Podsumuję. Ja nie mam piwnicy i trzymam w pokoju. Taki urok szkockich domów, które nie mają piwnic. Robię tylko piwa ALE bo te po prostu w tych temperaturach wychodzą. Po zabutelkowaniu trzymam ok. 3-4 tygodnie i konsumuję. Są dobre . Ostatnio mamy problem z pogodą. Albo głęboki niż 980 milibar a za trzy dni wyż i jest 1040 mb. Zgłaszał Makaron, że mu piwa wyłażą z butelek. Też to miałem. Dziś jest centrum niżu ok. 990 mb i wszystko OK. a wczoraj to butelkę do 5-cio litrowego wazonu wylewałem , tak się pieniło. Brewkity Coopersa są OK. ale nie zrobisz pilsa i lagera bo nie masz miejsca w którym możesz przeprowadzić fermentację w temp. 3-8 stopni C. Ostatnio robię tak, że z fermentora zlewam do butelek ok. 18 litr. a do reszty wlewam 2 litry syropu ,( Tarczynek, Herbapol z Polski, Ribena - miejscowe szkockie) dodaję 6 litrów wody i robię dodatkowe piwo owocowe dla moich kobitek, Dodaję ok. 20g chmielu na zimno ( Citra, Amarillo) Wychodzi, że z jednego brewkita mam ok. 30 litrów piwa dla mnie i dla Lepszej Połowy. I są to piwa na które One z utęsknieniem czekają. A to jest chyba najważniejsze w całej tej zabawie.