałem się posiadaczem kilku beczek w których chciałem przechowywać słód (z uszczelką, na zamknięcie). W beczkach przechowywany był silny kwas w formie suchej, nie miał on bezpośrednio kontaktu z beczką bo był pakowany w worki, jest jednak jedno ale...

    Beczki trzymam zamknięte i zawsze po otworzeniu czuć silny odrzucający zapach. Myłem NaOH w dużym stężeniu, potem neutralizowałem wodą z kwaskiem cytrynowym i przemywałem wodą. Po wysuszeniu nie było śladu po tym irytującym zapachu, jednak po szczelnym zamknięciu i ponownym otwarciu znowu czuć tą nieprzyjemną woń. 

    Prawdopodobnie dam sobie z tymi beczkami spokój - bo mam już na nie inne zastosowanie, jednak zastanawiam się czy ktoś zna jakąś skuteczną metodę pozbywania się niechcianych woni z plastikowych pojemników? 

  2. W mojej ocenie poszło chyba dobrze, aczkolwiek jeszcze daleko do podsumowań.

    Po dwóch tygodniach w 6-8 stopni gdzie BLG spadło z 12,5 do 9 za radą @Undeath podniosłem temperaturę do 8-10 stopni.
    Po kolejnych dwóch tygodniach BLG spadło do 3,25 (mierzone Refraktometrem) po korekcie, balingometr miał odczyt miedzy 3 a 4 BLG. Próbę powtórzyłem po trzech dniach bez jakichkolwiek zmian w gęstości. Dlatego zrobiłem przerwę diacetylową (ok 14 stopni na 2 dni) - tutaj tez nie było zmian w gęstości.

    Wczoraj piwko zlane znad drożdży i się lageruje na zewnątrz (teraz w okolicy 0 stopni).

    Co do samych cech tejże cieczy:
    Bardzo klarowne, jak pils ze sklepowej półki (korzystałem z mchu), brak estrów, obawiałem się ze po takim czasie z drożdżami mogą się pojawić jakieś zapachy drożdżowe/chlebowe ale nic takiego nie wyczułem.
    Ogrzałem próbkę by ułatwić sobie zadanie i nadal żadnych niepokojących zapachów. W smaku słodowe i dość mocno goryczkowe. 

    Coś więcej to chyba za miesiąc będzie można powiedzieć.
     

  3. Dwa tygodnie temu porwałem się na pierwsze piwo dolnej fermentacji - pilsa. Dziś po raz pierwszy chciałem sprawdzić jak wygląda odfermentowanie i ku mojemu zdziwieniu wskazuje na 9BLG.

    Podejrzewam, że powodem takiego stanu rzeczy jest niska temperatura fermentacji.

    Zacieranie 63-64 stopni - około 40 minut, 72 stopni około 20 minut, następnie wygrzew. Filtracja bez problemów - uzyskałem około 25 litrów brzeczki o gęstości 13 Brix (czyli ok. 12.5BLG).
    Zadane drożdże to FM30 (Bohemska rapsodia) - rozkręcane na mieszadle 2l - tutaj wszystko wyglądało ok, jedyne zastrzeżenie to nieco jajeczny zapach (ale podobno to norma z tymi drożdżami).
    Starter zadałem w temp 21 stopni (taką samą temperature miała moja brzeczka). I wrzuciłem do lodówki gdzie zszedłem do 6 stopni otoczenia.

    Zgodnie z opisem na fiolce, drożdże powinny pracować w przedziale 8-13 stopni. Sterownik uruchamiał chłodzenie gdy temp otoczenia podniosła się do 8 stopni.
    Z moich obserwacji na wcześniejszych warkach górniaków, różnica temperatur wewnątrz fermentatora, a na zewnątrz to około 1,5-2 stopni - dlatego takie ustawienie sterownika.

    Fermentacja ruszyła po koło 24 godzinach od zadania - dość anemicznie, ale uznałem że nie ma co się spodziewać fajerwerków to dolniakach.

    Moje pytanie czy w przypadku dolniaków te różnice temperatur wewnątrz/zewnątrz fermentatora są mniejsze?

    Czy podniesienie temp do przedziału 8-10 stopni otoczenia poprawi i nie zrypie bardziej tego piwa?

    Jakaś podpowiedz, co poza niską temperatura mogło być powodem takiego stanu rzeczy?

    Z góry dzięki za pomoc.
     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.