Dzień dobry wszystkim
Taka sytuacja.... Od ponad 2 tygodni fermentuję Roggenbiera 13BLG (22,5 litra). Człowiek się napracował, namęczył, przefiltrował ten kisiel, żeby zapewnić optymalne warunki dla drożdży a te skubane, leniwe dranie zrobiły sobie fajrant przy 5BLG.
Oto jakie warunki im przygotowałem żeby miały jak u mamy.
Zasyp (świeże słody Weyermann):
- żytni jasny 3kg
- pale ale 1kg
- wiedeński 1kg
- carapils 0,35kg
- carafa special 0,15kg
Zacieranie:
- 44* - 20 min
- 65* - 40 min
- 72* - 20 mint
- mash out (78*) - 10 min
Brzeczka nastawna 13BLG, objętość 22,5l
Winowajcy - FM41 Gwożdzie i Banany (data min trwałości 21.05.2024 - czyli dokładnie 3 miesiące od dnia warzenia)
- starter 1,3l rozkręcony około 24h przed zadaniem w temperaturze pokojowej
- drożdże zadane do natlenionej brzeczki o temp 14* (wcześniej starter stopniowo schłodzony do zbliżonej temperatury)
- start fermentacji po około 12-14h
Fermentacja w temp 14*-20* - kontrolowana sterownikami (lodówka + kabel grzewczy) - temperatura piwa, nie otoczenia
Pierwszy pomiar BLG po 10 dniach = 5BLG
Drugi pomiar BLG po 14 dniach = 5BLG (trochę poruszony fermentor dla obudzenia drani + podniesiona temp o 1*, ale nie widać oznak drożdżowej uczty)
Balingometr - zwykły spławikowy, skalibrowany na wodzie destylowanej w 20*
Pogodziłem się z tym, że drożdże już się najadły i z racji tego że są na jakiejś cud-diecie to więcej nie zjedzą. Mam jednak kilka pytań do bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów
1. Czy popełniłem gdzieś błąd, a jeśli tak to gdzie?
2. Czy butelkować piwo w najbliższych 2-3 dniach (po ok 3 tygodniach od początku fermemntacji) czy dać im jeszcze 2 tygodnie na przemyślenie sprawy (to byłoby prawie 5 tygodni od pierwszego "bulknięcia")? Tak długie czekanie to bardziej dla spokojnej głowy, że nie wyprodukuję granatów, niż z nadzieją że coś dojedzą.
3. I najważniejsze! Czy warto użyć gęstwy po tym piwie do Weizena, czy jednak moja wyhodowana rodzina drożdży to wyjątkowa banda leni i nierobów i zrobią dokładnie to samo w kolejnym piwie i zastrajkują w połowie roboty? Czy najzwyczajniej w świecie olać tę zgraję darmozjadów i kupić nowiutką fiolkę?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie
Michał