Witam wszystkich, to mój pierwszy post. Ciekawi mnie jak zapatrujecie się na możliwość uzależnienia się od alkoholu pijąc piwo domowe. Moja niedawno połsubiona małżonka mówi, że to robienie piwa w domu doprowadzi mnie do alkoholizmu i nie da się przekonać. A ja uwązam zupełnie odwrotnie, przynjamniej w moim przypadku tak było. To znaczy, od zawsze lubiłem piwo i dawnymi czasy wypijałem nawet po 10 dziennie (dzisiaj wstyd się przyznać - koncerniaków), mimo że bolała mnie na drugi dzień głowa, to nie wyobrażałem sobie dnia bez piwa, a wódki nie znoszę. Doszło do tego, że jak nie miałem nic w lodówce, to nie mogłem wytrzymać bez i wieczorem musiałem iść do sklepu i kupić kilka butelek, co chyba było już poczatkiem alkoholizmu. Potem przez przypadek odkryłem piwo Ciechan i tak mi zasmakowało, że sobie postanowiłem, że już nie będę pił syfów z marketów. A ponieważ było droższe niż normalne piwo, to piłem go mniej, dochodząc w krótkim czasie do góra dwóch dziennie. Potem znajomy poczęstował mnie piwem zrobionym w domu i zacząłem sam je robić. Przestałem w ogóle kupować piwo, a ponieważ szkoda mi wypić całą warkę w kilka dni, to piję ze smakiem jedno dziennie albo wcale. Tak to wyszedłem z początków alkoholizmu. A jak wasze małżonki - mają coś przeciwko temu, czy też marudzą?