Dodam moje doświadczenie z tymi drożdżami, jedyne i w sumie niepełne (piwo jest w fazie refermentacji, 40 dni od warzenia).
Robiłem pilsa 12,5 Plato, 27 litrów. Dałem trzy paczki M84, czyli 30g. Tu pierwsza uwaga - wg info producenta (z broszury informacyjnej Mangrove J's ) - to jest za mała ilość! Tam sugerują 45g (dla OG 1.050 - 59 160g/hl)... Jeśli to nie jest jakaś marketingowa ściema (zawyżanie ilości, żeby zwiększyć sprzedaż) no to może być przyczyna powolnych startów fermentacji.
Ale - u mnie wystartowało dosyć szybko. Zrobiłem rehydrację w temp 22stC wg zaleceń. Zadałem do brzeczki ok 18stC. Jakoś szczególnie nie napowietrzałem (z 15 min intensywnego "kulania"). Wyniosłem od razu do piwnicy gdzie było 10-11stC. Wystartowały po około dobie (nie wiem dokładnie bo nie łaziłem do piwnicy co pół godziny, ale dawałbym że lag trwał mniej niż 30h).
Pierwsza dziwna rzecz. Zrobiłem test szybkiej fermentacji i był błędny (robiłem to mnóstwo razy, zwykle na ale'ach i były poprawne). Wskazał 4blg (w domowej temp po 8 dniach!). A piwo ostatecznie zeszło poniżej 3blg. Test robiłem w butelce plastikowej, i nie odgazowywałem jej zbyt często ani nie potrząsałem - pewnie dlatego nie wyszedł. To mój pierwszy nieudany test od jakiś 40 warek. Specyfika lagerów (mało ich robiłem)?
Druga - to smród. Ktoś pisał o tym wcześniej, u mnie też śmierdziało. Chyba siara, ale nie do końcu umiem nazwać ten zapach. Pierwsze pomiary - z próbówki. A potem, gdy przelewałem na cichą (po 16 dniach fermentacji) - gęstwa śmierdziała najbardziej. Ale teraz, na etapie rozlewu, jest już znacznie lepiej, to chyba specyfika drożdży lagerowych. Napiszę co mi z tego wyszło za jakieś 2 miesiące.