Skocz do zawartości

Krzys

Members
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Krzys

  1. Ciśnienie wzrasta, nie ma wątpliwości. Jednak ryzyko wybuchu jest żadne. Nie raz gotowałem puszki zamknięte, czasem naprawdę bardzo długo i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jedyna wada to konieczność uważania przy otwieraniu, wtedy można się poparzyć. I o to prawdopodobnie chodzi producentom, wygodniej i bezpieczniej jest otwierać zimną puchę.

    Pewnie że nie będzie fajerwerków, ale jak się otwiera gorącą puszkę, której zawartość chce się sama z niej wydostać, To łatwo się poparzyć, a w najlepszym wypadku ufajdać stanowisko pracy lepiącym syropkiem :):beer:

  2. "dalem 180g glukozy a nie cukru, gdzies czytalem ze glukozy sie daje 15% wiecej... wiec moze przegazowane nie bedzie"

     

     

     

    O ile zabutelkowałeś piwo, w którym drożdże skończyły fermentację (a zakładam że tak, skoro przeprowadziłeś fermentację burzliwą, a potem przelałeś na cichą), to przy takiej ilości glukozy "granatów" nie będzie. Zastrzegam, że piszę w oparciu o własne doświadczenia, a nie wyliczenia kalkulatora. Jak będzie trochę za dużo gazu, to pij mocniej schłodzone - jak radzili koledzy. :beer:

  3. Z ciekawości zapytam. Jak często pobierasz próbki? Ja pierwszy raz po około 7 dniach jak zlewam na cichą do tego czasu w ogóle mnie to nie interesuje. ;)

     

     

    Próbkę biorę, kiedy spodziewam się, że blg jest odpowiednie , żeby butelkować (porównuję z testem FFT), lub przelewać na cichą. Jeśli pomiar odbiega od spodziewanego, po kilku dniach powtarzam. :beer:

  4. Z tym spuszczaniem z kranika próbek uważaj, bo miałem kiedyś w związku z tym dużą "awarię" i szybko się z tego wyleczyłem. Otóż polałem wrzątkiem kranik w ramach dezynfekcji i ten zaczął podciekać... Oczywiście możesz czyścić go chemią. Ja od tamtej pory nauczyłem się nie kombinować przy kraniku i używam go wyłącznie do rozlewu piwa.

    Kranik + wrzątek = przeciek. Też to przerabiałem :) .

    Używam kranika do pobierania próbki, ale bezpośrednio po użyciu przepłukuję go najpierw wodą, za pomocą strzykawki z wężykiem, potem pirosiarczynem. Na koniec zalewam pirosiarczynem, a jeśli za jakiś czas potrzebuję znowu pobrać próbkę, to przed użyciem jeszcze raz przepłukuję :beer:

  5. Lepiej użyj glukozy (a ilość oblicz po pomiarze Blg)

    A jak to policzyć? Butelkuje się piwo, w którym drożdże zjadły co mogły i pomiar blg służy sprawdzeniu, czy taki stan nastąpił. A co ma do tego ilość surowca do refermentacji? Chyba że zakładasz butelkownie niedofermentowanego piwa - raczej nie polecam :):beer:

  6. Ile w tej temp. te piwka tak trzymać? Czy już przenieść je w chłodniejsze miejsce (o ile 15 st. jakie mam w najchłodniejszej piwnicy można uznać za wytaczającą temperaturę)?

     

    Z tego co czytałem na forum, refermentacja dolniaków powinna odbywać się w temperaturze zalecanej dla dolniaków. Czyli po rozlaniu od razu do piwnicy.

    A co do chłodni, to moim zdaniem dopiero jak piwo w butelkach się nagazuje. Raczej nie da się wywróżyć ile to potrwa, więc za jakiś czas "poświęć" jedną butelkę i zbadaj organoleptycznie :):beer:

    Powodzenia

  7.  

     

    kowalczyka, mówisz o igielitowym? Przyznam, że przepłukanie we wrzątku by mnie uspokoiło :)

     

    Ja taki wężyk płuczę bezpośrednio po użyciu, troczę płynu do naczyń i przelewam kranówką, a bezpośrednio przed następnym użyciem gotuję parę minut. Po 10 warkach zmieniłem, bo tani :):beer:

  8. Witam koleżanki i kolegów.

    Pozwolę sobie podpiąć się z pytaniem pod temat. Głównie z braku czasu, od ponad 2 miesięcy w szklanym balonie czeka na rozlew pils, w temperaturze mniej więcej od 2 do 4 stopni. Rozumiem, że przy rozlewie wypadałoby dodać trochę drożdży? Niestety mam w domu tylko górnej fermentacji. Czy w związku z tym mogę użyć drożdży, które opadły na dno słoika, w którym robiłem FFT (tydzień temu) dla marcowego na tych samych drożdżach ( W 34/70)? A może przetrzymać pilsa jeszcze z tydzień i wykorzystać gęstwę z tegoż marcowego, kiedy będę je przelewał na cichą? Czy takie "akrobacje" mają sens, czy może lepiej dokupić paczkę W 34/70 żeby użyć ich przy rozlewie?

  9. Hej, mam pytanie. Postawiłem swojego przyszłego Brown ale w domku na wsi, który jest nieogrzewany. Dziś mija 13 dzień fermentacji. Po gotowaniu miał zaledwie 10,5 blg czyli niewiele jak na ten typ piwa. Teraz po 13 dniach ma wciąż 5 blg. Jest to oczywiscie za dużo by go zlewać. Problem polega na tym że dom na wsi nie jest ogrzewany, przez co jak sprawdziłęm przed godziną jego aktualna temperatura to 9 C. Ma ono fermentować 18 dni, ale myśle że przy tej temperaturze drożdże nie przejedzą cukrów do stanu 1,5-2.5 blg w pozostałe 5 dni. Pozostawić go na dłużej? Z góry mówię, że nie mam opcji przewieźć fermentatora wraz zawartością do cieplejszego miejsca. Dzięki z góry za pomoc!

     

    Pootwieraj okna, święta mają być ciepłe :D.

    Domyślam się, że takiej opcji też nie ma, więc pewnie możesz tylko owinąć fermentor śpiworem, kołdrą, lub co tam masz ciepłego. Nie wiem jak często odwiedzasz swoje piwko, ale ja bym jeszcze pod śpiwór wrzucił jakiś termofor i co jakiś czas wymieniał. Powodzenia :beer:

  10. miałem dziś przygodę z moją AIPĄ. Porządkując butelki, zauważyłem, że niektóre wyglądają dziwnie - w szyjce, tam gdzie kończy się piwo a zaczyna pusta przestrzeń, są zawieszone drożdże i taka jakby piana. Na 40+ butelek były takie 3. Przeniosłem do zlewu, spróbowałem odgazować, oczywiście gushing. Co wg Was może być przyczyną? Surowca dałem ściśle tyle, ile mi pokazał jeden z poleconych kalkulatorów (refermcalcv2, albo jakaś podobna nazwa); około 188 g cukru na 26,5 litra piwa, zakładane nagazowanie - około 2,6, dodane w postaci syropu podczas zlewania po fermentacji cichej. Potem to wszystko trochę postało razem, więc sądzę, że rozmieszało się dobrze - dawno już nie miałem problemów z przegazowanym piwem, więc jestem zaskoczony.

    Kwestia odfermentowania - piwo zeszło z 15,5 na 4,5, zacierałem na słodko. 7+7, pod koniec już się w rurce nic nie działo (no tak, rurka to żadne źródło; ale i balingomierz nie pokazał zmiany). Może infekcja? Może w butelce coś siedziało, bo przyznam szczerze - część butelek po prostu płukałem po spożyciu piwa i uznałem, że nadają się do rozlewu? Może na zimno zakaziłem (ale wtedy chyba wszystkie butelki powinny mieć ten problem)? A może za krótko fermentowałem?

     

    Testowo wziąłem jedną butelkę do spożycia dziś, z tych wyglądających normalnie, i nic się nie dzieje. Piwo świeże, nie nagazowane do końca.

     

    A chmieliłeś na zimno? Bo czytałem, że jak do butelek trafi trochę chmielu, to może tak się dziać.

  11. A ja kiedyś dla eksperymentu taki "nadmiar dobra" wlałem do 5 litrowego baniaka po wodzie, wcześniej pogotowałem chwilę z chmielem, dodałem jakiś syrop malinowy, drożdże (nie pamiętam dokładnie, ale chyba to co wypłukałem ze słoika po uwadnianiu) i wyszło z tego kilka piw malinowych. Niestety efekt na kolana nie powala. Co prawda po długim czasie jest pijalne, ale szału ni ma :D . Może dlatego, że nie przejmowałem się za bardzo warunkami fermentacji, czystością procesu itd. A może gdyby się bardziej przyłożyć, można by w podobny sposób wykorzystać to, co z takim bólem trafia do pojemnika na śmieci lub kompostownika? :):beer: :beer:

  12. No german ale nie mają za szerokiego wachlarza, tu masz dokładny opis: http://www.wiki.piwo...1007_German_Ale ja na nich próbowałem jeszcze robić wielozbożowe i wyszło całkiem niezłe, choć mi ogólnie nie odpowiadają piwa hybrydowe. W pierwszej kolejności zrób jasnego Koelsha, potem Alt-a i dalej już co chcesz. Spokojnie na tych drożdżach możesz robić jakieś bez stylowe piwka, nadają się do tego świetnie, w niższych temperaturach (12C) dają one piwa bliższe lagerom, w wyższych (16C) Ale-sowe. :) Musisz już sam wymyślić do dalej na nich robić.

     

    Jeszcze raz dziękuję, punkcik za pomoc :beer:.

    Pozwolę sobie jeszcze zapytać, trochę nie do końca w temacie. Czy do zrobienia startera dla płynnych drożdży mogę wykorzystać płynny ekstrakt pszeniczny. Została mi się puszeczka 0,5kg (litra?) i nie za bardzo mam ją do czego wykorzystać.

  13. Witam koleżanki i kolegów. Podepnę się z moim pytaniem pod temat.

    Planuję w najbliższym czasie (taką mam nadzieję) 3 warki:

    1.kolsch

    2.alt

    3.milk stout

    Przy okazji chciałem poszerzyć swoje doświadczenia o zbieranie i wykorzystanie gęstwy. Czy mógłby ktoś podpowiedzieć, czy mogę to zrobić przy tych stylach, a jeśli tak, to w jakiej kolejności miałoby to się odbyć i jakich użyć drożdży (do dyspozycji mam Danstar Nottingham, S-04 i S-33). A może warto byłoby szarpnąć się na jakieś płynne? Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i podpowiedzi.

     

    No to może być problem, jak Koelsha i alta zrobisz na tych samych drożdżach to do milk stouta już ich raczej bym nie dodał, jest to całkiem inny typ piwa. Do stouta standardowo S-04, US-05 lub Nottinghamy, ale lepiej sobie zaplanuj jeszcze jakieś warki jak masz zamiar zbierać gęstwę, jakiś Pale Ale, Bitter lub IPA i dopiero Milk Stout.

    Przy hybrydach typu Koelsh i Alt ważna jest temperatura około 13-16C, drożdże płynne są najlepsze do nich, dobry efekt dały mi German Ale, ale to już wydatek jak to nazwałeś... z płynnych S-33 też stykną, ale nie polecam tego szczepu, spłaszcza on każde piwo... teoretycznie mógłbyś użyć Nottinghamów ale w 12C tak by nie dały ci wielu estrów w piwie ale to już jest trochę nie potrzebne kombinowanie ;)

     

     

    Dziękuję za podpowiedź. Rzeczywiście ze stoutem muszę przemyśleć i zaplanować czym go poprzedzić.

     

    W piwnicy w tej chwili ok. 14 stopni, więc wypadałoby to wykorzystać, stąd pomysł koelsh, alt. A na cichą do pudła ze styropianu i mrożone pet-y. I może zdecyduję się na drożdże takie jak radzisz. A które z tych piw zrobić jako pierwsze, a które na gęstwie? I co dalej, tzn jakie jeszcze piwa mogę zrobić z użyciem kolejnych pokoleń German Ale?

  14. Witam koleżanki i kolegów. Podepnę się z moim pytaniem pod temat.

    Planuję w najbliższym czasie (taką mam nadzieję) 3 warki:

    1.kolsch

    2.alt

    3.milk stout

    Przy okazji chciałem poszerzyć swoje doświadczenia o zbieranie i wykorzystanie gęstwy. Czy mógłby ktoś podpowiedzieć, czy mogę to zrobić przy tych stylach, a jeśli tak, to w jakiej kolejności miałoby to się odbyć i jakich użyć drożdży (do dyspozycji mam Danstar Nottingham, S-04 i S-33). A może warto byłoby szarpnąć się na jakieś płynne? Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i podpowiedzi.

  15. Mam za sobą już kilka warek z procesem zacierania i przedostatnie piwo wyszło na prawdę świetne, zbliżone do ideału :) Niestety przy ostatniej warce pojawił się ogromny problem, właśnie z filtracją tak jak w nazwie tematu. Nigdy nie była to moja mocna strona, odkąd pamiętam zawsze coś było nie tak z tym etapem. Postaram się podać jak najwięcej informacji i zwracam się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu :)

     

    Witam.

    Mam niewielkie doświadczenie, ale może coś podpowiem. Zanim zrobiłem swój filtrator z oplotu, przeczytałem w kilku wątkach o możliwości zagniecenia oplotu przez młóto i zatrzymaniu lub utrudnieniu filtracji. Aby tego uniknąć do środka oplotu wsadziłem pasek blachy nierdzewnej szerokości ze 6mm, grubości 1mm (tak dokładnie nie pamiętam), znaleziony na złomie. Mój filtrator jest dłuższy (o ile pamiętam 1,5m) i połączony dwoma końcami z trójnikiem, który montuję przy filtracji do kranu fermentora. Dzięki blaszce wewnątrz, mogę wyprofilować odpowiednio oplot. Przetestowałem dotąd na kilku warkach i sprawuje się super, chociaż nie próbowałem przy pszenicy, a podobno bywa przy niej trudniej.

    Też planuję przerzucić się na kociołek ala LIDL, z tym że myślałem o tym, żeby zacierać z zamontowanym filtratorem w taki sposób, żeby przy zacieraniu był uniesiony (a właściwie obrócony o 90 stopni do góry), żeby nie kolidował z mieszadłem, a później do filtracji opuszczałbym go na dno. Może mi ktoś bardziej doświadczony podpowiedzieć, czy to zadziała?

  16. Przy przedostatniej warce zauważyłem dziwne zjawisko...mianowicie przygotowałem roztwór wody z cukrem- wlałem go do pustego fermentora i następnie przelałem tam piwo z cichej. Następnie nastąpił rozlew; na koniec zostało mi ok 100 ml brzeczki z którą już nie było za bardzo co zrobić, więc postanowiłem zdegustować... W smaku sam cukier... Jest to możliwe żeby się nie rozmieszało? Dziś zlewałem kolejną warkę i celem uniknięcia tej sytuacji po zlaniu z cichej do roztworu cukru całość delikatnie wymieszałem... I tu powstaje pytanie zlewać do roztworu i nie przejmować się, że nie będzie równomiernie rozmieszane w butelkach, czy całość mieszać dodatkowo napowietrzając piwo. Proszę o sugestie bardziej doświadczonych forumowiczów.

     

    Jeśli "nie będzie równomiernie rozmieszane", to możesz mieć część butelek przegazowanych, a w innych mało gazu.

    Ja delikatnie mieszam

  17. Witam. Proszę o wstrzymanie salw śmiechu i pomoc :D.

    W nocy podczas chmielenia razem z porcją chmielu w garze zanurkowała waga kuchenna. Udało się ją wyciągnąć po około 3-5 minutach. NIe wiem czy takie piwo nadaje się do picia, czy kogoś nie otruję. Bateryjka z wagi wygląda na nie uszkodzoną. Obudowa trochę zdeformowała się od temperatury.

    W tej chwili brzeczka stygnie na balkonie. Dawać drożdże, czy dla bezpieczeństwa- wylać?

    Pozdrawiam Krzysztof.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.