-
Postów
163 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Piwowarstwo
-
Nazwa browaru
Mistrevich
-
Rok założenia
2010
-
Liczba warek
21
-
Miasto
Kraków leżakownia/Miechów warzelnia/Stępina pijalnia
Kontakt
-
Imię
Piotr
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia pieddro
-
Dla mnie gra. Jak sie zrobi ciepło (wiosennie i letnio), to będę miał tylko 15,8 km w weekendy door-to-door Poza tym, artykuł ciekawy - zamiast opowiadać co zrobią i jak to będzie , chłopaki wzięli i zrobili
-
puszka zareagował(a) na odpowiedź w temacie: Chmiel z sadzonek
-
A nie mylisz pojęć opłaty za zajęcie pasa drogowego na ogródek - płatne UM. Do tego dochodzi zwykły czynsz za lokal. Mój brat był właścicielem i prowadził w centrum Krakowa knajpę. Lokalizacja - ulica z "przelotem studenckim", lokal na parterze z ogródkiem (ale prywatnym). Czynsz (uznany wtedy za atrakcyjny) 13 000 zł + VAT/miesiąc + koszty ogrzewania (kamienica więc piece akumulacyjne ogrzewające 300mkw)+ prąd+ochrona zwykła+ochrona wieczorna+etc. Do tego dwumiesięczna kaucja (To też jest jakiś koszt). Marża na poziomie 100% nie gwarantowała zerowego bilansu.
-
Widać, że ani Ty, ani Kopyr nie rozumiecie amortyzacji. Rozumiem, że oceniasz mój stan wiedzy na podstawie tego, że podoba mi się artykuł ? :-0 nice try Billy the kid :-) Pamiętaj, że nie każdy jest ekspertem i czasami trzeba upraszczać i spłycać. A artykuł jest dla mnie ewidentnym pokłosiem bbizowego nie przyjmowania do wiadomości co składa sie na cenę piwa (lub innego produktu).
-
Dobry artykuł w wielu gałęziach biznesu ludzie nie rozumieją idei amortyzacji czy też minimalnej stopy zwrotu przy szacowaniu opłacalności. A skutki? :o Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2
-
Niezależnie od tego jakie wątki są/będą kontynuowane na piwo.org prawdziwą siłą PIWO.ORG a przekleństwem bizona są moderatorzy i admini. Ludzie wszędzie są taki sami i tylko od arbiter elegantiae zależy poziom forum. Mam do Ciebie Tomku i reszty wielki szacunek, chociażby za to, że w odróżnieniu od(..) nie pienisz, nie wdajesz sie w dyskusje, nie jątrzysz etc... Mamy dwa razy więcej oczu i uszu od ust, żebyśmy więcej słuchali i oglądali niż mówili. Ale mamy też dziesięć razy więcej palców, stąd taka sraka w internecie
-
A z nasion będziesz miał męskie czy żeńskie? http://www.piwo.org/topic/4003-nasiona-chmielu/#entry77994
-
Nie takie sadzonki przeżywały. W zeszłym roku poczta "zagubiła" paczki z 40 krzakami winorośli. Po 2,5 tygodnia nadeszły - przeżywalność 90%. Z opisu na stronie wynika że to sadzonki. A może sztobry? Problem z przesyłka znika zupełnie.
-
Mój założony w zeszłym roku chmielnik przerósł (nie tylko w cudzysłowiu :-) ) moje oczekiwania, więc rozwijam chmielnik, szczególnie że miejsca mam na produkcję przemysłową :-)) mogę wziąć 5-6 sadzonek.
-
No tak. Z czerwoności pozostały tylko drzwi z prawej strony, kufer z tylu z napisem :-) (który tak zwrócił moją uwagę). Cóż, życie po życiu:-) Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2
-
Przyznać się: kto w Kraku jest właścicielem srebrnego dajewo espero z czerwonymi drzwiami z boku? Z tyłu piękny duży napis PIWO.ORG :-) zaparkowałeś na ulubionym miejscu parkingowym mojego syna :-) Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2
-
crosis zareagował(a) na odpowiedź w temacie: Zakupy w słodowni czy sklepie piwowarskim - rozważania
-
wyvern zareagował(a) na odpowiedź w temacie: Zakupy w słodowni czy sklepie piwowarskim - rozważania
-
Zakupy w słodowni czy sklepie piwowarskim - rozważania
pieddro odpowiedział(a) na WiHuRa temat w Sklepy dla piwowarów domowych
Jednoosobowa Działalność Gospodarcza, sorry za skrót myślowy. -
Zakupy w słodowni czy sklepie piwowarskim - rozważania
pieddro odpowiedział(a) na WiHuRa temat w Sklepy dla piwowarów domowych
Śledzę z zainteresowaniem ta dyskusję i widzę dużą dysproporcje w myśleniu biznesowym u niektórych - coś jak podział pomiędzy Polską średniomiejską a wielkomiejską (i bynajmniej nie jest to zarzut). Prowadzę DG w Krakowie. Jak tu się utrzymać? W mojej branży duża konkurencja ZAWSZE będzie tańsza, a i wśród najmniejszych znajdzie sie 20% takich, którzy wykonają usługę i wytworzą produkt końcowy bez umowy, faktury, VATu. Jeśli prowadzę DG lege artis nie mam szans z nimi (o co najmniej 23%). To jest Kraków, tu na każdy pomysł biznesowy jest kilku, jeśli nie kilkunastu konkurentów. Słabi upadają, nowi się otwierają, rynek trwa. Czym mogę konkurować? Jakością obsługi, wiedzą merytoryczną i doświadczeniem na rynku. I odpukać jakoś już ponad 12 lat idzie. Ale ponieważ jestem zwolennikiem metod Wilczka i nieskrępowanej wolności gospodarczej NIGDY nie myślałem o regulacjach, wspomaganiu mniejszych kosztem większym, interwencjonizmowi. Dla mnie konkurencja jest dobra, cieszę się że jest. MUSZĘ firmę prowadzić na wyższym biegu, reagować na zmiany. Sorry, ale prowadzenie DG to nie jest etat w budce parkingowego. A propo's upadania sklepów mniejszych: Dopóki HB był w Krakowie z przyjemnością robiłem tam zakupy. Byli tańsi? byli. Ale oprócz towaru Tomek miał jeszcze: Obsługę, Wiedzę i Komfort. Za to zapłacę nawet 20% więcej. 20% różnicy na towarze/usłudze to dużo, nawet bardzo dużo. Ale przecież kupujecie i w lidu i w almie. Jeździcie Daciami i wieśwagonami, garnitur kupujecie w hugo boss i na placu targowym. Biedny finansowo kupi w almie? kupi czasami - (czasami prześwity na koncie, ale pójdę sobie zrobić tam zakupy z różnych powodów, gdzie żaden to CENA). Kupi wieśwagon na kredyt? kupi. Czy upadłe delikatesy BOMI powinny poprosić o regulację rynku spożywczego? -
Ależ ja jestem daleki od teorii spiskowych. Samolot mnie nie interesuje, z archiwum x nie oglądałem, kto wysadził 2 wieże mnie nie obchodzi... Ale wiem z własnego doświadczenia co leży u podstaw działań urzędników w Polsce, oraz jak wygląda tworzenie przepisów wykonawczych na podstawie "analiz" dolnego szczebla... cest a la vie
-
Mówiłem, mówię i będę mówił: Jeśli uważacie, że urzędnicy nie posiadają do Internetu, to jesteście (delikatnie rzecz ujmując) w grubym błędzie. Niestety, każda rzecz tego typu zbytnio spopularyzowana znajdzie tak swój finał. Popularyzacja: Takie przedstawienie swojego hobby na forach, gdzie ilość surowca, typ urządzeń, formy przerobu zaczynają być konkurencją dla akcyzy/pit5/vatu/kontroli procesu produkcji i dystrybucji. To nie jest kwestia zaniechania istnienia hobby w sieci, tylko opisywanie go z głową, a nie z tłumaczeniem " robię wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami" - bo przepisy łatwo (za łatwo) ulegają zmianie, co widać w powyższym przypadku. ps. Osoby z Krakowa, istniejące na forum jakiś czas, robiące piwo domowe więcej niż 20l na rok, zapraszam na PW - mam kilka informacji w powyższym świetle, które nie zaszkodzi wiedzieć.