Witam wszystkich mądrzejszych ode mnie:)
Forum studiuję już od bardzo dawna, ale dopiero niedawno stwierdziłem, że spróbuję zrobić sobie piwo.
Oczywiście rurka już nie bułka. Uruchomiłem "piwo" z Brewkitu Coopersa, coś na rozgrzewkę. Brewkit 1,7kg + oryginalne do niego drożdże + słód niechmielony 1,7kg. Aby zwiększyć swoje szanse uruchomiłem Mexican cerveza i w drugim pojemniku Australian Pale Ale.
Po zmieszaniu wszystkiego pojemniki trafiły do pomieszczenia w którym jest cały czas 19 stopni. W ciągu około 8-10 godzin w obu pojemnikach zaczęło bułkac. Kilka dni porządnie, później spokojnie. Po około 12 dniach BLG było około 5. Obecnie po kolejnych 2-3 dniach w jednym piwie jest około 4 a w drugim widzę 2. Czyli chyba wszystko ok. Jak wlewam zawartość do fiolki, szklanki etc to widać cały czas lekkie bąbelki. Zostawić to jeszcze w spokoju?
BLG mierze jakimś balingometrem z Browinu. Chyba działa.
Mam około 10 lat doświadczenia w robieniu wina a piwo to jednak odrobinę inny świat. Wino można sobie zostawić na kilka miesięcy, czy rok żeby sobie chwilkę postało a tu wszystko dzieje się dość szybko:)
Coś złego się stanie jeśli zostawię wszystko tak jak stoi w pojemniku na kolejne dni czy tydzień mimo iż BLG nie spada i teoretycznie można już butelkować? Niektórzy się spieszą i po tygodniu czy 10 dniach w butelki, inni po 2 tygodniach a gdzieś doczytałem że i 4 tygodnie może postać sobie w temperaturze 19 stopni, górna fermentacja.
Będę wdzięczny za jakieś sugestie.