-
Postów
44 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Kieswy
-
U mnie, mniej niż po tygodniu ustawała "burzliwość" fermentacji. Każdy kolejny dzień powyżej 5-6go nie przynosił spadku gęstości. Stąd tygodniowy, koncernowy, proces produkcji. Stąd też pytanie, jak fermentacja przebiega u Ciebie. Po prostu przypominam sobie moje początki piwowarstwa i taką forumową tendencję do nie przeciągania burzliwej fermentacji powyżej 7 dni (przy ale'ach). Studiując ostatnio przeróżne receptury dostrzegam (jeśli już ktoś podaje dane dotyczące fermentacji), że w większości przypadków burzliwa trwa ok 12 dni (czasem 14 do 30 dni). Dociekam dlaczego?
-
Zaciekawił mnie ten wątek. Bitter był pierwszym gatunkiem, który uwarzyłem. Po reformie browaru zamierzam wrócić do tego gatunku. Interesuje mnie czas fermentacji burzliwej. Do tej pory, przy podobnej temperaturze, zdarzało mi się fermentować ten gatunek do max 8 dni (m.in. London III). Zdjęcie z burzliwej, bardziej niż odfermentowanie, wyznaczał proces technologiczny (7+14, warzenie w weekendy). Kiedy przelać na cichą; no i dlaczego po tak (wydaję mi się) długim czasie?
-
Jestem właśnie w trakcie pierwszych testów! Rezultaty po 1h 20min pracy układu, do którego "wrzuciłem" 2 wkłady zamrażalnikowe. http://imageshack.us/photo/my-images/263/dsc5496p.jpg/ Pierwszy regulator wskazuje temperaturę na radiatorze chłodzącym (rozdzielczość 1 stopień). Minus trzy... to jak dotąd stan ustalony dla tego układu (trochę rozczarowujące przy -6,6 w testach; wtedy jednak po chłodnej stronie był mały aluminiowy klocek, teraz jest znacznie większy, pasywny radiator pod socket 775. Drugi regulator pokazuje temperaturę +12 (rozdzielczość 0,1 stopnia); to temperatura powietrza w środku komory. Za chwilę wstawię balon z wodą z kranu. Później opiszę jak zmieniały się temperatury w baniaku. Jak wcześniej wspomniałem, do środka wrzuciłem dwa wkłady lodówkowe. Temperatura momentalnie szła w dół. Zakładałem, że do wstępnego schłodzenia układu do np. 17 stopni będę potrzebował 3 godzin. Jest to jak najbardziej realne... A teraz kilka uwag co do konstrukcji... Uwielbiam majsterkować, ale to co dzieje się ze styrodurem (strach powiedzieć co dzieje się ze styropianem) podczas wiercenia przyprawia o zawrót głowy do kwadratu. Pozbyłem się znacznej części izolacji wykonując otwory pod rurkę fermentacyjną i pod otwór czujnika. Mając styrodur o grubości 10cm bardzo ciężko jest wyciąć otwór, wiertłem o długości 6-7 cm . Ponadto nawet tak twardy materiał ulegał łatwej degradacji podczas wiercenia. Uważajcie! Ja już myślę o jakiś uzupełnieniach pianką poliuretanową... PS1. Nie pamiętam czy odpowiedziałem na pytanie dot. temperatury po stronie ciepłej... Mierzona czujnikiem pt jak i NPC wskazuje od 33 do 36 na płytce miedzianej dotykającej bezpośrednio ogniwo po stronie ciepłej. Radiator jest skromny (9,90PLN) myślę, że te tytany, które widziałem na giełdzie elektronicznej zdziałałyby cuda... PS2. Na czwartym planie Perła Export; bo nie było "chmielowej". Powiedzcie mi... W tym roku wypiłem najwięcej "Zielonej Perły"; bo dla mnie jest najsmaczniejsza, najbardziej orzeźwiająca. Numer jeden jeśli chodzi o piwo roku 2011... Aczkolwiek, ciężko mi jej bronić przed innymi piwoszami, smak mi podąża na bezdroża? Ps3. Zamieszczę tu cytat z elektronicznego forum (może ktoś tu cokolwiek pomoże...). Z góry dziękuję za podpowiedzi. Zbudowałem sobie komorę fermentacyjną. Pompą ciepłą jest ogniwo Peltiera. Działa! Działała w testach; zmontowana przed momentem działa w sposób zadowalający. Ale nie o tym... Zasilam ją ATX'em (najpodlejszym, z rozebranego komputera rodziców). Cewki skrzypią jak najlepsze skrzypce. I jeśli skrzypią to dobrze, znaczy jest zasilanie. Czasem nie piszczą... Postanowiłem kupić lepszy zasilacz(nowy modecom feel). Tu zaczyna się problem. Wiem, że zasilanych jest wiele urządzeń w pececie. Każde z nich pobiera jakieś kilkaset mA. Każde zasilane innym przewodem. Ja swoje ogniwa zasilać chcę jednym. Wujek Google, forum elektroda podpowiada co najmniej 1,5 mm2! 1. Dlaczego zatem ogniwa pobierające znamionowo 8 i 9A (mówimy o max 12V z zasilania) mają przewody cieńsze od 1mm2? 2. Dlaczego na każdym z (nowych Feel'owych) przewodów, zerowym, żółtym 12V, czerwonym 5V jest adnotacja - 80 stopni C; 300V; 18AWG (co oznacza WG? 3. Czy do zasilenia ogniwa na długości 50 cm może wystarczyć przewód 1mm2? (oczywiście na zasilaniu i na zerze)? 4. Jak bezpieczne jest użytkowanie tak przerobionego zasilacza? Zamierzam utrzymywać temperaturę ok 13 stopni. Po wstępnym schłodzeniu komory wkładami nie sądzę aby ogniwo było załączane na długi czas. Pudło uzbrojone jest w 10cm warstwę styroduru. Zatem wpływ otoczenia nie będzie wielki. Dodatkowo na sterowniku wymusiłem 8minutowy odstęp od kolejnego załączenia ogniwa? 5. Gniazda i wtyki "bananowe" Kiedyś za nieprzygotowanie na zajęcia należało wykonać pewną ilość przewodów do laboratorium. Wtedy niespecjalnie przejmowałem się parametrami. Teraz, mając potrzebę zakupu wspomnianych połączeń zastanawiam się, czy są jakieś specjalnie dedykowane maksymalnie 12V i 10A obciążeniom? Ps4. Czujnik -3; powietrze 11.4 (po 2 godzinach).
-
Jak tylko zmontuję całość (a zakończę wszystkie sprawy po długim weekendzie) przeprowadzę testy temperaturowe pigułkami dallasa. Powiedz mi jak wiąże i jak wygląda taki klej polimerowy?
-
Siemacie, po pierwsze moja relacja z placu budowy. Dwie konstrukcje drewniane już stoją. Lodówka do cichej ma już izolację http://imageshack.us/photo/my-images/840/dsc5489.jpg/. Znalazłem styrodur frezowany (przesunięty "w połowie" o 15mm). Rozbiło to kompletnie mój zamysł co do konstrukcji z MDF. Po prostu mając wymiar płyty styrodurowej zaprojektowałem skrzynię, tak by go jak najmniej docinać. W rzeczywistości musiałem dokupić dodatkowe płyty. Tak gruby styropian nie da się pociąć cienkim nożem. Zastąpiłem go wyrzynarką. Ostrze jednak przeznaczone było do drewna, zatem dodatkowo, po całym zabiegu doszlifowałem powierzchnie płótnem. Ostrze wbijało się na 7cm, konieczne więc było cięcie z dwóch stron. Dopiero po kilku takich zabiegach nabrałem wprawy. Dodam, że pomagała mi dziewczyna i nie wyobrażam sobie przygotowania lodówki dwoma rękoma... Odnośnie cyrkulacji powietrza w fermentorze. Martwią mnie Twoje spostrzeżenia. Myślałem, że wystarczy fakt opadania ciężkiego powietrza na dół. Jeśli będę miał z tym problem zamontuję we wnętrzu 2 wentylatory. Wzbraniam się w zamontowaniu wentylatora na radiatorze po stronie "chłodnej". Peltier na prawdę produkuje dużo lodu, Obawiam się zalania wentylatora. Pamiętać należy także o kierunku przepływu powietrza przez cooler. Zwykle wdmuchuje on powietrze na radiator. Należałoby więc zmienić biegunowość na wtyku. Odszranianie. Zamysł mam taki. Brzeczka chłodzi się na balkonie / w wannie, ja w tym czasie wkładam dużo wkładów zamrażalnikowych (w jakimś naczyniu, one rzeczywiście topiąc się oddają sporo wody). Jednocześnie załączam peltiera. Najważniejsze wydaje mi się wstępne ochłodzenie temperatury powietrza w komorze. W tym momencie moduł na pewno oszroni się. Po ustaleniu się temperatury i wyłączeniu układu woda skropli się i spadnie na gąbkę (szmatkę). W późniejszym użytkowaniu moduł nie powinien schładzać się do temperatur prowadzących do oszraniania radiatora. Mam jednak obawy przed zbyt dużą wilgotnością w środku. Zastanawialiście się jak można ją zmniejszyć? Na zakończenie chciałbym wrócić do swojej konstrukcji. Płyty styrodurowe obłozyłem folią paroizolacjną. Czy uważacie, że powinienem zapewnić szczelność między płytami (są spasowanie "na wcisk") przez sklejenie ich klejem lub pianką? Czy wystarczy to co już mam na zdjęciu? Czy warto jeszcze zakleić szczeliny folią paroizolacyjną? Dzięki za podpowiedzi. PS. Lagery... Marzę o ich uwarzeniu. Fermentacja i leżakowanie wymaga długiej ekspozycji w niskich temperaturach. Jeśli ktoś może zapewnić takie warunki (piwnica?) nie musi uciekać się do pomysłu z komorą fermentacyjną. Ale próbować warto.
-
Wężownica z kwasówki? We wczesnej fazie projektowania lodówek miałem zamiar stworzyć zamknięty obieg chłodzący. Zaproponowana jednak przeze mnie miedź została totalnie skrytykowana tu na forum. Odstąpiłem więc od tego pomysłu. Znalazłem właśnie zdjęcia z browaru cieszyńskiego; sporo mi się rozjaśniło.
-
W drugim pytaniu zastanawiam się jak chłodzona jest fermentująca brzeczka. Widziałem kiedyś zdjęcia takich basenów. Odpowiada to trochę mojemu balonowi. Ciekawy jestem jaka jest temperatura takich pomieszczeń z kadziami. Sprawa z chłodzeniem tankofermentorów jest dużo bardziej zrozumiała dla mnie.
-
Masz czujniki w środku i na zewnątrz? Rozpętałem dyskusję bo tez wydaje mi się ze ta różnica jest znacznie mniejsza. Co prawda mierzyłem temperaturę otoczenia "pigułką" Dallasa, wiec wynik nie był zbyt dokładny ale w granicach 1-1,5 stopnia. A jak rozwiązana jest kontrola temperatury w przemysłowym browarnictwie w kadzi otwartej?
-
ok...te 3-4 stopnie pojawiają się w dyskusjach dość często. A są jakieś dane (wykresy) pokazujące taką zależność?
-
Podłącze się do dyskusji. Bo mam zagwozdkę.... Otóż moja styropianowa lodówka będzie wyposażona w czujnik temperatury (pt100). Wykonany jest on w kwasoodpornym króćcu (21cm). Fermentacje przeprowadzam w szklanym balonie. Pytanie: co nazywamy "fermentacją w temperaturze 13 stopni"? Fermentację w ośrodku, który rzeczoną temperaturę posiada, czy zapewnienie takiej właśnie temperatury brzeczce? Jest to ostatnia rzecz, co do której mam wątpliwości. Czy czujnik podłączyć tak aby cały czas był zanurzony, czy włożyć go tylko do wnętrza lodówki. Przeczytałem kilka pozycji o piwowarstwie i... może nie potrafię zrozumieć tekstu... ale nie zdobyłem wiedzy jak być powinno. Dzięki.
-
1. Przeszedłem się po swoim dużym sklepie budowlanym. Sprzedawca pokazał mi w miarę twardy (ale biały) styropian podłogowo dachowy. Ostemplowany "dach podłoga" i ! EP 35 (chyba, że to 85, bo dość niewyraźnie...). Inne tandetne styropiany miały EP 20 i 30. Ten pierwszy od biedy mógłbym wykorzystać. Przypuszczam, że nie uległby zniszczeniu przy cięciu nożem i częstym użytkowaniu. Wydaję mi się, że widziałem kiedyś styropian, który był twardy i nie miał "bąbelkowej" struktury. Wyglądał jakby był wyciśnięty z tuby z pianką poliuretanową. Miał kolor zielony. Czy to taki styropian kładzie się pod podłogi? 2. Winien jestem zdjęcie ze swych prób. Mam strasznie wolny internet zatem tylko jedno: http://imageshack.us/photo/my-images/684/dsc3264.jpg/ Radiator na dole to "statyw". Wyżej, ledwie dostrzegalny rezystor chłodzący. Z lewej króciec czujnika pt 100. U góry radiator procesorowy, średnio widać wspomnianą miedzianą stopę. Temperatura... jak widać. EDIT: Sprawność lodówki chyba lepiej podnieść używając dwóch układów (tak z resztą chcę skonstruować lodówkę, by w przyszłości, ewentualnie dołożyć nowego pelta i 2 radiatory) Po prostu... tak czy inaczej moc pobierana to ok 2*90W = 180. Sprawność pojedynczego 0,6. Zatem dwa kaskadowe pelty miałyby sprawność 0,36.
-
Hmmm.... Nie pytałem bezpośrednio o taki materiał, ale przechodząc po dość dużych LeroyM. widziałem tylko te na ściany. Zapytam!
-
Użyłem czujnika Pt 100; podłączonego pod regulator fk400 (chyba tak się nazywa, wieczorem sprawdzę). Wskazuje on temperaturę z dokładnością 0,1 stopnia. Miałem drugi termometr na ds'ie ale... nie przyszło mi do głowy aby mierzyć ciepłą stronę. Układ mam cały czas zmontowany (choć troszkę przesunęła się kostka peltiera) więc może będę miał chwilę aby sprawdzić go dziś. Temperatura była naprawdę poniżej zera bo zebrała się pokaźna warstwa lodu. Tu ważny wniosek, ponieważ trzeba liczyć się ze skraplaniem, nie należy umieszczać "chłodnego" radiatora nad balonem z fermentującą brzeczką! Mam kilka ważnych wniosków z próby; peltier musi w całości! przylegać swoją powierzchnią do ośrodków odprowadzających ciepło / zimno (ciepło przede wszystkim). Na początku użyłem zwykłego radiatora procesorowego z małym (2cm średnicy) rdzeniem miedzianym. Układ działał kiepsko. Później kupiłem radiator z dużą "nogą" miedzianą. Użyłem też pasty, która była jedynym spoiwem układu. Pod wpływem temperatury radiator procesorowy jakby "pływał" po Peltierze. Musiałem go czymś zaklinować. Docelowo oba muszą być dobrze przytwierdzone do pokrywy. Najlepiej na jakieś plastikowe zatrzaski, wkręty. Temperatura radiatora była dość wysoka, ale cieplejszy był słoik z zupą, który właśnie wyciągnąłem z mikrofali po 2 minutach podgrzewania. Pelt, pracujący w największej sprawności potrafi tę różnicę temperaturową mieć ok 63 stopni (też muszę to zweryfikować). Trzeba mu jednak te dobre warunki zapewnić. EDIT: Ustawiłem kiedyś układ na balkonie (przy mrozie) temperatura minimalna wyniosła -6,2 (mogła być jeszcze niższa, sonda pt100 nie dotykała chłodnej powierzchni na swej długości).
-
Cześć Piwowarzy; Także tak jak Wy zamierzam złożyć lodówkę z drewna styropianu i termoogniwa. Mam już pewne doświadczenia, bo ogniwo, radiatory zasilanie i termostat zakupiłem zimą br. Przeprowadziłem też pierwsze, udane moim zdaniem testy. Ogniwo sprzężone z dwoma radiatorami (małym po zimnej i procesorowym z wiatrakiem po ciepłej) z odpowiednią dawka pasty termoprzewodzącej potrafiło schłodzić i utrzymać -4 stopnie. Poczyniłem pewne obliczenia (dałbym łeb uciąć, nie wiem gdzie mam je teraz) - wyszło z nich, że schładzając wstępnie pomieszczenie o objętości 0,55 m3 o ściankach 10cm z przewodnictwem 0,035W/m2 utrzymamy tę temperaturę po włożeniu baniaka z fermentującą brzeczką (i załączeniu jednego peltiera). Oczekuję zatem na pozytywne rezultaty nie zważając na rachunek energetyczny. Mam jednak kilka wątpliwości, z którymi jeszcze sobie nie poradziłem, macie może jakieś własne spostrzeżenia? Zasilanie. Ponieważ używam regulatora (można kupić porządne za ok 50 zeta, z czujnikiem), który na wyjściu przekaźnikowym ma 10A 12V. Ogranicza to moc ogniwa, które mogę wykorzystać. Bo jeśli użyć 10A i 15V ryzykuję jego zniszczeniem. Myślałem o przeróbce zasilacza ATX. Ma on wyjście Remote Sensing, które nie zwarte z 3,3V powoduje przerwanie pracy układu. W czasie testów różnie z tym rozłączaniem bywało. Czasem rozłączał (identyfikował jako awarie), czasem nie. Różnie u mnie w testach bywało. Próbowaliście w inny sposób regulować pracą zasilacza? Myślicie, że bezpiecznie będzie włączyć w układ przekaźnika zielony (załączający) i masę? Styropian A najlepiej styrodur, tyle, że jeśli nie mamy kumpla robotnika budowlanego, który używa go na co dzień zmuszeni jesteśmy kupić duża pakę za duże pieniądze. Styropian w markecie jest kiepskiej jakości. Sypie się i wgniata. Wełna natomiast, nawet z dodatkiem folii aluminiowej jest dość brzydka... Macie może jakieś pomysły co do materiału (na pewno są jakieś twardsze styropiany, nie wiem jak poznać takie po oznaczeniu). Ewentualnie może wiecie w jaki sposób je zdobyć? Budowę zaczynam w ciągu następnych 2 tygodni. Postaram się umieszczać tutaj zdjęcia.
-
Posmak apteki - infekcja czy pozostałość po chlorze
Kieswy odpowiedział(a) na korko_czong temat w Wsparcie piwowarskie
Ewidentnie dentystyczne piwo zrobiłem tuż po tym gdy do balona z rozcieńczonym ACE dodałem kilka gram OXI. Granulki OXI opadły w większosci na dół, część jednak stworzyła na powierzchni bulgoczącą piankę (utlenianie?). Zwykle po zastosowaniu ACE płukałem balon dokładnie, następnie dozowałem OXI, rozcieńczałem i rozprowadzałem o jego ściankach. W dentystycznym przypadku, po wylaniu cieczy i przepłukaniu wodą ścianki balona wydawały się czyste. Jednakże po kilku godzinach, na cichej, wyraźnie można było rozpoznać białe zacieki, później biały nalot... -
Gestwa po Wyeast ESB - dziwny zapach, autoliza?
Kieswy odpowiedział(a) na coder temat w Wsparcie piwowarskie
Kolejna obserwacja: Przemrożone piwo żytnie (te opisywane wcześniej; zamrożone przypadkiem w 3/4 obj.; przeniesione do lodówki 2°C) smakowało wyśmienicie; inne - pite po lekkim schłodzeniu było znów drożdżowe. Może spróbuj podobnego zabiegu. Cicha trwała 14 dni. Klarowność jak (nie powiem) w przemysłówce. Rzecz chyba w tym, że burzliwą i cichą prowadzę w 18°. Dopiero zabutelkowane piwa mogę wywieść w miejsce gdzie mam 14°. Mam wrażenie, że dobrze sklarowane piwo po zadaniu glukozą znów obrasta w niesamowicte masy drożdżowe osiadające na dnie. Z degustacją mam podobny problem... Kapryśność... taka niereprezentatywna uwaga. Im drożdże bardziej przechodzone tym burzliwa krótsza. PS. sprawdzę dziś warkę nr 6. -
Gestwa po Wyeast ESB - dziwny zapach, autoliza?
Kieswy odpowiedział(a) na coder temat w Wsparcie piwowarskie
Witam. Zrobiłem na tych drożdżach 5 warek. Próbowałem, jak dotąd, piw pochodzących z pierwszego i drugiego warzenia. Spostrzeżenia? 1° Piwo żytnie z warki nr 1 (warzone ok połowy stycznia) na początku było bardzo drożdżowe. Smak? hmm... jałowcowy? Pijalne choć niezbyt smaczne. Po kilku tygodniach leżakowania wręcz fenomenalne w smaku (aczkolwiek staram się zlewać bez osadu z dna). Niestety piana "wielkobąbelkowa" po jakimś czasie wygląda jak wzburzony "Ludwik". 2° Piwo nr 2, w butelce wyglądało fenomenalnie (ta klarowność 1968ki). Smak... Na pewno nie szpitalny i nie antyseptyczny ale... niepiwny i niepijalny. 3° Piwo nr 2 (miał być bitter, zabutelkowane bez cichej, po prostu nie mieściło mi się więcej piwa w fermentorze, szkoda mi było te pół litra wypijać od razu po burzliwej). Próbowałem go w sobotę (2,5 miesiąca po warzeniu). Smak bardzo ciekawy, niestety mało wyczuwalny chmiel... nikły posmak drożdży. Niestety wręcz zerowe nasycenie. 4° Także przesadzam z chemią (gips). Wnioski: W zasadzie miałem napisać oddzielny post o próbie wyeliminowania smaku drożdżowego (czy to ten sam posmak 1968?) ale skoro jest pokrewny wątek? 1° Może warto zaczekać jeszcze miesiąc? Przemiana żytniego musiała nastąpić w przeciągu 3 tygodni. 2° Jeżeli byłbyś w okolicach warszawskich Bielan, może zechciałbyś podyskutować i podegustować 1968? 3° Szkoda gdyby tak pięknie pracujące drożdże okazały się być do niczego... -
Kolejne warki, kolejne etykiety...
-
Elroy, ponieważ te poprzednie rysunki są strasznymi kobyłami proszę o małą podmianę (ku uciesze administratora). Na forum i w galerii. Rysunki mają po ~20 ~30 kilo więc nie będzie problemu ani z miniatura ani z pełnym widokiem. Przepraszam...
-
Do trzech razy sztuka; obrazki mają po 200k; mniej niż 800 px; (przekonwertowałem teraz na png, choć poprzednie tify także spełniały ograniczenia).
-
"Pierwsze Gorzkie" - coś jak bitter, zacierane 8 grudnia 2008, butelkowane 30 grudnia; jeszcze nie próbowane... EDYTA: Coś jest nie tak... cisza kabla. Moderatora proszę o reset i dalsze wskazówki.
-
Na razie skromne 3 etykiety (przygotowane pod naklejki 35*70 [mm]). Chcielibyśmy zamieszczać tu kolejne (tym bardziej, że ich wykonywanie sprawia nam wielką satysfakcję); z czasem będą większe, treściwsze a być może ładniejsze...