Żółtodziób wita piwną brać
Odkopałem temat więc w nim spytam.
Zrobiłem moją drugą warkę - Dark Ale Coopersa. Postanowiłem ja ulepszyć w stosunku do pierwszej (Lagera) i cukier zastąpić glukozą.
Z początkowych 11,5 blg odfermentowało mi do ładnego 1 blg.
Aby pozbyć się sporego nadmiaru drożdży jaki miałem w butelkach pierwszej warki, piwo po burzliwej zlałem do innego naczynia. Warstwę drożdży która została w fermentatorze wypłukałem i zlałem piwo z powrotem do fermentatora. Odstało dobę po czym zabrałem się za rozlewanie. Do każdej butelki wsypałem 4g glukozy (miarkę). Teraz, po miesiącu piwo jest super w smaku ale bardzo słabo nagazowane. Stoi w piwnicy, dzisiaj w niej mam 7,5 st. Celsjusza. Czy dałem zbyt mało glukozy? Jak czytam o dodawaniu glukozy na cichą to wychodzi jej bliżej 5,5 grama na 0,5 litra. Czy może zbyt dobrze odstało i mam w butelkach za mało drożdży? (dla mnie wygląda ok, tak jak w piwach ze sklepu). Może w piwnicy mam za zimno? Co teraz sugerujecie? Dosypać do nich glukozy / cukru? Może dodać drożdży tak jak sugerujecie wyżej? Może te 7 stopni to jednak zbyt mało? A może nic nie robić tylko jeszcze poczekać? Jeśli o nagazowanie chodzi to pierwsza warka wyszła super. Wsypałem do każdej butelki miarkę zwykłego cukru.