Przepraszam, że się podepnę, ale mam podobny problem i chyba nie ma sensu zakładać nowego wątku, mianowicie w moim przypadku (planuję coffee milk stout) wygląda to tak:
- 22 litry brzeczki - 18.5 blg (wraz z kilogramem laktozy, nie mierzyłem przed dodaniem)
- drożdże S-04 tylko w ilości 11,5g
Do chłodzenia fermentora używam torby izolującej i wkładam tam butle z lodem. Na początku fermentacji "trochę" się zagapiłem (tamtego dnia przez pośpiech zapomniałem dodać lodu do torby) a jak wróciłem pod koniec dnia do domu to temperatura skoczyła mi do 23,5 stopnia (mam w środku termometr piwowarski). Nie kryję, spanikowałem i dałem sporo lodu, następnego dnia temperatura spadła do 20 stopni i starałem się tego już trzymać, czuć było zapach fermentacji to i myślałem, że wszystko w porządku, po tygodniu sprawdziłem blg - spadło do 10, postanowiłem trzymać tę temperaturę. teraz mam 12 dzień jak sobie leży od rozpoczęcia fermentacji, sprawdziłem cukier - dalej 10, pozbyłem się lodu, trochę poruszałem fermentorem. Czekam dalej i w sumie nie wiem teraz czy:
1.Nawodnić więcej sucharów (żadnej gęstwy nie mam w zanadrzu, w recepturze miałem, że 11,5g będzie w sam raz, ale to było na 24 litry to i gęstość mam większą niż powiniem chyba
2.Zostawić to w spokoju, dodać planowanej kawy i po tygodniu butelkować
Aha, a zacierałem w 67 st przez godzinę potem 72 st przez 20 min