-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia zborek
-
Krakowscy piwowarzy o radiowym głosie :)
zborek odpowiedział(a) na plaster temat w Piwowarskie wieści
Kurcze, brzmi fajnie. Ja bym się chętnie wybrał. A masz już termin? -
Co do braku czasu przy dzieciach, to da się to jakoś pogodzić. W moim przypadku dwulatka świetnie sobie radzi z mieszaniem zacieru w garze (pod ścisłym nadzorem oczywiście), przesypywaniem słodu z worka do zamykanych pojemników, wąchaniem chmielu, jakby to była najpiękniejsza perfuma i podawaniem butelek ze skrzynki do mycia w wannie. Pozostałych czynności jeszcze nie ogarnia, ale chyba mogę jej to wybaczyć.
-
Słusznie, przepraszam za bałagan
-
Jeżeli filtrowałeś w standardowym fermentorze, to faktycznie filtracja mogła być nieco słabsza. Mnie się sprawdza filtracja małych warek w mniejszym wiadrze. Wtedy wysokość złoża jest proporcjonalna do większej warki w większym wiadrze. P.S. Bardzo dobrze filtrowało mi się małą warkę Barley Wine w standardowym fermentorze. Słodu było w sam raz
-
Jeżeli miał bym piwniczkę, to na pewno też bym się nie rozdrabniał. Ba, szedłbym nawet w zwiększenie wybicia. Ale trzeba pracować w takich warunkach, jakie się ma Już i tak wystarczająco zszargałem nerwy żonie składując słody i skrzynki w piwem pod stołem w kuchni
-
Dlatego warto mieć mniejsze pojemniki fermentacyjne. Polecam wiaderka z Castoramy (jakieś 12 litrów) z atestem do żywnosci. Ewnetualnie balony szklane 5/7/10l.
-
A ja robię mniejsze warki, bo mam wąskie gardło w postaci butelek. Więc dzięki 5 i 10-litrówkom mogę sobie bardziej zróżnicować piwo dostępne w domu. Fakt, roboty tyle samo, ale w razie wpadki jest też mniej żal Co do płyty elektrycznej, nie ma problemu, czy to z garem 6l, czy 30l. Oba się ładnie grzeją, przy czym do większego może sie przydać dodatkowe źródło ciepła.
-
Miałem ten sam problem. Taboretu nie wykorzystam w bloku, ale wypracowałem następującą metodę: - gar 30l ustawiam na dwóch palnikach płyty (trochę palników wystaje po bokach, ale to nic), wyszło mi, że wydajniej jest użyć palnika "podłużnego" i małego, choć pewnie zależy to od płyty, - od góry wkładam grzałkę 2kW po około 30 minutach 25l wrze jak ta lala. Acha, od początku nie przykrywam, nie ma takiej potrzeby.
-
Sprzątanie lodówki, czyli "Warzywny Krambl"
zborek skomentował(a) zborek wpis na blogu w Zborek Naturalnie
Oooo tak! Popieram wędzone. No i widzisz, teraz będę jeszcze raz robił krambla, żeby połączyć go z "dymem". -
Sprzątaniu lodówki z resztek bardzo dobrze sprzyja przygotowywanie jedzenia do pracy "na drugi dzień", czy jak kto woli "na lancz". Wczoraj coś mnie tchnęło i postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym. A, że dostałem ułańskiej fantazji, to wyszło... dość ciekawie. Jeżeli nie spotkaliście się dotychczas z angielskim/irlandzkim "crumble" to szybko wyjaśnię, że to nic innego jak owoce zapiekane pod słodką kruszonką. W przeciwieństwie do naszych tradycyjnych "placków" nie ma tam na spodzie ciasta. Po prostu wrzucany do foremki owoce (maliny, borówki, jabłka, itp. co kto lub lub aktualnie ma pod ręką), posypujemy kruszonką i zapiekamy. Efekt jest świetny. Stety, niestety, tak się złożyło, że nie znalazłem w lodówce resztek owoców leśnych a głównie warzywa. A że przypomniałem sobie, że potomkowie Druidów robią krambla też na ostro, popełniłem co następuje. - dostępne warzywa pokroiłem w plastry, kostkę, co tam mi akurat wyszło (miałem: pomidory, cukinię, paprykę, cebulę, pieczarki) - dodałem trochę przecieru pomidorowego, żeby się na początku nie przypaliło - polałem oliwą, coby dodać smaku i zapachu - sypnąłem solą i pieprzem - ...i tyle na początek Wszystko zgrabnie zmieściło się w niewielkiej, głębokiej foremce i przykryte folią aluminiową wylądowało w piekarniku do uduszenia. Kiedy się udusiło i zapachniało warzywkami w całym domu, zdjąłem folię i przygotowaną wcześniej kruszonką posypałem całość. Po czym zapiekłem już trochę mocniej aż kruszonka się zrumieniła. Acha, kruszonkę zrobiłem z mąki Gram (mąka z soczewicy, bodajże), oliwy i tymianku, dla aromatu. Całość wyszła na prawdę fajna i smaczna, choć kruszonka się rozpadała (winię oliwę) i było jej trochę za dużo (winię siebie). Detale do dopracowania, ale generalnie polecam Nie mogę się zdecydować jakie piwo było by do tego dobre, ale celowałbym w jakieś ciemne lekkie. P.S. Na zdjęciu wyglądało toto niestety mało apetycznie, więc się zdjęciem nie podzielę.
-
mcpol1 zareagował(a) na wpis na blogu: Pierwszy w życiu Witbier - warka #10
-
Dzięki, mam nadzieję, że poziom mojego grafomaństwa będzie się podnosił
-
Gratuluję Ja mam regularnie temperaturę fermentacji około 25 stopni, takie warunki i nic nie poradzę. Mimo to każde piwo bardzo mi smakuje i nawet niedoskonałości procesu nie są w stanie tego popsuć.
-
Zawsze mam ubaw, kiedy żona komentuje moje zabawy w warzenie. Do tego stopnia mi się to spodobało, że postanowiłem zebrać najlepsze moim zdaniem zwroty i się nimi podzielić. W moim "Hall of Fame" jest na razie: - "... o, znowu będziesz gotował owsiankę?", - "... kiedy skończy się to lać z wiaderka do garnka?", - "... a ile to się jeszcze będzie kisić w tym wiaderku?". Dla jasności, powyższe są zawsze wyrażane sympatycznie i ze zrozumienie, bez nutki złośliwości, czy nerwów. Kolejne, jak tylko się pojawią, będę tu dokładał. Zapraszam Was do wrzucania w komentarze Waszych ulubionych tekstów popełnionych przez "Lepsze Połówki" (żony, mężów, itp.). P.S. Na zdjęciu zawody w noszeniu żon, nie moje zdjęcie, ale kiedyś muszę wziąć w tym udział.