Nie, Wiktor, to nie jest normalne, że do otworzenia małej działalności rzemieślniczej trzeba zbierać papiery przez rok bez mała i odbyć ponad 50 wizyt w róznych urzędach. Nie wolno nam uznac tego za normalne, bo to JEST patologia - ogon macha psem.
My sobie to robimy hobbystycznie, ale wyobraź sobie człowieka, który przez ten czas musi płacić raty od kredytów, leasingu, czynsz za budynek, pensje pracowników, a nie może zarobić ani złotówki zanim nie dostanie ostatniej pieczątki.
Pal diabli browarki, to taka nasza zabawa, ale to samo (orócz GUM i UC) muszą przechodzić wszyscy którzy otwierają produkcję czegokolwiek: cukiernię, piekarnię, bar. I w tym miejscu wypada zapłakać nad naszym biednym krajem.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.