Skocz do zawartości

krzyncio

Members
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krzyncio

  1. Robisz chleb normalnie tylko zamiast wody bierzesz taką samą ilość piwa' date=' ot filozofia. Chleb wychodzi smaczniejszy ma bogatszy smak i zmienia się kolor w zależności od rodzaju mąki/piwa.[/quote'] Ale w sytuacji, gdy po cichej piwo było po prostu kwaśne, tzn, tak naprawdę nie nadawało się do picia, to nadal nadawało się do chleba? Pytam, bo chleb również piekę i do tej pory tylko trochę młóta wykorzystywałem, pod warunkiem, że w składzie nie było jęczmienia palonego
  2. Wypróbowałem zmywarkę. Na oko wyglądało w porządku, tak jakby woda dotarła bez problemów do dna. Ustawiłem tylko pionowo na bolcach na dolnej półce. Zastrzegam, że używam wyłącznie butelek płukanych bezpośrednio po spożyciu, osadów w nich nie uświadczysz. Myślę, że będę używał zmywarki dopóki w napełnionych butelkach się coś nie pojawi Przy następnym myciu policzę, ile dokładnie wchodzi mi butelek na dół. Na górę nie będę wkładał, bo w pozycji poziomej, lub prawie poziomej to według mnie żadne mycie.
  3. My jakiś czas po rozpoczęciu filtrowania, tzn. jak już spłynie trochę filtratu do gara, podpalamy palnik. Skraca to czas oczekiwania na temperaturę wrzenia przefiltrowanej brzeczki. A tak poza tym, to ciekawa ta receptura. Trzeba będzie kiedyś spróbować
  4. Myśmy początkowo używali Piro ale podczas jego użycia dostawałem jakiś duszności astmatycznych. Ledwie dochodziłem do siebie. Dobry kwadrans kaszlałem. Mój kolega miał podobnie. Strasznie agresywny środek. Wymiękliśmy więc teraz jest w użyciu OXI, który sprawdza się w 100 %.
  5. Myjka ciśnieniowa to świetna zabawa, tyle że tylko na zewnątrz, czyli jak jest ciepło. Wkładałem puste butelki do skrzynki i jechałem myjką. Żaden brud nie miał prawa się ostać w środku. Poza okresem letnim dobrym pomysłem jest też idea znaleziona na tym forum, tj. wkrętarka akumulatorowa z zamocowaną szczotką. Oba te sposoby maja ten plus, że nawet mój nieletni syn chciał w tym uczestniczyć Zmywarki jeszcze nie próbowałem, też miałem wątpliwości, czy jest w stanie domyć butelkę. Ale chyba muszę spróbować. Tym bardziej, że używamy wyłącznie butelek płukanych zaraz po wypiciu, więc nie ma w nich istotnych brudów. Potem dezynfekcja z użyciem sprzętu mechanicznego i stojaka, obydwa kupione w browamatorze.
  6. My używamy OXI. I tak przy rozlewaniu trzeba rozrobić roztwór do dezynfekcji butelek, więc czemu nie wrzucić tam od razu kapsli.
  7. Witam na forum. Zacierać, zacierać i jeszcze raz zacierać. Nie trzeba się tego bać. A ile przy tym frajdy. Ja na ten przykład połączyłem w sobotę warke z bardzo zacnym grillem oraz z degustacja wcześniejszych uwarzonych piw:)
  8. Witam kolejną Panią na forum:).Udanych warek!
  9. krzyncio

    Witam

    Niestety ja nie z okolic a z odległego Kołobrzegu ale witam i pozdrawiam.
  10. krzyncio

    Witanko

    Przyjmij pozdrowienia z nadmorskiego kurortu.Udanych warek:okey:
  11. Ale fajna impreza. Na zdjęciach widać, że atmosfera była super. Zazdroszczę Wam, że macie takie możliwości spotkań. Tylu piwowarów w jednym miejscu
  12. Udanych warek życzy Kołobrzeg
  13. Ja natomiast po kilku piwach zapadam chyba na rodzaj przeziębienia pecherza. Co jakis czas musze isć do ubikacji...
  14. krzyncio

    Witam

    Kołobrzeg pozdrawia Gdańsk i życzy samych udanych warek!
  15. Hmm właśnie warze i pisze na forum. Przed chwila włożyłem chłodnicę i jakoś mi nie spadła tak temperatura aby przestało sie gotowac. Przynajmniej nie jest to zauważalne.
  16. Potwierdzam opinię przedmówcy. Przed pierwszym użyciem radzę opłukać i to wystarczy.
  17. Ja bym jedną butelke poświecił aby później mieć porównanie jak sie zmienia piwo w czasie. Nie ukrywam, że sam tak robię
  18. Oczywiście to moje subiektywna ocena. Pierwszą butelke otworzyłem po 3 tygodniach od zakapslowania. I wówczas stwierdziłem, ze to piwo chyba nie dla mnie. Poźniej jeszcze miałem dwie próby po dwóch miesiacach. Było podobnie. Zdziwienie dopiero wywołało spróbowanie po jakis 3 miesiacach. Smakowo znacząco się zmieniło. Teraz jest to piwo które bardzo mi smakuje i wiem ze ponownie je uwarzę. Nie jestem odosobniony w odczuciach ponieważ mój wspólnik piwowarski ma podobne odczucia i mój ojciec też. Oczywiście to subiektywne.
  19. Witam kolege z Poraja:)Choć Kołobrzeg daleko to Poraj jest mi bliski po przez rodzinę tam mieszkającą.Wujek Tadek rulez:)Ostatnio byłem w zeszłym roku na otwarciu sezonu żeglarskiego.Fajna impreza była a moja kuzynka nawet tam koncert dawała.Eh powspominać warto. Życzę zatem samych udanych warek i bez leków to nie jest wcale trudne. A efekt ...hmm wczoraj otworzyłem uwarzonego w maju Grodzisza. To piwo zachwyca mnie coraz bardziej. Czas spedzony w butelce mu służy. Smak przecudny i takich chwil życzę
  20. Witam na forum:)Udanych zacieranych warek!
  21. Dzięki Marmur za info. Już pobrałem plik;)Południe Polski to rzeczywiście mekka piwowarstwa domowego;)
  22. Niestety nie mam pierwszego numeru. Jednakże odnalazłem już na forum opis jak to Dori warzyła Sasiona więc niewątpliwie skorzystam z tam zawartych informacji.
  23. Dzięki Jejski za plusik:)Oczywiście coelian Kołobrzeg także pozdrawia Cieszyn:). Tak swoja droga to chyba południe Polski jest bardziej rozwinięte w piwowarstwie domowym niż Pomorze aczkolwiek może to moje błędne wyobrażenie. Choć jak patrzę na to skąd pochodzą podpisani wyżej - Cieszyn, Rybnik, Siemianowice Śląskie ..:)Niestety w moim mieście nikogo nie spotkaliśmy kto by jeszcze warzył piwo ale juz kilka osób po spróbowaniu naszych piw sie zastanawia nad rozpoczęciem. Dla mnie fajna jest ta chwila kiedy częstując kogoś kto wcześniej nie pił piwa domowego dostrzegam w oku ten błysk;).Jeszcze raz pozdrawiam.
  24. Oczywiście, ze słyszałem i nawet w trakcie ustalania niezbędnego sprzętu o piwowarstwie ją rozważałem (zresztą jak juz pisałem - podczas pierwszej warki nie miałem chłodnicy, przed drugą warką ją domówiłem i prawie zaczełem ją całować za te 25 minut chłodzenia;) ). Dzisiaj po ponad 20 warkach taki sposób jak "no chill" nawet mi do głowy nie przychodzi:). Ale jak ktoś lubi...
  25. Chłodnica niezbędna. Po pierwszym chłodzeniu już to człowiek wie. Prz pierwszej warce skończyłem chłodzić (przy -12 st. na dworze) koło 2 w mocy i to tylko dlatego, że przelewałem z fermentora do fermentora i tym samym przyspieszałem proces. Efekt wyjątkowa i niepowtarzalna już nigdy warka ( ma swoich licznych fanów;) ). Jeśli chodzi o mojego pierwszego pilsa to był to pils bohemski. 2 tygodnie w burzliwej, 4 tygodnie w cichej wszystko w temperaturze 10 stopni (niżej nie dało sie). Efekt był powalający. Do dziś uznaje to piwo za jedno z najlepszych piw. Jeśli chodzi o piwo to generalnie mam spostrzeżenie ze warto czekać i być cierpliwym. Choć nie ukrywam, ze zawsze otwieram pierwszą butelke po 2 tygodniach od zakapslowania :)Oczywiście aby mieć później porównanie .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.