Skocz do zawartości

maria-n

Members
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maria-n

  1. Zapytam tak; a gdyby tak dodac w odpowiednim stosunku (oczywiście uprzednio wymieszać) wody utlenionej? Drożdżom jest potrzebny tlen, czy powietrze?
  2. Bolek daj sobie na wstrzymanie! Piszesz jak obrażona panna. I nie podpowiadaj innym, co maja poprawiać, tylko Zrób konstrukcję lepszą od bnp, bo na razie, dla mnie, Twoja jest gorszą. I tu nie chodzi o urządzanie jakichś zawodów. Zaczęliście się z bnp krytykować, to zabrałem głos, po to jest forum.......
  3. Oczywiście, najbardziej wiarygodnym porównaniem obu konstrukcji był by test. Jednak na podstawie przekazanych danych, też można wyrobić sobie jakieś zdanie. Moje jest takie: w obu przekazach brakuje ceny, bo ta, dla niektórych może być poważnym kryterium w wyborze. Dalej, mój wybór padł by na sterownik kol.bnp. Dla mnie wystarczy tylko porównać założenia na jakich opiera się praca sterownika. Ma on, po pierwsze o wiele większe możliwości jeśli chodzi o funkcjonalność, w postaci zastosowań kilku programów w automacie i jeden dedykowany. Oraz to że, za pomocą niego można przeprowadzić także destylację w systemie ARC. To że kol. Bolek pisze o za dużej ilości parametrów wprowadzanych do pamięci, jest tylko czepianiem się. Z pewnością sam wie, że czym ich więcej, to bardziej dokładna i efektywna praca urządzenia. Nie jest to powód dla którego miałbym go nie kupować ze względu na stopień skomplikowania w późniejszej obsłudze. Raz wprowadzone dane tam zostają i tylko nie które z nich mogą podlegać małej korekcie. Poważną zaletą jest możliwość cyfrowej, a zatem łatwej w wykonaniu kalibracji, czujników temperatury. Oboje z adwersarzy pragną nas przekonać do swoich konstrukcji i krytykują się wzajemnie. Jednak Bolek, robi to, bardziej napastliwie. Ale ze względu na to, że jest producentem nie powinien tego robić. Krytykę winni wnosić obecni czy też potencjalni użytkownicy.Generalnie jak się czyta posty napisane przez Bolka, to ma się wrażenie, że obraził się na fakt skonstruowania konkurencyjnego sterownika i nie podoba mu się, że ktoś może do problemu podejść w inny sposób, niż on sam. I na koniec, Bolek, Twoje pytania w stylu jak to działa? są po prostu żenujące. To Ty, jesteś konstruktorem podobnego urządzenia i sam powinieneś się domyśleć, jak inaczej można rozwiązać, ten czy inny problem. Ty też, tak ochoczo wyjawił byś swoje tajemnice konstruktorskie, konkurencji………..?
  4. Noo! Bolku, zostałeś wywołany do tablicy. Przedstaw w taki sam, lub podobny sposób zalety i wady Twojego sterownika. Będzie można wówczas wyrobić sobie zdanie o jednym i drugim. A tak wg mnie, to jednak przejechałeś się po bnp. Ja np. zadowolony jestem z faktu, że powstała nowa konstrukcja, bo jest w tej chwili alternatywa. OOOPPPPSSSSSS! spóźniłem się!
  5. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    Zrobisz tak, jak to sobie Wymyśliłeś. Prosiłeś o opis, to napisałem, każda koncepcja będzie dobra, jeśli spełni Twoje oczekiwania.
  6. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    Brzeczka dostarczana jest do ŚRODKA młóta po przez 5 sond z otworami, które ułatwiają penetracje w/w, za pomocą pompy obiegowej pracującej impulsowo. Praca o takim charakterze pozwala na dostarczanie odpowiedniej ilości brzeczki. Ponieważ mam możliwość sterowania czasu pracy jak i czasu przerwy mogę w ten sposób dobrać odpowiednią jej ilość pasującej do różnych struktur młóta. Wysładzanie odbywa się bez wyjmowania kosza słodowego po prostu jest podnoszone nad lustro brzeczki. Do tego celu służą 3 takie same, jak dla zacierania, lecz wyżej przyspawane ( o zgrozo - z nie wytrawionymi spawami) trzpienie i zraszanie odbywa się w tym samym kotle. W jednym garze Robisz wszystko, no może nie tak do końca, bo wodę do wysładzania trzeba podgrzać osobno, ale i z tym można sobie poradzić dokładając na obwodzie kotła ''kawałek" płaszcza wodnego o pojemności powiedzmy 8-10 litrów. Jak będzie to dobrze od izolowane nie powinno być problemu z uzyskaniem temperatury. A skierowanie tej wody za pomocą pompy na młóto to już "pryszcz".
  7. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    gdybym wiedział ile tych metali ciężkich przedostaje się do warki z trzech spawów, to może bym się zaczął obawiać. Po za tym - przy moich 62 latach.............
  8. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    no to, zrobiłem inne:jak widać nie jest to, szczyt techniczny, ale najważniejsze że działa!
  9. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    Fotki są w tym dziale, ale nie pamiętam w którym z tematów. "kocioł zacierno- warzelny" czy jakoś tak. Jest drugi Dzień Świat a więc trochę czasu na szukanie Znajdziesz.
  10. maria-n

    Sito a'la Braumeister

    kol.mrblacha, w moim koszu zaciernym jest sito, o gradacji otworów 1mm i jest ok. Jednak na etapie wykonastwa owego kosza zabezpieczyłem się w ten sposób, że dodatkowo cały kosz ponacinałem na obwodzie tarczą 0,8mm co 20mm wysokości. Dodatkowo na zewnątrz mam ruchomy (regulowany) pas blachy służący do przysłaniania górnych szczelin w zależności od ilości słodu w koszu. Jest to, po to, aby można było stworzyć lustro brzeczki o pewnej wysokości nad słodem, przez co uzyskuję efektywniejszą penetrację młóta.
  11. @jacer że zapytam, w dobrym czy złym znaczeniu tych słów?
  12. @Wiktor mógłbyś to napisać takim językiem, żeby i młokos zrozumiał?
  13. @Anteks A, nie mówiłem. Raczej winno być - nie pisałem !!!!!!!!!!!! Będzie się działo! @Jacenty Gdzież bym śmiał sądzić! Ja taki młokos, przy Twojej liczbie postów. I nie o monopol tu się rozbiega. Ja tylko piszę, że można inaczej i też działa.
  14. To, że użyłem określenia b. dobra wydajność, nie oznacza iż posiadłem jakąś tajemnicę. Głównie opieram się na przepisach i poradach kol. BNP, sporadycznie kol. Zbynekkk, oraz korzystam z przepisów zamieszczonych na stronach BA i nigdy nie miałem mniejszego Blg od zakładanego, a kilka razy większe. Wiem, że może być błąd pomiaru przyrządu pomiarowego, ale wyniki są powtarzalne i dla mnie ważna jest wielkość względna. Pisząc te słowa miałem na myśli różnicę w sposobie podejścia do zacierania. Jak czytam WASZE opisy,dysputy i z jaką Celebrą podchodzicie do sprawy (to Wam trochę - z naciskiem na słowo trochę - zazdroszczę), a potem konfrontując to, z moim - nowicjusza - warzeniem, to zaczynam się zastanawiać czy to czasem nie zasługa sprzętu jedno garowego. Za żartuję, a może trzeba po prostu totalnie olać sprawę. Włączyć sterownik, wlać wodę, wsypać do niej słody, i.t.d. Na koniec otworzyć zawór i zalać sporządzonym eliksirem gęstwę w fermentatorze. Już czuję, co się TU po tych prowokacyjnych słowach, będzie działo! Z przyjemnością sobie poczytam.
  15. @Jacenty nie przypominam sobie,abyśmy kiedykolwiek razem, zacierali na moim sprzęcie...........................
  16. Ciągła penetracja, młóta (od początku procesu do samego końca), podawaną impulsowo przez pompę brzeczką, za pomocą sześciu sond z otworami na obwodzie. Sondy oczywiście zanurzone w młócie. Wysładzanie, to jedyny moim zdaniem mankament mojego sposobu zacierania. Robię to "ręcznie", przepłukuję wodą, uniesiony nad poziom lustra brzeczki kosz zacierny z młótem. Ale już mam "pomysła" na rozwiązanie tej kwestii, tylko ten brak czasu .......
  17. Dodam do powyższego tylko tyle, że na pewno jest też ekonomiczniej i mniej garów do mycia.
  18. Na braumajstra niestety mnie nie stać. Sprzęt sam robiłem, na razie używam worka. To "na razie" już trwa za długo, od początku myślałem o sicie z KO lub z miedzi.Worek miał być tylko próbą - ciągły brak czasu nie pozwala mi na realizacje planów. W moim przypadku, jak próba wypali, to niestety na długo tak zostaje. Wada fabryczna.
  19. @Qxa Dobrą drogę obrałeś, Podążaj nią. Nie będziesz żałował! Obierz też kierunek w stronę, tylko jednego naczynia do CAŁEJ ZABAWY. Trzeba podążać do przodu, a nie patrzeć całe życie na wężyki od spłuczek.
  20. @Sleppecci TO działa. Ja tak robię od początku mojej przygody z zacieraniem. Uzyskuję b. dobrą wydajność i wszystko w jednym kotle zacierno-warzelnym. Mało tego nie trzeba wcale filtrować, po schłodzeniu (chłodnica zamontowana w kotle) wylewam prosto do fermentatora. Same korzyści, jedno naczynie do mycia oszczędność czasu i energii.
  21. Jak się używa sterownika (ja tak mam), to nie ma specjalnie wyboru musi używać prądu (puki co nie słyszałem żeby były dostępne sterowniki obsługujące palniki gazowe) Można przy grzaniu prądem wspomagać się gazem, ale wtedy grzałki muszą być w kotle zacierno-warzelnym,(ja tak nie mam)
  22. Wiktor i jake Ostatni post w tej sprawie! Mnie nie chodzi o to, żebym tylko ja miał rację.Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia, z którym można się zgodzić lub nie. Między nami z "jake" jest taka różnica, że jeżeli jest do wykonania jakieś zadanie, to "jake" będzie szukał i czekał, jak nie znajdzie ,na wzory matematyczne, bo to dla Niego jest nie odzowne. Ja biorę nożyce miarę i przystępuję do roboty. Oboje wykonamy te okapy. On piękny i zgrabny jak na załączonych fotkach (pochwaliłem go zresztą w jednym z postów) mój będzie z pewnością brzydszy. Ale jeden i drugi spełnią swe zadanie. LUDZIE różnią się między sobą i tak już musi być. Dla mnie jest to pozytywna cecha, bo z tych różnic, można stworzyć naprawdę COŚ DOBREGO. Wiktor - (bez urazy) zawsze Wyrabiasz materiał do zera ? jake -(również bez urazy) po ostatnim Twoim zdaniu rozumiem dlaczego szukałeś wzoru matematycznego. Sklejanie modeli akurat dla mnie nie jest punktem odniesienia. Mnie nie bawi zajęcie typu "masz szablon, wytnij go, a potem sklej". Ja kombinuję. Nie, żebym zaraz potępiał takie zajęcia. Różni LUDZIE mają różne hobby! Tym się właśnie różnimy - czy to coś złego?
  23. Wiktor, nie zamierzam się z Tobą kłócić. Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia na wykonanie okapu i to w dodatku mobilnego. Przyznasz, że nie jest to szczególnie wyrafinowana konstrukcja mechaniczna. Oczywiście zupełnie inną kwestią jest sprawa estetyki.Ja już taki jestem, że bardziej przykładam uwagę do poprawności działania urządzenia niż wyglądu. To pewnie moja wada ,z którą muszę jakoś żyć. Jak będę robił fermentator stożkowy na pewno zmienię sposób wykonania takiego stożka, bo tu już się nie da nic na skróty.
  24. Kolego Wiktor zawsze mnie uczono, że indeksami R lub r, oznacza się promienie. Natomiast długość, określoną przez Ciebie, odległością indeksem L lub l. To po pierwsze. Po drugie, po co komplikować sobie życie i wyznaczać średnice rury Flex i garnka ,jak je można zmierzyć, bo je już mamy jako przedmioty. Jak już te pomiary mamy, to wystarczy tylko znać wzór na obwód koła i założyć sobie jakąś wysokość okapu. Następnie rysujemy trapez z naddatkiem wymiarów, a i c , na połączenie nitowane czy jakiekolwiek inne. I po sprawie. Oczywiście każdą kwestię można bardziej lub mniej skomplikować, tylko PO , CO ? Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to, stożek wycięty z wycinka koła, ale dla okapu ja bym tak zrobił ,bo ominął bym wycinanie blachy po promieniu, co z pewnością w warunkach domowych jest łatwiejsze .Mnie nie symetryczny zakład by nie przeszkadzał.
  25. Cześć jake okap" wyszedł " o.k Nie rozumiem tylko Twojego toku rozumowania, a raczej pytania.Przecie te R i r ,to odpowiednio , wynikające ze średnic, kociołka i rury typu Flex.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.