Skocz do zawartości

wradko

Members
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wradko

  1. Może i tego piwa wyszło mało, ale całkiem dobre. Na pewno warte powtórzenia ;)

    Za to pszenicznego z ostatniej warki wyszło tyle ile powinno. Smak ma obiecujący. Już siedzi w butelkach. Na święta będzie jak znalazł.

     

    Oczekując na zamówione słody (na jakieś 4 warki) na prośbę znajomego, żeby zdążyć przed sylwestrem, uwarzyłem puszkowego pszeniczniaka. Idzie to tak:

    1,7 brewkita Weat beer Coopers (już nachmielony)

    1,2 ekstraktu słodowego pszenicznego WES

    0,25 jasnego ekstraktu słodowego jęczmiennego.

    Drożdże z zestawu (nie ma oznaczenia więc nie wiem jakie)

     

    Poprzednie (moje pierwsze) warzyłem z takim samym składem i smakowało znajomym i mnie, więc je powtórzyłem :smilies:

    Wyszło 21 l brzeczki 11 blg

     

    W przyszły weekend grodziskie ;)

  2. Po burzliwej zeszło do 3 blg. Ale wyszła bardzo gruba warstwa osadu. Na 21 l 9 l to osad czyli wydajność niska :)

    Ja bym się cieszył' date=' w końcu pobiłeś rekord świata w ilości osadu :)[/quote']

    Ino chciałbym jeszcze zrozumieć jak to możliwe :)

     

    Nie mam wielkiego doświadczenia, ale w 3 wcześniejszych warkach nic takiego mi się nie zdarzyło.

     

    Jedna rzecz wydała mi się dziwna. Zamówiłem w BA słód orkiszowy śrutowany. Zresztą razem z ze słodem pszenicznym, który teraz wykorzystuję. Na opakowaniu stało jak byk, że jest ześrutowany, czyli wszystko w porządku, ale ziarna były mniej więcej dwukrotnie większe od ziaren słodu pszenicznego. Nie wiem, czy to prawidłowe, bo nigdy wcześniej nie miałem słodu orkiszowego.

  3. ile dajesz tego zakwasu ?,mi rośnie pszenny razowy jakieś 2-3 godziny, daje jakaś 1/3 mocnego zakwasu .teraz to juz tylko żytnie robię,pszenny smakuje jak papier,nawet pomimo zakwaszania,jeszcze spróbuję zaparzyć część mąki,może to coś polepszy smak i konsystencje na bardziej wilgotną.

     

    pszenny,to pszenny,czyli obojętnie czy to razowy czy biały.

     

    co do czasu to nie brałem pod uwagę wyrastania w lodówce ,raczej normalna domową temperaturę, jakieś 20 st.

    Daję znacznie mniej. Na 2,5 szklanki mąki, mniej więcej 2/3 szklanki. Być może stąd różnica w czasie.

     

    A co do mąki białej czy razowej, to jest różnica w ilości błonnika w stosunku do całości i pewnie jakiś wpływ to ma :)

     

    Żytni mi średnio wyszedł. Więc raczej go nie piekę. Być może właśnie z powodu mniejszej ilości zakwasu. Może jeszcze kiedyś spróbuję. Ale i tak najbardziej lubię orkiszowy ciemny. Mimo wszystko smakuje inaczej niż pszenny. W sumie mam do tego podejście praktyczne. Jeśli od ładnych paru miesięcy piekę i rezultat mi smakuje to jest fajnie :). Ten czas potrzebny na wyrośnięcie chleba też ma praktyczne znaczenie. Mogę w tym czasie się wyspać :). Ale spróbuję z większą ilością zakwasu.

  4. Przebolałem tak małą wydajność ostatniej warki. :). To co zostało smakuje obiecująco i już jest w butelkach.

     

    #5

    Dzisiaj pora na pszeniczne. Czysta pszenica

    Zasyp 4 kg słodu pszenicznego.

    40* - 30 min

    50-52* - 30 min

    62* - 30 min

    70-72* 30 min

    75* do negatywnej próby jodowej.

    Chmielenie 50 g chmielu lubelskiego.

  5. Witam

     

    Orkisz to odmiana pszenicy

    To prawda, ale różni się inną proporcją składników takich jak białka, tłuszcze, błonnik itp. W rezultacie ma inne właściwości wypiekowe. Próbowałem piec i z mąki pszennej razowej i z mąki orkiszowej. Wyraźnie różnie zachowuje się ciasto.

    Inna sprawa, że wpływ na te różnice może mieć pochodzenie orkiszu i zwykłej mąki pszennej. Niemniej, te które kupuję w Tesco, różnią się.

  6. Ja robię sobie dwa rodzaje chlebków. Jeden, który nazywam chlebem podstawowym, to chleb pszenny z mąki 650. Receptura jest bardzo prosta, nakład pracy żaden, czas potrzebny na jego upieczenie, też niewielki. do 1,5 ze wszystkim.

    Skaładniki to:

    mąka pszenna typ 650 - 3,5 szklanki

    woda o temp. ok 50-60°C - 1 szklanka

    olej (oliwa, co kto woli) - 3 łyżki stołowe

    sól - 1 łyżeczka

    drożdże piekarskie - 25 g = 1/4 kostki (z gęstwą nie eksperymentowałem)

     

    Do garnka wlewam wodę i dodaję drożdże. Rozcieram je. Następnie dodaję olej i sól. Na końcu mąkę. Wszystko razem mieszam dokładnie. Ciasto lekko ugniatam łyżką w naczyniu. Samo mieszanie i ugniatanie nie trwa dłużej niż 2-5 minut. Następnie do posmarowanej tłuszczem (stosuję olej) i posypanej otrębami foremki, wkładam ciasto i ładnie wygładzam wilgotną łyżką. Zostawiam na ok pół godziny. Ciasto sobie rośnie. W tym czasie piekarnik już się grzeje do temp. ok 250°C. Na spodzie piekarnika stoi miseczka z wodą. Po pół godzinie wkładam foremkę do piekarnika. Po 10 minutach zmniejszam temp. do 200 °C, przykrywam formę z chlebem folią aluminiową i przełaczam grzanie piekarnika na dolne (wcześniej było i górne i dolne). Piekę przez ok. 50 min. Po wyjęciu trzeba odczekać z 10-15 minut, żeby chleb lekko ostygł, a potem go ukryć, bo zazwyczaj jest zjadany prawie natychmiast a to nie zdrowe :)

     

    Odmianą tego chleba jest chleb miodowo piwny albo piwny :), a jakże :). Zamiast wody daję piwo i czasem dodaję łyżkę miodu. Z modem trzeba uważać, bo niektóre odmiany, np gryczane maja bardzo wyraźny zapach i smak i jest on wyczuwalny nawet po dodaniu niewielkiej ilości.

     

    Piekę też chlebek orkiszowy. W dwu wariantach. Na drożdżach i różni sie od chleba podstwaowego wyłacznie mąką, i na zakwasie. Do tego drugiego trzeba mieć zakwas. Albo go wyhodować samemu, albo wziąć od kogoś a potem go karmić w miarę potrzeb. Na jakiś czas wystarczy. Ja sam jeszcze zakwasu nie wyhodowałem. Chleb na zakwasie wymaga czasu na wyrośnięcie. Co najmniej 12 godzin. Reszta tak samo.

    Od ładnych kilku miesięcy nie kupujemy pieczywa w sklepie. Korzystając z przepisu na chleb podstawowy można też upiec bułki. To wyłącznie kwestia formowania.

     

    Oczywiście można się bawić z różnymi dodatkami. Zioła, mak, rodzynki, nasiona słonecznika itp. co kto lubi. No ale to tak jak z piwem :) :)

  7. Po burzliwej zeszło do 3 blg. Ale wyszła bardzo gruba warstwa osadu. Na 21 l 9 l to osad czyli wydajność niska :P, ale w smaku jest niezłe. Mogłem dać więcej chmielu albo podzielić i zamiast całości lubuskiego dać np. 20 g marynki. No, ale poczekam jeszcze. Zlałem to co się wyklarowało na cichą a resztę zostawiam do jutra. Może jeszcze osiądzie.

     

    A jeśli nie osiądzie, zastanawiam się, czy można to jakoś wykorzystać. Nie sądzę, żeby to była wyłącznie gęstwa drożdżowa.

  8. W moim fermentatorze w połowie jest taka obwódka. Na razie używałem go 6 krotnie, zarówno do fermentacji burzliwej jak i wysładzania. Uznałem, że to taka uroda fabryczna, ale obserwuję. W każdym razie po 6 razach nie zauważam żadnej różnicy. No ale 6 razy to nie 40 :)

  9. Cześć :)

     

    75* do pozytywnej próby jodowej

    Do negatywnej próby jodowej :)

    Racja :) Ale tak to już w życiu bywa, że co dla jednych jest negatywne, dla innych pozytywne.

     

    Straszne długo się filtrowało w filtratorze BA, ok. 3 h. teraz się już warzy. Brzeczka jest bardzo zawiesista. Taką samą miałem przy piwie grodziskim, ale się wyklarowało. Liczę więc że i tym razem tak będzie. Nachmielam chmielem lubelskim 50 g.

     

    edit: -> 90 minut gotowania. Z 5 kg zasypu słodu orkiszowego Wayermann wyszło 21 l brzeczki 12,5 blg

  10. W sumie, poczytałem o konkursie i doszedłem do wniosku, że do przyszłego roku zdążę uwarzyć jeszcze kilka warek Grodzisza :beer: Więc w sumie czemu nie. Z pierwszej warki już pewni nic nie zostanie, bo z ok, 19 l zostało mi ledwie 4,5 a święta przed nami :beer:, ale czas jeszcze jest. I tak miałem zamiar się wybrać do Grodziska. Pochodzę z Wielkopolski i chętnie odwiedzę stare kąty :) i z przyjemnością spróbuję piwo grodziskie uwarzone przez innych piwowarów. W końcu od zakończenia produkcji minęło już trochę lat i mogę niezbyt dobrze pamiętać oryginalny smak.

  11. Witam, warzę od niedawna. Parę lat temu przymierzałem się do piwowarstwa. Kupiłem fermentator, zacząłem zbierać butelki i... wywędrowałem :).

    Trzy miesiące temu dostałem podstawowy sprzęt i tym razem wziąłem się ostro do roboty :okey: Na razie mam za sobą 3 warki ze słodów i dwie z puszki. Puszkowe były pierwsze. Tak na zachętę. Potem skorzystałem z gotowego zestawu słodów do piwa a la Grodziskie, bo pamiętam to piwo :) Grodziskie warzyłem dwa razy, jedno wg przepisu a drugie wzmocnione ekstraktem jęczmiennym. Oba są pyszne, choc tylko to pierwsze (8 blg) przypomina w smaku grodziskie, tak jak je pamiętam :) To drugie jest zupełnie inne :) Ale bardzo mi smakuje. Zrobiłem też ciemnego weisena, ale nie jestem zachwycony. Tyle, ze za ciemnym weisenem nie przepadam i tak. Zrobiłem go z ciekawości. Teraz mam zamiar poeksperymentować z piwem orkiszowym. A potem znów grodziskie :)

    Acha, aktualnie mieszkam w Warszawie, głosząc chwałę piwa grodziskiego :)

    Witam wszystkich :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.