Jak sobie radzicie z gazowaniem piwa w pet kegu?
W systemie cornelius jest prosto - dobijam ciśnienie z butli, odpinam złączkę, turlam kegiem, i tak jeszcze 2-3 razy , czasem gdy piwo jest przegazowane upuszczam zaworkiem bezpieczeństwa lub naciskając pin na kroćcu gazowym. Gotowe.
Ale teraz muszę zalać i nagazować kilka pet-kegów, w jednym już mam piwo.
Moje pierwsze podejście - zakładam głowicę, krociec piwny zaślepiony, dobijam ciśnienie do 2,5 bara. Odpinam głowicę, zdejmuję i ... mam wszystko zapaćkane piwem.
Więc już wiem że trzeba to zrobić jednorazowo, bez ściągania głowicy. No właśnie tylko jak, ten pet-keg jest tak delikatny że boję się nim ruszać bez kartonu a co dopiero turlać, a może niepotrzebnie się boję? Mogę podpiąć oczywiście butlę z reduktorem i czekać aż samo się nagazuje ale to będzie trwało wieki.